Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdenerwowałam się okropnie:/

Wkurzyłam się na znajomą. Chyba eksploduję zaraz.

Polecane posty

Gość zdenerwowałam się okropnie:/

Słuchajcie, powiedzcie mi, co na moim miejscu myślałybyście o takiej koleżance: Zwodzi mnie w sprawie spotkań ze mną od kilku miesięcy. Niedawno poważnie zachorowała, odwiedziłam ją w szpitalu, za co była mi wdzięczna - tak mówiła. Odłożyłam wtedy dumę na bok, bo pomyślałam, że cierpi i trzeba jej okazać serce. Teraz miałyśmy się spotkać pierwszy raz od dawna na 100%. Koleżanka ma dużo czasu, bo jeszcze dłuższy czas nie będzie pracować. Na godzinę przed spotkaniem pisze mi smsa, że właśnie dzwoniły do niej koleżanki z pracy, że niedługo wpadną, więc ona musi ogarnąć dom, przygotować jedzenie; i odezwie się jak one wyjdą. No sorry, ale szlag mnie trafił nieziemski. Ja też przygotowałam jedzonko żeby uczcić jej wyzdrowienie plus skromny upominek - postanowiłam puścić w niepamięć wcześniejsze zwodzenie mnie. A ona szczerze do bólu oznajmia, że zawiesza spotkanie ze mną, bo ktoś inny nagle postanowił do niej wpaść. Co byście zrobiły na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzyciowy problem
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Tez kiedyś miałam taką "przyjaciólke". Zawsze wpadała kiedy czegoś ode mnie potrzebowałą, a jak to ja sie umawiałąm, to potrafiła napisac na pół godziny przed, że właśnie umówiła się z chłopakiem:/ Zadzwoniłam, powiedziałam co mi lezy na wątrobie i oznajmiłam, że skoro nie szanuje mnie i mojego czasu to się więcej spotykać nie będziemy. Po pół roku spokoju i nieodzywania się miała jeszcze czelność zadzwonić i poprosić o pożyczenie kasy:D Zabiłam śmiechem i już nie dzwoni. Po co komu takie znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes skorpionem?
moze ma cie dosyc, bo jestes natretna i upierdliwa, przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pstrokata
Bardzo Ci zależy na kontynuowaniu znajomości? Jeśli nie, to po zadzwonieniu przez nią powiedz, że niestety, ale teraz już masz inne plany. Przecież ona uznała, że spotkania z kumpelami z pracy jest dla niej na tyle ważniejsze od spotkania z Tobą, że wyszło, że jesteś dla niej normalnie nikim. Poniżyła Cię bardzo takim zachowaniem. Teraz albo niech ona stara sie spotkać z Tobą, albo raczej zrezygnuj z kontynuowania tej znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowałam się okropnie:/
no właśnie. Jak się spotykałyśmy (w sumie dość rzadko) po każdym spotkaniu pisała mi, że jak zwykle było fantastycznie i cudownie się bawiła. Wiele razy podkreślała, że jestem przesympatyczna. Po co ta obłuda? Wystarczyło raz okazać mi chłód na spotkaniu i nie ściemniać tak, a dałabym jej spokój. Ja wierzyłam, że jesteśmy przyjaciółkami, i dlatego próbowałam to odbudować. Dopóki nie zachorowała, chciałam już dać spokój. Ale powiadomiła mnie o chorobie, więc uznałam, że to za przeproszeniem zasrany obowiązek przyjaciółki towarzyszyć jej w trudnych chwilach i robiłam to z przyjemnością. A ona znowu mnie wystawiła do wiatru. Śmiać mi się chce z mojej naiwności:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowałam się okropnie:/
pstrokata, jak Boga kocham, że następnej szansy ode mnie już nie będzie. Wiem, że masz rację z tym poniżeniem - właśnie tak się czułam, poniżona, ale chciałam żeby potwierdził to ktoś patrzący na sprawę obiektywnie, bo normalnie zgłupiałam od szoku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuulkacybulka
moze mamy te sama kolezanke? :-P ale ja mam dwie takie, z jedna jak sie umawiam, to na 100 razy jak mialysmy sie spotkac chyba tylko 5 wypalilo, prawie zawsze pisze ze zachorowala i ma grype :-o druga to jeszcze gorzej. kiedys mialysmy sie wybrac na dyskoteke, wszystko bylo dogadane ja wpadam po nia o umowionej godzinie, wyszykowana jak ta lala :-P a tu otwiera jej matka i mowi ze M. spi.... myslalam ze jak tam wpadne to ja rozszarpe. byla tez taka sytuacja kiedy bardzo jej zalezalo zeby isc na pasterke, ale nie miala z kim wiec sie zgodzilam i nie zebym to ja chciala tylko ona, przychodze po nia, godzina pozna a tu ona wychodzi w pizamie i mowi: sorry ale ja zapomnialam o tym ze sie z toba umowilam. i jeszcze kiedy zamieszkala juz ze swoim nierozwiedzionym facetem (laska bez zasad) a ktory ja nie szanuje i w pewnym stopniu poniza. umowilysmy sie, mialam przyjechac tam gdzie ona mieszka, zupelnie inna dzielnica, mialam juz wychodzic na tramwaj a tu ona nagle pisze ze przeprasza ale do nich przyjechali znajomi i musi siedziec w domu... no sorry ale ze mna sie umowila a niby oni wpadli niezapowiedzianie... bylo jeszcze pare takich akcji, ale jak to pisze dochodze do wniosku ze ta znajomosc jest toksyczna i zerwe z nia kontakt. nie sa tacy ludzie warci naszej przyjazni, trzeba sie szanowac i trzymac z dala od takich ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam ze sie za bardzo
emocjonujesz takimi glupotami ;) Nie moglas sie z nia gdzies na neutralnym gruncie umowic? Nie narzekalabys teraz, ze Ci sie zarcie zmarnuje ;) No nie przyjedzie no. Ciesz sie, bedziesz miala wiecej czasu dla siebie :D Ja bym sie ucieszyla :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuulkacybulka
jak skoncze prace zmienie numer telefonu, tylko nielicznym i w porzadku osobom go podam z reszta koncze znajomosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuulkacybulka
no i nie dodalam ze my sie znamy okolo 16 lat od malego a faceta zna rok a juz o tych znajomych nie wspomne... wolala olac mmnie niz ich, to jeszcze pozaluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowałam się okropnie:/
Jesteście super :) Już się zaczynam uspokajać. Nie będę tracić zdrowia dla kogoś, kto mnie traktuje jak śmiecia. A jedzonko faktycznie zjem sama - dla siebie samej nie chciałoby mi się frykasów szykować, więc chociaż poużywam sobie :P Normalnie to poszłabym z nią na spacer, ale ona jest po ciężkiej chorobie i ma do mnie blisko, więc i tu chciałam jej wygodę zrobić, żeby miała ciepło, przytulnie itp. A kuźwa księżniczka mnie olała. Haha. To mnie nauczy raz na zawsze, że gdy ktoś olał Cię już choć raz w przeszłości, to nie zmieni go nic, nawet ciężka choroba. Mam lekcję życiową i idę dalej. Ale naprawdę ogromnie ją lubiłam, była dla mnie bardzo ważna, może dlatego tak się łudziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowałam się okropnie:/
uuulkacybulka - ja też znam moją koleżankę od wielu lat, i dłużej niż ona pracuje w pracy, z której koleżaneczki zapowiedziały spotkanie. Identyczna niemal sytuacja.:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zachowanie dosyć niekulturalne oznajmienie, że na razie nie bo ktoś inny do niej wpadł nie jest dyplomatką,jeśli już mogła to ubrać w inne słowa a może na prawde nie mogła cię przyjąć i chciała wyjść z twarzą ? uważam że skreślanie człowieka na amen jest pochopne może rozchorowała się,może miała sraczkę,może była po kłótni z kimś i była zapłakana, nie chciała przyjąć cię gdy jest w żłym stanie zastanów się i porozmawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko jak ja chciałabym miec
takie problemy ...:D jak dzieci !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba o każdym problemie rozmawiać forum nie służy do tego żeby wyłacznie rozmawiać o rzeczach decydujących o życiu relacje w przyjaźni też są ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdenerwowałam się okropnie:/
ale to nie ona miała mnie przyjąć. Ja czekałam u siebie na nią z arsenałem pyszności i upominkiem mającym uczcić jej wyzdrowienie z poważnej choroby. I ona już przed chorobą odwoływała kolejne spotkania z różnych powodów, ale nigdy w tak obraźliwy sposób. Naprawdę uważasz, Aliksandro, że jest tu o czym rozmawiać w takiej sytuacji? Równie dobrze mogła mnie spoliczkować, poczułabym się tak samo. Ona mnie zna od wielu lat, a koleżanki znane z pracy od pewnego czasu natychmiast przedłożyła na mnie. Mam dość i mówię VETO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×