Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta sama śpierwka

Mamisynek part 14

Polecane posty

Gość ta sama śpierwka

Domyślam się, że tych tematów były już setki, ale muszę się komuś wygadać... U mnie tak jak u innych, niby troskliwy opiekuńczy i kochany, ALE jak tylko dzwoni mamusia zamienia się w robota na posyłki i od razu traci rozum, nie umie jej nic powiedzieć, ani się sprzeciwić, chociaż wiem, że myśli inaczej niz ona. Ale juz tego dosyc, tylko rozstanie może naprawić tę sytuację i chyba właśnie muszę podjać najtrudniejszą decyzję w moim życiu, po 8 latach spędzonych razem. Dzisiajsza sytuacja przekreśliła wszystko co było do tej pory, mam juz DOŚĆ! Od paru tygodniu wydzwania ta ropucha (jego matka) z rewelacyjnymi ofertami telefonu w abonamencie, dzwonia non stop do niej z call center i probuje nas namówić i na siłę uszczęśliwić. Na nic zdały się odmowy, których ona nie przyjmuje do wiadomośći i w koncu wyszlo tak, ze moj narzeczony, który ma telefon na ciocię (umowa konczy sie za 2-3 miesiace) i chciał już sam podpisać umowę NA SIEBIE- za moja namowe, bo sam by na to nie wpadl, niestety jego mamuśka w ramach swojej wpanialomyslnosci podarowała mu poprzez jakiegos posrednika 300 min mies za darmo, tym samym przedluzajac mu umowe o kolejne dwa lata! Dopiela swego, mialo byc tak od poczatku. Facet 25 lat z telefonem na matkę - śmiech na sali. Ten babsztyl potrafi wnioskować o bilingi i wykazy rozmów, wiem bo chwalila się jak podczas rozwodu drugiego syna czytała wszystkie smsy swojej bylej synowej z nowym facetem. Masakra, nie mam już siły, tłumaczę narzeczonemu, ale tylko sie o to poklocilismy, bo on problemu nie widzi. Idiota nawet nie wie, na jakich warunkach ma przedluzona tę umowę... Brak słow. Juz nie chodzi o ten glupi telefon, ale na rok mamy byc malzenstwem, a ta kobieta ze wszystko wscibia nochal, wypytuje ile mamy na kontach itd. Mimo, że mieszkamy na odleglosc niszczy nasz zwiazek, czuje to. To koniec niestety ... :((( Jest mi z tym b, przykro, ale tak chyba bedzie lepiej, bo bedziemy sie tak cale zycie meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sama śpierwka
Mój bląd - "za rok mamy byc małżeństwem" a nie na rok - za szybko pisałam i tak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra decyzja, tylko nieco wczesniej trzeba bylo ja podjac, a nie liczyc na to, ze "jestem taka wspaniala, ze go zmienie". Tacy faceci nigdy sie nie zmienia i nigdy nie stworza normalnego zwiazku, bo nawet jak pogoni sie mamusie, to beda dalej potrzebowac "przewodnika"- czy to kumpla z pracy z glupimi pomyslami, czy to kolezaneczki owijajacej ich wokol palca, czy to nawet zony, ktora bedzie zalatwiac za nich wszystko. Od takich ludzi nalezy trzymac sie jak najdalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta sama śpiewka
Właśnie zbyt długo byłam sterem i okrętem. Wiele razy miałam stany depresyjne, bo czułam, że wszystko jest na mojej głowie. Wszystko musiałam załatwić JA. Tutaj wymieniłam tylko jedną z sytuacji, a można by je mnożyć. Nawet ostatnio - wpadłam do domu po jakieś papiery i miałam tylko 12 min, żeby jeść obiad. Proszę go, żeby sprawdził mój PIT czy wszystko jest wypełnione. On patrzy - "no tak, wszystko jest, tylko jeszcze raz sprawdź" Nawet nie miałam na to czasu, po to mu dałam, żebym ja już nie musiała. Ok, wybiegłam szybko z domu, idę do pracy, dopiero w samochodzie patrzę, a na picie tylko imię i nazwisko, nawet adresu nie było. Nawet nie mogę na nim polegać - i jak tu nie zwyzywać go od debili, nogi się pode mną ugieły. Mężczyzna po studiach, a taki idiota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×