Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość black cherry shot

Dzisiaj usłyszałam, że kto nie byłby w stanie zaadoptować dziecka, nie jest

Polecane posty

Gość black cherry shot

dobrym rodzicem. Ciągle mi to w głowie siedzi i o tym myślę. Z jednej strony, racja. Adopcja to świadoma decyzja, może bardziej altruistyczna. Chcę mieć swoje dziecko, nie czyjeś, bo ma mieć moje geny i być moje. Zwykły egoizm. Ale przecież i jedno i drugie dyktowane jest najczęściej egoistyczną chęcią posiadania dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszyscy potrafia pokochac obce adoptowane dziecko... Ja tez nie moge miec dzieci z chcecia adoptowalabym niemowle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.sobie.osoba.na.forum..
wiesz?mysle ciagle nad adopcja, ale co mnie hamuje to to ze dziecko rodzi sie juz z czyms, dziedziczy po rodzicach pewne cechy, w ciazy ksztaltuja sie jego emocje, organy, nerwy, wszystko, potem w dalszym ciagu reszta i nigdy nie widomo co z takiego dziecka wyrosnie, tego sie boje , ze bedzie niedobry, chory psychicznie, bedzie zazdrosny o biologiczne dzieci, niedaj Boze kiedy podrosnie zbalamuci "ojca" badz "matke" bo to przeciez nie biologiczni rodzice(znam taki przypadek na wlasnej skorze) Ze bedzie niewdzieczny, ze wroci do biologicznych rodzicow, ze...ze...ze...jest wiele dylematow, trunych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×