Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna socjolożka

wieś- jak ją postrzegacie

Polecane posty

Gość taka jedna socjolożka

co myślicie o wsi jako miejscu zamieszkania? a co o jej mieszkańcach? jakie jest wasze zdanie na temat wiejskich kobiet i mężczyzn? czy zauważacie różnicę? mieszkając na wsi/w mieście czujecie się gorsi/lespi? zapewne macie rodzinę, znajomych mieszkających na wsi, co o nich sądzicie? co myślą o mieszkańcach wsi wasi rodzice i znajomi? jestem studentką socjologii, piszę pracę mgr, serdecznie dziękuję za wypowiedzi, niektóre zapewne zacytuję w swojej pracy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie ze wsi i z miasta niczym się nie różnią. Ludzie są różni nie zależnie od tego czy mieszkają na wsi czy w mieście ale wieś jest znacznie spokojniejsza mniej bójek itd. Wsie są tez różne jedne zamożne inne biedne inne polegające na samych gospodarstwach;) Na zamożnych na pewno lepiej niż w mieście, a co do dwóch pozostałych to wole miasto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Crazy22
Wiadomo, że na wsi nic się ciekawego nie dzieje, jest cisza i spokój, dzieci wychowują się inaczej, bardziej doceniają pracę i pieniądze oraz swoich rodziców, nie są tak rozpuszczone ani tak rozpieszane jak dzieci wychowywane w mieście, miasto nie służy niczemu dobremu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swieca sie jajca psu
mila jest ze wsi, kiedys miala zdjecie w oborze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wsi wszystcy wszysko
o sobie wiedzą i wtrącają się w życie innych... w mieście nie wiem nawet jak się nazywa sąsiad z dołu i to mi pasuje, że nikt mi się w życie nie wpycha z buciorami.... na wsi cisza spokój, nuda - nie mogłabym tam mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uznam
nawet ściany mają uszy, wszyscy się znają i plotkarstwo na maxa , najnowsze wiadomości są ważniejsze od spraw fizjologicznych, kupsko w gaciach może poczekać ale wiedza na temat sąsiadów bezcenna , czyli jak na weselu gość nawalił w gacie to następnego dnia odległe wsi już wiedziały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majjjjkaa
A ja bardzo chciałabym mieć na wsi domek z ogródeczkiem i uciec tam od miejskiego zgiełku __________________________ Pobieraj i oglądaj filmy bez ograniczeń z MegaVideo i VideoBB: http://skocz.pl/filmybezlimitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też socjolożka ;)
z bardzo dużego miasta przeprowadziłam się na wieś obok małej mieścinki różnice są ogromne!!! w mieście bez obrazy ludzie są bardziej cywilizowani, zorientowani, świadomi... na początku bardzo spodobało mi się to, że tutaj (na wsi) żyje się wolniej, spokojniej, że ludzie tutaj tworzą wspólnoty, spotykają się w parkach, na placach zabaw, że wszyscy się znają itp później zauważyłam, że ci ludzie aż za bardzo się jednoczą ;) wszyscy wszystko o sobie wiedzą, nie ma tutaj za grosz prywatności, anonimowości... mieszkańcy okolicy sa bardzo hermetyczni , żyją w swoich małych mieścinkach i nie mają pojęcia co jest 10km za ich wsią... w mieście to naturalne, że "podróżujemy" do sąsiednich miast do szkół czy pracy... prawda jest, że związki poza małżeńskie (takie jak mój) stanowią tutaj olbrzymią rzadkość... w mojej wsi tylko my żyjemy bez ślubu i wszyscy o tym wiedza i głośno to komentują... dzieci również inaczej się tutaj wychowuje... mój syn opowiada mi jak wraca ze szkoły, że jego koledzy (mają po 13 lat) odrabiają lekcje z rodzicami, nigdy nie byli sami w domu tzn jak rodzice muszą jechac coś załatwić to zwołują babcie, ciocie itp zeby "dziecko" nie było same w domu, a nawet znam przypadki 13 latków którzy śpią ze swoimi rodzicami w łóżku bo inaczej się moczą... dla mnie te róznice są kolosalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joaska 2289
mieszkam na wsi.... mieszkam z rodzicami w domku jednorodzinnym. nie mamy gospodarstwa. ogrodek piesek itp. do miasta mam 30 km. pierwszy minus wszyscy o wszystich wszysto wiedz ;/ minus 2 nawet wyjsc na spacer nie mozna bo moj "wspanialy" sasiad wszystko "kameruje" no ale sa tez plusy ... ogniska, cisza, mozna zrobic impreze do bialego rana i policja sie nie jawi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
socjolożka albo żyjesz stereotypem albo współczuje miejsca zamieszkania;) Ja mieszkam na obrzeżach miasta w dużym domu z rodzicami pieskiem i kotkiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hellelelelel
A ja uważam, że nie ma różnicy między ludźmi z miasta i ludźmi ze wsi. Wieś kojarzy mi się ze spokojem, kiedyś wieś kojarzyła mi się z biedą, ale teraz ludzie żyją niejednokrotnie w lepszych warunkach na wsi niż w mieście, w większości przypadków mają samochody, więc nie mają problemu ze zrobieniem zakupów czy załatwianiem jakichkolwiek spraw, nie są już zacofani ( tak uważałam kiedyś). Te starsze pokolenia, które jeszcze żyją i od zawsze mieszkają na wsi są często niewykształcone, nie potrafią poprawnie mówić w języku polskim, ale te młodsze pokolenia, niczym już nie odbiegają od ludzi z miasta. Sama mieszkam w mieście, a chciałabym na wsi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też socjolożka ;)
miła może zmienisz światopogląd jak zamieszkasz bez rodziców ;) z perspektywy człowieka DOROSŁEGO życie wygląda nieco inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś wie co i jak?:)
Ja mieszkam na wsi i powiem , że śmieszy mnie to jak czasem ludzie ją postrzegają. Prawda jest taka, że miastowi wyobrażają sobie, że tu każdy ma gospodarstwo, w każdym domu jest krowa a ludzie wstają o świcie by iść do obory nakarmić swoje zwierzęta.... może tak było z jakieś 30 lat temu. Teraz większość studiuje, pracuje za granicą, lub w Polsce. gospodarstwa są, ale częściej to starsi ludzie nauczeni do takiego a nie innego trybu życia je prowadzą, młodsze pokolenia uczą się lub pracują zawodowo. Wiadomo, ze na wsiach znajdą się rodziny, które są biedne, nie maja dostępu do internetu itp. ale przecież i w miastach są tacy ludzie a nikt nie uogólnia wszystkich miastowych. Faktem jest jednak to że może i jest tu spokój, ale rzeczywiście brak atrakcji ale tylko dla tego, że na wsiach mieszka mniej ludzi i interes typu kręgielnia:) by się nie opłacił. A zresztą nie mamy tak daleko do miasta więc wsiada się w samochód i się jedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Socjolożka mimo,że na typowej wsi nie mieszkam (może dlatego) to nie znam ludzi mieszkających kilka domów dalej, nie wiem co się dzieje u sąsiada mieszkającego 10metrów ode mnie;) Z tymi dziećmi tez się nie zgodzę inaczej pierwsze słyszę;) Po za tym trochę dziwne 13 latek to raczej sie postawi że nie chce aby ktoś przy niemu zostawał pod nieobecność rodziców;)Mój chłopak jest ze wsi i tutaj faktycznie wszyscy się znają itd. a jak się popatrzeć na ubiór niektórych dziewczyn to faktycznie lepiej wiać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A byłam na przykład w Żywcu patrząc na ludzi z stamtąd to aż się dziwiłam. Tacy zaniedbani że szok. O ile faceci jeszcze by uszli to rzadko można było spotkać ładną i ładnie ubrana dziewczynę a niby wszystkie ,,miastowe'':)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak zobaczyłam ich szpital to myślałam że to jakaś nieczynna ruina (chyba na ul.Sienkiewicza) szkoda słów, brud, odpadający tynk, wybite szyby i tak leżeli chorzy ludzie wrrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też socjolożka ;)
miła mieszkam tutaj od 5 lat, nie znam nazwisk swoich sąsiadów, za to jak pojechałam do sklepu we wsi obok to pani nie dośc, że znała moje nazwisko, wiedziała że żyję w nieformalnym związku, gdzie mieszkam (dokładnie opisała dom, ogród i samochody) to jeszcze wiedziała czym się z moim nie mężem zajmujemy zawodowo ;) co do tych 13 letnich dzieci to wiem, że mój syn nie czaruje, bo syn mojej pracownicy również ma 13 lat, chodzą razem do klasy i moja pracownica wielokrotnie się użala, że ona już nie daje rady z tymi zadaniami domowymi, że do 12 w nocy wypracowanie razem na polski piszą itp, często zdarza się również tak, że przychodzi się zwolnić wcześniej z pracy bo jej Jasiu kończy zajęcia o 15 a dziadkowie nie mogą go tego dnia przypilnować więc ona musi jechać żeby Jasiu nie był w domu sam ;) była już pracownica dla odmiany opowiadała mi kiedyś o swoim domu i zadziwiło mnie, że mają 2 dzieci - córkę i syna i mieszkają w 1 pokoju chociaż mają duży dom... wyjaśniła mi, że śpią wszyscy w jednym łóżku, bo inaczej jej syn się moczy... nie widziała w tym nic złego,że śpi każdej nocy z mężem, 7 letnią córką i 11 czy 12 letnim synem... oczywiście wszędzie są ludzie i ludziska ale muszę przyznać ze w mieście w życiu się z takimi historiami nie spotkałam, a tutaj "znam" garstkę osób i proszę ;) dla mnie sam fakt, że te osoby tak się chętnie uzewnętrzniają, opowiadają o rzeczach które tak na prawdę nikogo nie interesuje już o czymś świadczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"na wsi wszyscy wszystko o sobie wiedzą i wtrącają się w życie innych... w mieście nie wiem nawet jak się nazywa sąsiad z dołu i to mi pasuje, że nikt mi się w życie nie wpycha z buciorami.... na wsi cisza spokój, nuda - nie mogłabym tam mieszkać..." "nawet ściany mają uszy, wszyscy się znają i plotkarstwo na maxa , najnowsze wiadomości są ważniejsze od spraw fizjologicznych, kupsko w gaciach może poczekać ale wiedza na temat sąsiadów bezcenna , czyli jak na weselu gość nawalił w gacie to następnego dnia odległe wsi już wiedziały " ZGADZAM SIE Z TYMI WYPOWIEDZIAMI, MAM TO SAMO ZDANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie ciekawskie i wścibskie to są osoby po 60 r.ż;) A co do tych dzieci to albo jest chory albo nie wiadomo czy śmiać się czy płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też socjolożka ;)
w żadnym wypadku nie zakładam i nie mówię, że na wsi to każdy jest be a w mieście każdy cacy !!! pewnie tu gdzie teraz mieszkam są też ludzie, którzy potrafią dojechać 20km dalej od swojego miejsca zamieszkania, ludzie samodzielni, których nie interesuje czy sąsiad i sąsiadka grzebią w polu razem czy osobno... mimo zauważalnych różnic bardzo dobrze mi się tutaj mieszka i nie zamieniłabym mojego domku na żaden inny! w życiu nie wróciłabym już to mojego rodzinnego miasta, do hałasu i gonitwy.... ja żyje tutaj swoim życiem i jest mi dobrze ;) kojarzysz piosenkę: "twarze w metrze są obce, bo i po co się tu znać" ja się tego trzymam ;) z sąsiadami jestem na "dzień dobry" i jest fajnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w bardzo ładnej i nowoczesnej wsi. mamy duży dom, ogród, wielkie ogrodzone podwórko, drzewka owocowe, taras. ja jestem bardzo zadowolona że akurat tu mieszkam. wiosną, latem i jesienią jest super, moge się rozłożyc na podworku na kocu i poopalac, moge bawic się z moją sunią bokserką. strasznie kocham mojego psa, ale gdybym mieszkała w miescie i jeszcze w bloku to wiem, że nie mogłabym się na nią zdecydowac. a tu wiem, że ma raj, całe podwórko dla siebie, biega sobie luzem, wyleguje się, wychodzi przed dom kiedy chce, a nie wiecznie smycz i smycz. mamy blisko las, jezioro, rzekę, mamy miejsce na ognisko i basen na podwórku. zimą jest troche gorzej bo wiadomo, że drogi zaśniezone, ale mimo wszystko nigdy nie chciałabym mieszkac w miescie. do miasta mam 20min jazdy. wszyscy w domu mają prawo jazdy, więc nie ma problemu. ja się nigdy stąd nie wyprowadze, bo kocham to miejsce i szczerze to nie wiem jak ludzie moga mieszkac w wielkich miastach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też socjolożka ;)
jedna rzecz mnie tu na samym początku bardzo "drażniła", ale wiem, że w mieście ludzie tez tacy są... chodzi o zawiść... wybudowaliśmy się bardzo szybko na "gotowo" tzn w rok mieliśmy wykończony dom, ogród, płot itp... ludzie tutaj budują systemem gospodarczym, odkąd tu mieszkam to niektóre domy wciąż się budują - ja rozumie to, że ktoś może nie mieć kasy itp, natomiast Ci którzy nie mieli kasy nie potrafili pogodzić się z tym, że my ja mamy ;) na samym początku ciągle mieli z czymś problem, a to psa się bali (chodź był na naszej posesji zamknięty ) to dzwonili na straż... mimo że psy sąsiadów równie wielkie i niektóre na prawdę groźne biegaja po wsi ;) później przeszkadzało im, że pies za głośno popołudniu szczeka, ale to że u sąsiada obok pies wyje pół nocy już nikomu nie przeszkadzało... drogę mamy nie utwardzoną, sypie się i kurzy jak jasna cholera - jak tylko zmieniłam auto na nowsze, tak poddałam się z utrzymywaniem auta czystego ;) przejeżdżali jak wariaci specjalnie koło naszego domu, żeby auto było "uświnione" ;) bardziej mnie to wszystko bawiło niż wkurzało, a zwłaszcza kiedy dowiedziałam się od strażnika miejskiego dlaczego sąsiedzi tak się uparli ;) wprost mi powiedział że w tyłki ich szczypie, że mamy kasy trochę więcej od nich... dzisiaj na szczęście pojawili się nowi sąsiedzi, na brak kasy też nie narzekają i teraz to ich york jest groźnym, głośnym psem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"takie ciekawskie i wścibskie to są osoby po 60 r.ż" nieprawd, jest ogromna ilosc nawet mlodziezy, ktorzy zamiast swoim zyciem, wstykaja nos tam gdzie nie powinni, kto w jakich spodniach dzis wyszedl do sklepu, do kogo znajomy przyjechal, komu ile listów listonosz przyniósł. kto ma jakie firaanki, kto ma bajzel na podwórku itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×