Dukan nie wyszedł:( a muszę schudnąć 40 kg

Na swoim blogu piszę co zjadłam danego dnia. Przeważnie jem 2 serki wiejskie, 2 jogurty, jajka, jakiś filet z kurczaka czy rybkę a od jutra warzywka i pewnie będę robić sobie różne sałatki z kapusty pekińskiej, pomidorów, ogórków albo na obiad będę gotować brokuły. I nie czuję się głodna na tej diecie.

Witam nowo przybyłych. Wlaśnie zjadłam 3 jajka na kolację. Nie lubię jajek, ale one mnie potrafią zapchać. Mam nadzieję że wytrzymam.

Yołka - jedz co lubisz i nie zmuszaj się do jedzenia rzeczy, których nie lubisz bo na pewno będzie ciężej wytrzymać. Wierze w Ciebie, że dasz radę

aniaszc- kochana, ale ja lubię tylko niezdrowe jedzenie, pizze, słodycze, białe bułeczki. Więc muszę się przestawić.

No tak, nie dziwie sie, ze duzo nie wydajesz, bo te ilosci sa strasznie male... W przeliczeniu na wage/ilosc kalorii to sprawdza sie to, co napisalem, ze dieta bialkowa jest droga dieta. Ze nie czujesz po tym glodu, to w sumie sie nie dziwie, bo jakbym mial w siebie wpychac codziennie same jogurty, serki i jajka, to chyba tez nie chcialoby mi sie nawet myslec o jedzeniu ;) Mozesz nie wierzyc, ale nie jest to zdrowa dieta. Szkoda, ze popularne pisemka itp tak mocno ja promuja ostatnimi czasy. Nie chce mi sie juz kolejny raz rozpisywac, jak uposledza to rozne procesy w organizmie, bo to walka z wiatrakami. Do Pan, ktore tutaj wspominaja o nie jedzeniu po 18... To jest bzdura, ze nie nalezy jesc po 18 (zwlaszcza jak sie wraca o 20 z pracy)... Ostatni posilek mozna spokojnie jesc na 2-3 godz przed snem, bez sensu jest glodzenie sie od 18, jesli ktos np. kladzie sie do lozka o 22-23. Wazne tylko, zeby unikac na noc weglowodanow, najlepiej jesc cos bialkowego.

Ja kładę się okolo 21 do łóżka, wstaję o 5 rano, więc mój rytm dnia jest jak najbardziej taki by nie jeść po 18tej.

Yołka Ja też lubię te rzeczy, ale też teraz jem co lubię. Fakt nie jem tych wszystkich słodyczy, fast foodów, pizz. dfkjghdkghjfg ja lubię serki, jogurty, jajka, chude mięso i nie ma dla mnie problemu z jedzeniem. Jem to na co mam ochotę i nie czuję głodu

ok. A jakie napoje pijesz? Ja jak bylam na Dukanie to ratowałam się colą zero, ale miałam problem z nadciśnieniem i cola mi nie służy.

Pic to najlepiej jest wode. Moze chwile zajac przyzwyczajenie sie, ale to najlepsze i najzdrowsze rozwiazanie. I tak powinno sie wypijac przynajmniej te 3l wody dziennie.

Te 3 l. dziennie to chyba przesada. Ja myślę że 1,5 dziennie wystarczy.

Yołka może powinnaś się lepiej przygotować do dukana? Ja też jestem fanką słodyczy :) ale na dukanie piekę sobie ciasta, właśnie się studzi w piekarniku :) robię desery a to wszystko po to aby nie rzucić się na słodycze :) właśnie zjadałam placki z cukinii - pychota Na dukanie schudłam 13 kg i przerwałam w listopadzie i kg nie wróciły i od tygodnia znów jestem na diecie i spadły 2 kg, więc może przeanalizuj bo warto :)

Ale ja piekłam itd., to wymaga dużo czasu i pracy, więc straciłam zapał.

dziewczyny też jestem fanką słodyczy próbuję dukana od jutra macie jakies porady w tej sprawie

robiłam dwa podejscia ,wieczorem nie daje rady nie wiem co sie ze mna dzieje dopadam do jedzenia ,dodam ze nie przepadam za mięsem

dużo czasu? moje ciasto polega na wymieszaniu z jogurtem, mazeiną 3 jajek, słodziku i to wszystko i to dużo czasu? no jakiś wysiłek trzeba włożyć, nie oszukujmy się, tym bardzie że na innych dietach wcale nie je się ciast, no ale skoro to dla ciebie trudne to fakt, masz problem żeby cokolwiek zrobić. A ćwiczysz?jakiś ruch?

Yołka to nie jest zadna przesada... Ja wypijam wiecej niz 3l, czlowiek powinien w ciagu doby wypic ok. 4,5l wody, wliczajac w to wode zawarta w pozywieniu, 1.5l to bardzo malo. Woda usprawnia metabolizm, a jeszcze zwlaszcza jak sie katujecie na tym swoim dukanie, przy takich ilosciach bialka... to wypadaloby wypic sporo. Widze, ze wiele Pan zachwyca sie szybkimi spadkami wagi na poczatku diety (jaka by to dieta nie byla) i utwierdza sie tym w przekonaniu, ze to dobra droga... Pamietajcie, ze na poczatku z organizmu ucieka glownie woda, zostaja spalone zapasy glikogenu z miesni, stad te szybkie ubytki wagi. Ale z pewnoscia nie jest to tluszcz. Nie ma mozliwosci stracic kilka kg tluszczu w ciagu tygodnia czasu...

co to za głupie rady - "jedz co chcesz" ????? dziewczyna pisze że lubi słodycze, białe pieczywo i pizze więc nie walcie jej głupich rad każda dieta wymaga poświęcenia - dosłownie każda, ale wydaje mi się że właśnie dukan pozwala na wiele z jednoczesną utratą wagi, dużo diet w życiu miałam więc mam porównanie ja po kilku miesiącach dukana przestawiłąm się i nie jem wcale pewnych rzeczy - pieczywa, smażeonego, tłustego, sosów a uwielbiałam to i to bardzo

Piekłam chlebek z otrębami, serniki. Nie mów, że to to samo co otwarcie paczki ciastek, czy wyciągnięcie kromki chleba z chlebaka. Co do ruchu to spacery z kijami a latem rower.

oczywiście że nie spale w tydzien 2 kg tłuszczu ale brzuch jest bardziej płaski i efekt psychologiczny zachęca do dalszego wysiłku, a nastawienie odpowiednie to połowa sukcesu a nie podejście -- nie chce, za dużo wysiłku, za dużo czasu na to czy tamto, , i kiedy przychodzi moment że spada 1 kg tygodniowo to jest juz spalanie tłuszczu, dodam że do diety dołączony mam aerobik 3 razy w tygodniu, ale akurat aerobik to uprawiam od 3 lat

oczywiście że pieczenie ciasta to więcej czasu niż otwarcie batonika, ale na żadnej diecie nie wolno jeść słodyczy - chyba że raz na tydzień kawałek gorzkiej czekolady, żadna dieta nie pozwala na ciasta a w tu możesz

Wiem, że jestem leń i mam słomiany zapał, a mój okropny wygląd i jakość życia powinny być dla mnie wystarczającą motywacją, żeby sobie narzucić reżim. Ale potrzebuję jeszcze czegoś by wytrwać.

jeśli zdrowie ci na to pozwala to zachęcam do tej diety, naprawdę, ale nie na łąpu capu, przygotuj sobie plan działąnia, zrób zakupy, może przeznacz 1 lub 2 dni w tygodniu na gotowanie

A Ty jak stosowałaś pierwszą fazę? Tzn ile dni? I w II fazie też stosowałaś 1 dzień samych protein, 1 dzień z warzywami?

A ja na diecie zbilansowanej moge sobie pozwolic i na slodycze i na ciastka, gdybym chcial, nie mowcie wiec, ze zadna dieta na to nie pozwala... Kwestia jest tylko to, ze trzeba wiedziec, co kiedy mozna zjesc. Plaskosc brzucha to wynik tego, ze czlowiek przestaje sie opychac, zoladek sie kurczy, spada ilosc wody w organizmie... Tylko ze taki efekt mozna zaobserwowac i przy zdrowym zywieniu. Mi chodzilo o to, ze to wcale nie jest wyznacznik dobrej diety. A nastawienie psychiczne? Owszem, tylko to moze dzialac w dwie strony. Bo czesto ludzie widza ten efekt i jest super, tylko po chwili spadek wagi spowalnia albo nawet sie zatrzymuje i wtedy jest odwrotnie, zaczynaja sie zalamanie, bo dieta nie dziala itp itd. i wiele osob rezygnuje. Co do spalania tluszczu, to wcale nie jest zasada, ze przy 1kg tygodniowo to jest sam tluszcz... nigdy tak nie bedzie. Jesli ktos nie uprawia cwiczen fizycznych, to ok 30% z tego to beda miesnie. Trening silowy powoduje, ze spalanych jest znacznie mniej miesni, a wiecej tluszczu. Wiec chyba nie jest to najlepszy news dla osob, ktore nie lubia cwiczyc. Tak czy inaczej oczywiscie przy mocno ubogiej diecie (w skladniki lub kalorie) powodujacej szybka utrate wagi, tych miesni tracimy wiecej, dlatego nie powinno sie chudnac szybko (poza tym jeszcze skora itd).

PS. Chcialbym zauwazyc, ze w sumie to nie jest temat o Dukanie, wiec moze nie ma sensu zasmiecac go dyskusjami o przepisach dukanowych...

Bo mnie w Dukanie denerwowały też te dni bez warzyw.

No i bardzo slusznie, ze Cie denerwowaly :) Naprawde pomysl, czy nie wygodniej byloby Ci stosowac normalna, zdrowa diete?

Wygodniej, ale a zdrowa zbilansowana dieta to między innymi liczenie kalorii prawda?

ja stosowałam 5 dni I faza, i 5 dni II faza tak nie jest to topik o dukanie tylko o porady na temat diet, w necie jest mnóstwo diet, ale jak widać ciężko wybrac, ja mówię jak jest w moim przypadku

W kazdej diecie sie licza kalorie... Twierdzenie, ze jest inaczej to bzdura. No pewnie, jak ktos zjada na dukanie 1/2 swojego dziennego zapotrzebowania, to nie musi liczyc. Diety jednoskladnikowe czesto prowadza do utraty wagi dlatego, ze braki pozostalych skladnikow w organizmie wyniszczaja go. Z liczeniem kalorii to jest tak, ze na poczatku trzeba na to poswiecic chwile czasu, a pozniej juz sie to robi w zasadzie automatycznie, ja w tej chwili w ogole nie trace czasu na liczenie. Dlaczego tyle osob tak koniecznie szuka "latwych" sposobow na utrate wagi? To jest bzdura... Lenistwo nigdy jeszcze nikogo nie doprowadzilo do osiagniecia czegos. Tlumaczenie sobie "nie, bo liczenie to nie dla mnie" "nie, bo przygotowywanie posilkow to nie dla mnie" "bo cwiczenie to nie dla mnie", to tylko i wylacznie wymowki, zeby nie wziac sie do roboty. To jest proste... Nie chcesz sie wysilac, nie oszukuj sie, ze cos zmienisz. Lez na kanapie, wcinaj slodycze i zaakceptuj swoja wage, jako konsekwencje swoich wyborow... Moze to brzmi brutalnie, ale taka jest prawda. Osoby ktore chca isc przez zycie po najmniejszej linii oporu, nigdy nie zajda daleko. Moze pora sobie to uzmyslowic i zaczac zmiany od zmiany myslenia?