Pytać o podwyżkęczy nie-doradźcie

Witam, od trzech lat otrzymuję taką samą pensję a obowiązków coraz więcej. Jakie polecenie szefowej otrzymuję to wykonuję bez mrugnięcia okiem, np.wyjazd na delegację w czasie urlopu. I powiem szczerze powoli mam tego dosyć.Żadnej premii ani podwyżki tylko harówka.Zastanawiam się czy pytać o podwyżkę czy nie?

spytasz o podwyzke a oni Cie od razu...siup :o

No właśnie i to jest najgorsze, że człowiek jest oddanym pracownikiem a pracodawca tego nie ceni. Nawet jakbym zapytała, to pewnie bym usłyszała, że firma źle stoi itp. a pani Prezes na weekend do SPA do Berlina jeździ. Wkurza mnie to coraz bardziej.

nom

ja bym zapytał,grzecznie przedstawil argumenty dlaczego o nią proszę.Na pewno prośba o podwyżkę i logiczne argumenty nie powinny urazić szefowej:)

o podwyzke to nigdy jej nie dostaniesz. wiesz ze ci sie nalezy, masz argumenty - nie daj sie wykorzystywac.

skoro obowiazkow przybywa to musisz porozmawiac na ten temat - chcoc nie wiem co twoj kontrakt mowi na ten temat. uwazam- choc nie znam szczegolow- ze zle zrobilas jadac w podroz sluzbowa w czasie urlopu - jesli sama nie cenisz swojego czasu wolnego inni tez nie beda go cenic - niestety taka prawda;/