Dzisiaj liczą się tylko i wyłącznie znajomości a nie wykształcenie !

Napiszcie mi dlaczego tak mocno krytykujecie ludzi którzy skończyli tylko gimnazjum i zawodówkę ? Możecie mi wytłumaczyć dlaczego dla większości tacy ludzie to tłuki, nieroby i tak dalej ? Piszę ponieważ mam dość.Jestem po studiach wyższych, mam magistra i od dwóch lat szukam pracy.Mam 25 lat i jeszcze nigdy w życiu nie pracowałem.Nikt mi nie powie że wykształcenie się liczy bo tak nie jest.Moja ciocia 48 lat ma wykształcenie podstawowe i jest najlepszą księgową w mieście i na dodatek świetnie zarabia około 6000-8000zł na rękę.Mój znajomy 27 lat, jest z wykształcenia kucharzem i ma tylko szkołę zawodową, pracuje w restauracji pod Warszawą i zarabia od 3000-4000zł na rękę.Moja siostra jest po gimnazjum ma 21 lat i pracuje jako przedstawiciel handlowy w dobrej mocnej firmie gdzie zarabia 1500-2000zł na rękę.Mój tata jest po zawodówce elektryk, mama po zawodówce krawcowa i zarabiają w okolicach 1800zł na rękę. Ja mam 25 lat, studia, mgr, tony kursów, biegły angielski i nie ma dla mnie pracy ! Wszędzie proponują mi 1360brutto lub 1800brutto i pracę po 10godzin dziennie w syfie i brudzie.Dzisiaj liczą się tylko i wyłącznie znajomości a nie wykształcenie ! przekonałem się o tym na własnej skórze.

przepraszam że bredze już w podskokach wracam do ruchania

oj dzieciaku, zawsze liczyły się znajomości, ale jak kto jest tłukiem, to i podstawowe wykształcenie mu na nic :P

hehe ja mam 20 lat a juz pracowalam i to po LO. trzeba znac kogo trzeba

no niestety stary, masz rację, jest dno w wawie i wszędzie

ktoci broni skonczyc kurs masazu,szkole dla kucharzy czy isc na przedstawiciela handlowego?

ale 1800 na sam początek to nie są takie złe pieniądze, po odliczeniu podatków masz 1400-1500 na rękę (nie chce mi się liczyć)

mi broni np. fobia społeczna.

1400 na początek ? nie po to zarywałem noce, kułem i dorabiałem koszeniem trawy żeby zdobyć kursy a na koniec dostawać 1400zł na rękę !

a co kończyłeś? teraz liczy się doświadczenie (prócz znajomości) więc póki go nie masz to łap byle co

rychło w czas to zauważyłeś.Polska,ot co!

ale koles jest niezly :D woli nigdzie nie pracowac i szukac tej jedynej wymarzonej pracy :D niz zarabiac chociaz na poczatek 1400! gosciu! wymiatasz :D co do tematu: tak bylo jest i bedzie ze licza sie znajomosci niestety...doswiadczenie rowniez, ale doswiadczenia sie nie nabedzie jak nigdzie nie chca takiego absolwenta przyjac...naprawde chore czasy!

a jak ktoś buli za mieszkanie 1100+liczniki i ma wziąć pracę za 1400 netto to za co żyć będzie?

to niech wynajmie pokój za 500 zł. albo zaciśnie ząbki i ze starymi niech mieskza do autora: co skończyłeś?

chyba kpisz, nie każdy może mieszkać ze starymi i wynajmować pokój.

Liczy się przede wszystkim zaradność życiowa. Jak ktoś jest do dupy to nawet wykształcenie i znajomości nie pomogą.

mieszkanie z rodzicami to kiepska sprawa, chociaż dużo zależy od tego jacy oni są. ale dlaczego niby nie każdy może sobie pokój wynająć?

nie wszyscy mają 18 lat i chcą mieszkać z współlokatorami

Ale realia zmuszają często do mieszkania ze współlokatorami lub rodzicami...Chore, ale tak jest - trzeba więc albo się dostosować i inwestować w realnie przydatne umiejętności (jest zapotrzebowanie na inżynierów), albo robić za takie pieniądze jakie są, albo wyjechac za granicę. Smutne ale prawdziwe :(

no to w takim razie lepiej nie pracowac nigdzie niz za 1400 zl? pewnie jak nie zarobi nic to bedzie mu lepiej i wtedy zdola zaplacic i wyzyc za 0 :D ;] litosci!!

Wiesz, niektórzy mają takie myślenie: po co pracować, skoro mamusia i tak pod nos podsunie ;)