Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córka_matki_7

Ja i moja matka... czy to jest normalne? wejdźcie...

Polecane posty

Gość córka_matki_7

Zrozumiałam teraz, że moja nauka w szkole od podstawówki do gimnazjum (teraz jestem w liceum) to była szopka dla mojej mamy. Uczyłam się dla niej. Wiecie czemu? Ze strachu. Bałam się jej i dlatego musiałam się dobrze uczyć. Pamiętam gdy w 4 kl. podstawówki zabrakło mi jednej oceny wyżej do czerwonego paska. Wracając ze szkoły tego pięknego słonecznego dnia myślałam, że się ucieszy. Jednak myliłam się. Wpadła w szał, zaczęła wywalać wszystko z mojego pokoju, narobiła strasznego burdelu, potem kazała mi to sprzątnąć. Żeby tylko to... szarpała mnie, wyzywała od głąbów kapuścianych, krzyczała takim dziwnym głosem jakbym zrobiła coś złego. Przez całe wakacje ciagle mi to wypominała, już nie krzyczała, ale mówiła to z takim niezadowoleniem, z takim żalem do mnie. Od tamtej pory, żeby nie przeżywać tego koszmaru postanowiłam, że musze nastepne świadectwa mieć z czerwonym paskiem. I tak było aż do 3 klasy gim. Ale ile ja się przez ten czas strachu najadłam... cały rok szkolny to był strach. Nie daj Boże gdy dostałam 3, a jak już 2 to była tragedia. Dla niej oczywiście. Było to samo, szarpanina, zdarzało się że mnie uderzyła kilka razy, krzyczała...miałam tego dość i zaczęlam przestać jej mowić gdy dostałam ocenę mniejszą niż 4. Niestety były wywiadówki co miesiąc i tak czy tak sie dowiadywała...wtedy bylo to samo co wcześniej opisywałam. Najgorsze było to czekanie aż wróci, tyle razy ze strachu obgryzywałam paznokcie aż do krwi. Kilka ocen ponizej 4 to przeciez wg niej niedorzeczne było. Kiedy poszłam do liceum postanowilam ze nie bede przejmowac sie już tak nauką. Przestałam sie uczyć na siłe, mimo jej zachowania. Wtedy podrosłam, dojrzałam trochę...dostawałam gorsze oceny, na poczatku sie burzyła, ale ja postanowilam się obronić, pyskowałam, zrobilam się nieco agresywna (to pewnie jej wpływ) i chyba głupio jej bylo uderzyć osobą wyzszą od niej. Myśle że gdyby mnie uderzyła z powodu ocen nie zawachałabym się nawet jej oddać. Wiedziała o tym, ze nie jestem już taka ulegla w stosunku do niej jak kiedyś dlatego nie bylo już takich meczarni z powodu ocen. Jednak dzięki temu że zyłam w takim stresie i strachu przez tyle lat teraz mam nerwicę. Jestem strachliwa, stresuję się wszystkim, nawet wyjściem na przystanek,mam jakaś fobie społeczną, boje sie reakcji innych ludzi na moje decyzje. Jestem odosobniona, nie mam przyjaciół... Myślę, że gdybym wychowywana byla bezstresowo to teraz bym umiała się postawić, nie bała bym się swoich decyzji, bylabym śmialsza, bardziej otwarta... Wiem, że takie zachowanie bezstresowe nie jest najlpeszym rozwiazaniem ale teraz może bym nie bała się tak tego świata... Umiała bym zawalczyc o swoje a nie podporządkowywać się w kółko komuś.. co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka_matki_7
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,hj,h,h.,
gdybys wychowywala sie bezstresopwqo to nie robilabys tego co teraz w zyciu robisz cokolwiek to jest i nie dalbo ci sie przeczytac tego co napisalas bo walilabys byka za bykiem. stres konstruktywny jest niezbedny ale twoja mam zdecydowanie przesadzala. i to ze na ciebie reke podnosila -do niedawna myslalam ze to nic zlego ze mam mmnie lala jak bylam mala ale jednak ma to ogromny wplyw na ksztaltowanie sie samooceny u dzecka i szczerze mowiac dziwie sie ze masz tylko nerwice. z drugiej strony pomysl sobie ze kazdy dzisiaj ma nerwice i nie ma ani jednej chyba osoby ktora byłaby w 100 pr zadowolona ze swojego zycia z kontaktu z rodzicami itd itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzech twarrdy
myslimy to samo co Ty ale czasu nie cofniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,hj,h,h.,
poza tym piszesz tak jakby juz dla ciebie nie bylo ratunku. jestes mloda, twoja mam zawalila sprawe ale mozesz jeszcze wszystko naprawic, sa rozne kursy asertywnosci, psycholog. mnostwo ludzyi boryka sie z problemami emocjonalnymi ale wazne by sie nie zalamywac i obwiniac cale zycie innych tylko pracowac nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filianska
Plusem jest to ,ze przykladalas sie do nauki.Teraz ucz sie z nysla ,ze nauka ma cie doprowadzic do zdobycia zawodu ,ktory bedzie dla ciebie intersujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka_matki_7
na to chyba nie ma paragrafu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kIotzmann
jak to nie ma paragrafu-znęcanie się psychiczne 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja matka powinna sie leczyć a przez jej zachowanie niestety ty wymagasz tez pomocy. Współczuję. Jesli mozesz zwróc sie po pomoc do psychologa, jesli bedzie dobry to ci bardzo pomoze. Zmienisz sie na lepsze, zaczniesz lepiej reagowac. Zrob to jak najszybciej. To bedzie długotrwały proces tym bardziej ze nadal z nia mieszkasz ale mozesz względnie spokojnie nauczyć się zyc. Nawet nie wiesz jak taki długi stres zle wpływa na zdrowie i psychikę. Bedzie rzutowac na cale zycie wiec prostuj sobie psychikę jak najszybciej. Uwierz mi i zaufaj. Wiem niestety co mowie..... Moja historia jest inna ale tez związana z toksycznym rodzicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tygrys 27
mnie tez ryli cala podstawowa szkole jak mialem 3 to byla tragedia darcia krzyki na cala klatke bylo slychac jakim tumanem jestem ponadto kazali mi czytac ksiazki w wakacje i mialem mnostwo korepetycji daze do tego ze na zle mi to wyszlo bo nie bylem glupim chlopcem moje oceny odzwierciedlalo zachowanie szkolne a ze bylem niegrzeczny ,,rekordzista uwag,, to z uzedu mialem 3 piszac wypracowanie na 4 plus nienawidzilem szkoly i nauczycieli przez dlugi czas .ten czas ktory zmarnowalem na korepetycje kttore nic mi nie daly gdyz myslalem co moi znajomi teraz robia a nie o nauce moglem spedzic w inny sposob np chodzac na basen grajac w tenisa w szkole sredniej sie postawilem rmamie i tacie i mialem ciezko wy.je..ba.....ne na szkole jak juz chodzilem to nie uwazalem ale zwiedzilem kilka szkol ale po czym tak nawojowalem ze zamkneli mnie tydzien przed 18 urodzinami do wiezienia duzo jest w tym mojej winy ale tez wina lezy po stronie rodzicow ktorzy nie potrafia dotrzec do wlasnego dziecka nie byli szczesliwi z oceny 3 nie bylo pochwal tylko rycie od tumanow a najwieksza wina lezy po stronie nauczycieli ktorzy powinni nas ksztalcic edukowac byc bezstronni a sprawili ze szczerze znienawidzilem ich jak i sama szkole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córka_matki_7
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×