Problem z lokatorami i paleniem papierosow

Wynajmuje mieszkanie 2 studentkom, mieszkanie jest dwupokojowe i jedna z nich pali. Ta palaca mieszka juz od roku i zajmuje pokoj z balkonem. Wiedzialam, ze pali, ale dogadalysmy sie, ze na balkonie tylko. Miesiac temu wprowadzila sie druga i podobno ma problem z tym, ze tamta pali. Wczoraj bylam u nich, bo dzwonila jedna, zeby przyjechac i porozmawiac. Dzwonila ta co sie wprowadzila miesiac temu. tej drugiej nie bylo i ta dziewczyna zaczela narzekac, ze tamta pali papierosy. Zdzwilam sie bo nic w mieszkaniu czuc nie bylo i jak sie okazalo przeszkadza jej, ze pali na balkonie, poniewaz teraz byla przez kilka dni ladna pogoda i tamta prania nie mogla wieszac. Powiedzialam jej wiec, ze pokoj z balkonem nalezy do tamtej i to zalezy od niej czy jej pozwoli pranie wieszac. Na to ona, ze pozwala, ale jej przeszkadza, ze ona tam pali i ubrania jej smierdza. Podobno kloca sie o to juz od kilku dni i nie moga sie dogadac. Powiedzialam, ze przyjade jutro jak beda obie w domu i rozwiazemy ten problem. I teraz nie bardzo wiem co zrobic. Bo moim zdaniem pokoj nalezy do tej palacej i jesli tamtej cos nie odpowiada to niech tam nie chodzi. Mam zamiar wlasnie tak powiedziec, bo dziewczyna za pokoj z balkonem (jest wiekszy od tamtego) placi wiecej. Myslicie, ze to dobre rozwiazanie?

Dobre rozwiazanie, wynajmuje pokoj z balkonem - placi wiecej . Od jej dobrej woli zalezy czy pozwoli wieszac na balkonie tej drugiej panny rzeczy( chodzi przez pokoj jej etc.) mieszka od miesiaca i juz taka wymagajaca , klotliwa? i upierdliwa to co bedzie dalej .. ciezko znalezc dobrego najemce.Jak masz dziewczyne od roku - placi regularnie , nie robi problemow - to trzeba usadzic nowa ( nie znasz jej jeszcze ) a po co tracic kogos kto problemow nie robi .

Ta co wywiesza pranie powinna być wdzięczna że może korzystać z nie swojej przestrzeni, a nie jeszcze wybrzydzać i się rządzić na cudzym. To ta druga ma tupet po prostu, a nie ta co pali. Czasami jak ktoś nie ma mieszkania z balkonem to ma takie sznurki za oknem na dwóch prętach zamocowane. Mogłabyś o czymś takim pomyśleć, choć oczywiście nie musisz, bo to do lokatora należy decyzja czy się pisze na oferowane warunki czy nie. Ona się pisała więc nie ma nic do gadania. Jak jej nie pasuje to out. Suszarke rozkładaną niech sobie stawia w pokoju i okna otwiera jak chce pranie suszyć.

Ta nowa jest niezła ;) Współlokatorka wyświadcza jej grzeczność a ta ją podpierdala za plecami. Oj... nie chcę być złym prorokiem, ale takich ludzi staram się unikać :)

racja, jak się nie podoba to niech nie wiesza prania... też mi problem, na dworzu pewnie nawet nie przeniknie zapach papierosów na ubrania. A poza tym niech się cieszy, że w ogóle może korzystać z balkonu, bo balkon to część pokoju w tym przypadku

dzieki, tez mi sie wydawalo, ze nie powinna wybrzydzac. Zreszta moim zdaniem tez nieladnie sie zachowala skarzac sie na tamta pod jej nieobecnosc. Jutro tam pojade i zwroce jej uwage

Zaraz wróce na forum, ide sie wysrać