trudne rozstania

Witam wszystkich. Mam nadzieję, że może tutaj otrzymam jakieś wsparcie, bo już sama nie wiem co robić. Rozstałam się ze swoim chłopakiem około 2 miesiące temu. Od tamtej pory nie widzieliśmy się. Wyszło na to, że on poprostu zwyczajnie nie chce ze mną być, ale zawsze mówił, że on nie twierdz, że na 100 % kiedyś do siebie nie wrócimy. Ja mam ciągle nadzieję, że to się uda, że wróci, że będzie dobrze. Nie potrafię sobie jakoś ułożyć życia, cieszyć się, ciągle tylko płaczę i myślę o nim. Mamy się spotkać, ale nie wiem kiedy. Nie wiem nawet co mam mówić na tym spotkaniu, jeżeli do niego dojdzie, czy mówić coś o nas czy lepiej nie, jak się zachować. Nigdy wczesniej nie miałam takich dziwnych problemów, a tym razem jestem totalnie rozbita. Pomóżcie proszę.

w celu pocieszenia mojej osoby wkładam sobie do piczki różne przedmioty

:-D tu możesz liczyć tylko na zgnojenie

Albo na dobre podszywy (nie takie jak ten wyżej)

no właśnie widzę

to weź się kurwa w garść, a nie płaczesz jakbyś miała 12 lat i żadnych perspektyw do znalezienia nowego chłopaka. ale niech zgadne... jesteś szarą myszką której cudem udało się zdobyć faceta

właśnie, że nie, nigdy nie byłam szarą myszką i nie jestem, bardzo łatwo przychodzi mi zdobycie faceta, ale ja zwyczajnie nie chce innego

rozstania sa kurwa mac czescia zycia i zawsze beda http://www.youtube.com/watch?v=02Q2U7NgKUo

to się łatwo mówi, weź się w garść ale w rzeczywistości wychodzi inaczej

a co jest w nim wyjątkowego? że Cie olal? teraz robisz z siebie tylko suczke do dupczenia, takich kobiet nikt nie szanuje. i jeszcze jedno pytanie- jak będziesz się czuła z myślą że jest z Tobą z litości, bo Ty tak jego pragniesz?

On na pewno nie będzie ze mna z litości. nie wiem w ogóle już nic. wiem, że zachowuje się jak bym miala 12 lat, ale nie umiem cały czas udawać że wszystko jest ok. a w ogóle dzięki za odpowiedz.

Mialam tak całkiem niedawno. Poniżylam się przed facetem, bo to ja nalegałam na drugą sznasę, którą wreszcie mi dał, tylko po to, by znowu mnie olać. A ja, glupia wyznalam mu milosc wtedy po raz pierwszy, bo myślałam, że to jest wlasnie TEN. Nie warto się plaszczyc, zawsze to wiedzialam, a sam postapilam inaczej i teraz żaluję. Nie daj sobą pomiatać, niech o n Cię prosi o powrot, Ty zajmij się sobą, jak zauwazy ze sobie świetnie radzisz bez niego, to zal mu dupę ściśnie, ale i tak szanse z nim są znikome. Bo to zwyczajny dupek.

Staszek ma całkowitą rację! Gdyby facetowi zależało to by zabiegał o Ciebie, a nie miał Cię w dupie przez 2 miesiące. Weź się w garść bo siedzenie na dupie i użalanie się nad sobą niczego dobrego nie przyniesie. Życie przed Tobą, a Ty płaczesz za kolesiem, którego nic nie obchodzisz

wiem, że szanse są znikome, zdaję sobie z tego sprawę ale nie wiem jak się z tym pogodzić i zacząć normalnie zyć i zapomnieć zupełnie o nim