Zaczynam bać się mojego męża

i nie wiem co zrobić on zachowuje się jak świr jesteśmy 6 mies po ślubie coś jest nie tak kiedy coś idzie nie po jego myśli wpada w jakąś furie krzyczy rzuca czym popadnie nawet do mnie się rzuca jak powiem mu że tak nie będzie jak on chce to mówi że ja go nie szanuje itp nie wiem co robić pomocy doradźcie coś

a przed ślubem był normalny?

yyy... cóż to zła godzina pytać się o radę. Ale chyba są telefony zaufania dotyczące przemocy w rodzinie. Tam będą bardziej kompetentni ludzie niż ja :)

niestety, chyba wyszlo szydlo z wora... modl sie, zeby to bylo przejsciowe, bo jezeli on taki jest naprawde a tylko sie maskowal, to masz powazny problem... chcesz rady? porozmawiaj z nim ale tak konkretnie niech powie co mysli

przed ślubem był normalnie chodziliśmy ze sobą rok zanim się pobraliśmy i mieszkamy ze sobą od roku ale przed ślubem było inaczej teraz to :(:(

czyli to przy tobie zwariował... hmm

nie jak to przy mnie dopiero po ślubie mu coś odbija on całą winę zwala na prace mówi że jest zestresowany itp nawet jak nic się do niego nie oddzywam to potrafi wpaść w szał i drzeć się nie wiadomo na co

to wyprowadź się albo wyjedź na kilka dni... niech pomieszka sam, faceci czasem potrzebują trochę samotności...

Raz tak zrobiłam wyprowadziłam się do hotelu szukał mnie 3 dni gdy mnie znalazł rozpieprzył cały pokój i musiał płacić nieopłacalne i głupie wiem że marudzę ale nie wiem czy ktoś był w podobnej sytuacji ona mnie przerasta i strasznie męczy

to wyjedź tak, żeby cię nie znalazł... co to dziś za problem... albo dawaj mu jakieś tabletki uspakajające do śniadania twierdząc że to najnowszej generacji zestaw witamin...

to nie są żarty to jest poważny problem

ale ja wcale nie żartuję... ewentualnie możesz mu zafundować terapię laksygenem... nie będzie miał siły chodzić, a co dopiero krzyczeć i się rzucać...

To jest normalne. W mózgu ludzi zachodzą nieodwracalne zmiany w czasie wypowiadania przysięgi małżeńskiej. Czasem trafia kobiety, czasem facetów, czasem oboje.

tylko to co Ty piszesz nic mi nie da nie rozwiodę się z nim po pół roku jaki to wstyd

i dlatego ja nie wyjde za maz:o

Wstyd? Jak cię zacznie bić to też będzie wstyd...

"jaki to wstyd " No wstyd wstyd.. ale lepiej wstydzic sie ze sie czlowiek pomylil niz zyc tak jak teraz zyjesz. Agresja faceta jest niebespieczna.

on mnie nie bije i potem wyjdzie że moja matka miała racje marudziła że jestem za młoda na ślub i że on jest za stary ja mam 21 a on 36 dopiero by miała ubaw

aaa no to wszystko jasne... jeszcze tylko powiedz jak długo byliście razem?

przed ślubem rok i teraz po ślubie pół roku razem półtora

czekaj, czekaj... 30 na karku, rozwodnik?

nie nie był rozwodnikiem ale długo był w związku

nie dosc ze staruszek to jeszcze agresywny

heh ok, ja nie jestem wyrocznią kafe ale myślę że byłaś chwilową zachcianką... sory ale młoda dupa mu się trafiła i zwariował... teraz widzi że między wami jest przepaść i wyżywa się na Tobie żebyś sama odeszła...

no właśnie sama tak myślałam ale jest jeszcze ale jest tak cholernie zazdrosny że coś tutaj nie pasuje

hmm to może widzi że dziadzieje, a ty w pełni świecisz i że możesz mu w każdej chwili rogi przyprawić... no możliwości jest mnóstwo... ja nie wiem, pogadaj z nim, o co mu się rozchodzi!

cały czas gadam i jak myśli że go zdradzam to jest idiota bo gdybym chciała to już dawno bym to zrobiła

dzięki za rady spadam spać zaraz mój mąż wraca z pracy nie chcę zeby widział że pisała :):)

zostaw go znajdziesz se lepszego

heh tak poza tym to nie złą wodę z mózgu ci musiał zrobić że wyszłaś za mąż za 36 letniego chłopa... przecież to jest przepaść, mój ma 27 lat i czasem mam wrażenie że jestem dla niego gówniarą...