Moja żona nie chce ode mnie odejść...

Jakiś czas temu wykryto u mnie raka prostaty.. mam 45 lat, żona 40.. po wielokrotnych operacjach nie jestem i już nigdy nie będę zdolny do współżycia.. prosiłem żonę żeby odeszła, nie męczyła się ze mną, bo jestem kaleką,a na śmierć się przez kilka lat nie zanosi, a ona ma szanse kogoś poznać, może nawet znów się zakochać... ona twierdzi ,że na głowę upadłem, że chce ze mną być do śmierci,że z nikim jej nie będzie tak dobrze jak ze mną, że seks wszystkiego nie załatwi ,bo beze mnie i tak będzie nieszczęśliwa... nie wiem co o tym sądzić, boję się ,że w końcu potrzeby wezmą nad nią górę i mnie zacznie "zdradzać" ( nie wiem jak to nazwać, bo przecież ze mną tego i tak nie robi..) wolałbym tego nie przeżywać i po prostu dać jej wolną rękę tak żeby mogła znaleźć szczęście u boku prawdziwego mężczyzny.. Nie mam tylko chyba wystarczająco dużo sił żeby od niej odejść.. a może powinienem? dla jej dobra?

Masz skarb za żonę i nie dziw się jej decyzji. Na pewno choroba wywołala w tobie skrajne emocje stad Twoje życzenie. Nie martw się kolego żonie możesz dogodzić na wiele innych sposobów i samemu również czerpać satysfakcję z tego. Życzę dużo zdrowia i wielu uniesień.

Kup jej dobry wibrator i sam ja zaspokajaj ;)

kobiecie nie potrzeba mieć sprawnego penisa!!! mi mąż paluszkiem takie cuda czyni, że potem już na nic nie mam ochoty :)

ja bym zrobiła tak samo!!!

Bo dla meżczyzn sex jest jedna z ważniejszych spraw w małżenstwie i jego sedno,kobiety lubią sex niektóre nawet bardzo ale dla kobiet naprawde ważniejsze jest poczucie bezpieczenstwa u boku kochanego meżczyzny,dlatego nie wolno Ci podejmowac decyzji za nia.Wątpie też że zdradzi:) jak bedziesz mówił jej ze jest piękna,kochana,wspaniała to naprawdę nie będzie musiala szukać potwierdzenia atrakcyjności u innego.Sex u kobiety to nie tylko sam stosunek,naprawdę.

tak wiem,że mam skarb, dlatego nie chcę żeby przeze mnie cierpiała..

codziennie jej to powtarzam.. zresztą tak było od zawsze, jest dla mnie wszystkim..

a ja powiem szczerze ze ja jej zazdroszcze takiego meża:) wiesz to faceci mają takie złudne wyobrażenie że sam stosunek jest najważniejszy,a prawda jest taka ze sam stosunek nie czestoo doprowadza do orgazmu,wiele naparwdę kobiet udaje aby meżczyźni czuli sie dowartościowani,bio nie wiem czemu mężczyźni mają takie dzikie wyobrażenie.Orgazm u kobiety jest w mózgu:) sam widok penisa i suchy stosunek jest niczym wazny jest bardzo dotyk!!! do tego miła atmosfera i przytulanie.Za chwile odezwie sie zgraja dzieciaków mówiąca ze przy stosunku z nimi kobiety zawsze mają orgazmy ,a to wielki kit,wiem co mówię :) mam koleżanki dużo koleżanek z którymi otwarcie się rozmawia.Zaraz ktoś mi zarzuci ze z moim popędem sexualnym jest cos nie tak,ale jest bardzo ok:) Pisze poprostu szczerze:)

Powtarzaj jej to nawet kilka razy dziennie bo z tego co napisałeś jest tego warta i wiele więcej. I działaj, techniki alkowy są niezliczone.

Daję głowę ze towja żona najbardziej cieszy sie ze zyjesz:) a sex można urozmaicic zabawkami erotycznymi:) czemu nie:) Tylko nie uciekaj od czułości od sexu nawet jeśli nie będzie to nawet "pełnoprawny sex" ma pozostać tyle ile sie da.Żona poprostyu nie moze poczuć sie odrzucona,bo wtedy zdradzi,jeśli Ty z powodu swoich wyobrażeń i choroby odtracisz ją.

Naprawde dla kobiety penis to nie wszystko:) Spójrz na to nieco moimi i żony oczami czyli kobiet:)

wolałbyś żeby odeszła niż gdyby raz na jakiś czas poszła sobie z kimś tylko dla samego sexu... ?

ale ona nie odejdzie jak on ja psychicznie nie odtrąci:)

wolałbyś żeby odeszła niż gdyby raz na jakiś czas poszła sobie z kimś tylko dla samego sexu... ? szczerze to sobie tego nie wyobrażam...

kobiety są różne.. jedne bez seksu nie potrafią żyć, a dla innych seks to dodatek, uzupełnienie młodości, wiele szczęśliwych lat pewnie razem przeżyliście i bardzo Cię kocha, nie niszcz tego, poczekaj , zobacz czy słowa będę mieć przełożenie na czyny, wierzę ,że tak będzie ! powodzenia!

Jezeli zona Cie kocha, myslisz ze nie bedzie cierpiała jak by miala cie na sile zostawic? Jak ty ja zostawisz tez bedzie cierpiala. Was łączy wiele, a przysiegaliscie sobie jedno, ze nie opuscisz jej az do smierci wiec trzymaj sie slowa, zajmij sie zona a nie siedz na kafe, bo masz mnostwo rzeczy do zrobienia jeszcze :)

uzupełnienie miłości**

ja kiedyś zadałam mojemu mężczyżnie pytanie , żeby wybrał - życie ze mną , ale ja miałabym jeszcze kogoś o którym on by wiedział - albo życie zupełnie beze mnie ( tak jakbym umarła ) , wybrał to pierwsze

ja go po części rozumiem, bo prawie dla każdego faceta taka sytuacja by była nie do przeskoczenia

kwaśniewska, chodzi o to ,że by mi to trochę zjechało psychikę.. takie ciche przyzwolenie ? wyobrażasz sobie ,że twój ukochany wychodzi i wiesz ,że będzie to robił z inną?

ja też bez sexu nie mogę żyć,ale nie koniecznie musi to byc pełny stosunek:) Juz nie bedę wgłębiała sie bardziej w temat:) oralny też się sprawdza:) cholera nie wierze ze to pisze na forum:)

inka dzięki, naprodukowałaś się trochę ,ale mądrze piszesz

To wycieli ci penisa czy co?

mogłabym to zaakceptować , taka już jestem

muszę spadać, pa, nie zmuszj jej żeby odeszła , będzie wam dobrze , zoabczyśz

Danabanana , dużo mi wycięli, nie chce się zagłębiać w temat

gratuluję żony i uczucia które Was łączy, trzymam kciuki, będzie dobrze , na pewno najważniejsze jest dla niej to,że żyjesz

Dziękuję wszystkim, optymistyczny odzew !

Idźcie razem do psychologa. Pomoze zrozumieć ci ją, mowiac jej takie rzeczy Ranisz ją zrozum. To jej wybór. Ciesz sie z takiej żony i rób tak by czułość wynagrodziła jej brak sexu, na pewno bardziej tego potrzebuje, zreszta jak piszą sex to nie tylko twój wzwód ...