im bardziej się starzeje tym bardziej czuje że 100 lat to bardzo mało

np myślę o rzezi Wołyńskiej, o tych niesamowitych torturach jakie Ukraińcy na poczekaniu wymyślili dla Polaków i dziwnie się czuje jak pomyślę że to się działo zaledwie 68 lat temu a większość ludzi ma to w dupie bo dla nich to tak jak historia starożytna :o

haaa! mam to samo! i zawsze jak próbuje to innym wytłumaczyć, to się krzywią i nie wiedzą o co mi chodzi. przeciez to było tak niedawno! obecni 50latkowie urodzili sie krótko potem!

Oglądając stare nagrania z obozów itp człowiek rzeczywiście mysli ze to jakas prehistoria. Ja mam 57 lat, urodziłem się w 54, 10 lat wczesniej hitler jeszcze żył, a jego zwolennicy wierzyli całym sercem w jego brednie. przecież to aż... dziwne? :o

a ja, jak pomyślę o drugiej wojnie, to się zastanawiam, skąd w ludziach takie złe emocje i gdzie było sumienie oprawców, katów...nie potrafię tego zrozumieć...jak w lo mieliśmy w 3 klasie lektury obowiązkowe opowiadające o tej wojnie, to ja nie mogłam tego czytać, tzn. czytałam, bo musiałam, ale strasznie płakałam , czytając to... nasze pokolenie miało szczęście, ale tak się cofnąć myślami do czasów babci czy prababci...boję się na samą myśl

Zieeeeew... To naprawdę w pewnym sensie budujące że tak was dręczą minione sprawy, dotyczące nie was, jakbyście nie mieli własnych i aktualnych problemów. Widocznie jesteście szczęśliwymi ludźmi. (P.S. A Polskę kocham.)

Problem w tym, że moim zdaniem niedługo nastąpi jakiś przełomowy moment po którym powiedzmy przez 5 lat będzie się systematycznie pogarszać sytuacja polityczna w regionie, pojawi się niestabilność i niepewność, aż do momentu w którym ziewający i wklejający fotki swoich części ciała na kafeterii przestaną się czuć bezbieczni.

ludzie nie wyciągają wniosków z historii, nie potrafią sobie wyobrazić, że po długim okresie pokoju może nastąpić jakaś wojna czy zamieszki czy bezprawie - mimo że przez setki lat tak się właśnie ten cykl powtarzał