Facet mnie zdradził, jak zyć!

po ponad 2 latach,Chce umrzeć....... Jak żyć,jak mieć nadzieję?

Doradzcie coś...zycie mi sie rozsypało. serce bali z bólu

czesc... napisz cos wiiecej i nie lam sie

pewnie wkoncu zasnelas.masz racje -przespij sie z tym apotem daj znac...tez to mialem i dlatego pisze do ciebie...damy rade :)

masz szczęście w tym nieszczęściu że już teraz a nie po 15 latach małżeństwa,ciesz się ,że nic trwałego jeszcze nie zbudowaliście,nawet nie myśl o daniu mu szansy bo i tak nigdy mu tego nie wybaczysz ,odejdź dumnie i po bólu;)

Nie spałam kolejną noc z rzędu. Ale leżałam w łuzku i mysłałam i płakałam na przemian. Bylismy razem ponad 2 layta. Naprawde rozmaicie bywało. Już raz odeszłam z innego powodu ale stawał na głowie abym wróciła do niego. Wróciłam. Nie na długo, bo krótko po tym jak wyjechałam,do rodziny dowiedziałam sie że flirtuje z kobieta na tematy sexu. Były to takie rozmowy które nie powiinny mieć wogóle miejsca. Nawet z przyjaciłóka sie nie powinno na ten temat dyskutować. odkryłam i powiedzłaam mu o tym, oczywiście sie wypierał w zywe oczy... Potem powiedział, ze nie potrzebnie sie wpiepszam i ze nic sie takkiego nie stał, bp jej przecież nie dotknoł. Sex był wirtualny a znajomośc netowa. Nie wiem co mam myśleć a tym bardziej co robić. Świat mi sie rozpadł na kawałeczki. W tym roku mielismy sie zareczyć i wziąść ślub.. Narazie milcze jak zaklęta, wiem że wie ze sam zle zrobił,ale nie wiem co mam robić. działać nie będe, bo sie osmiesze, to on musi przyjsc na kolanach jeżeli by zrozumiał.

ja zyc? zamknąć ten rozdział i zdać sobie sprawę, ze jest tam ktoś na kogo warto czekać:)

a skąd się dowiedziałaś o tej internetowej rozmowie??

Mamy swoje hasła do stron na których jesteśmy oboje. On zna moje a ja jego zdrada to była z premedytacją, i świadomie. Zagladnełam z Ciekawosci co na jego stronie sie dzieje. I po prostu wpadł. Zapomniał usunąć i wpadł.uwierzcie scieło mnie z nóg. jak to przeczytałam,

to bardzo przykre.. no ale ciesz się, że stało się to teraz niż np po ślubie.. :/ chuj pierdolony..

Nie wiem jak tak mozna zrobić osobie którą sie kocha.... Ja wiem że każdy taki przypadek to podobne scenariusze ale jednak każdy z osobna jest inny.

jA WIEM, ZE KAZDA RADA JEST TAKA SAMA. ZOSTAW GO , NIE JEST CIEBIE WART.. ALE ŁATWO KOMUŚ MÓWIĆ, JA TEŻ TAK DORADZAŁAM AŻ MNIE TO SPOTKAŁO. I CO KOCHAM CIERPIE A JEDNAK MM NADZIEJĘ, CZY SŁUSZNĄ???

ja miałam podobnie, ale nie o zdradę chodzi a o inny temat... :) wróciłam...wybaczyłam.. :P he he to jest chora miłość.. faceci to kretyni.. :)

Właśnie o tym mówie. Kocham cierpie a jednak mam nadzieję ze wrci.. Ze wszystko sie jeszcze ułoży

I z drugiej strony, wiem że nie takie ludzie rzeczy przechodzili, zdrady kłamstwa oszustwa i inne nie stworzone rzeczy i niektórym sie udaje

czy prawdziwa miłosc ci wszystko wybaczy???

nie wiem.. ja bym zdrady nie wybaczyła chyba... ale nie wiem bo mnie nie zdradzono, przynajmniej tak myślę.. ale też jestem głupia.. jestem teraz z facetem który mnie bardzo skrzywdził..

Woem, rozumiem ten ból ale kochasz nadal i chcesz kochać, jesteś z nim czyli masz nadzieje że sie porwai badz poprawiło

Najgorsze jest to że mimo zdrady, człowiek uświadami sobie jak bardzo wtedy kocha... Przynajmniej w moim przypadku tak jest.

nie pierwszy i ostatni który zdradził znajdz sobie innego faceta

Mysle, ze zdrade mozna wybaczyc, jesli istnieja okolicznosci usprawiedliwiajace - oziebienie stosunkow, klopoty, do tego nietypowa sytuacja, okazja, za wiele alkoholu. Choc ja bym nie wybaczyla. No ale kolezanka moja owszem, przy czym jej maz niemal flaki z siebie wyprul, zeby do niego wrocila. Tym niemniej jednak nawet po wybaczeniu te zwiazki sie czesto nie udaja, pozostaje jakas rana, zadra, watpliwosc. Po latach kolezanka chciala od niego odejsc... Natomiast istnieje zdrada ktorej moim zdaniem wybaczac nie wolno. To zdrada zaplanowana z zimna krwia, kiedy zdradzajacy zlapany za reke klamie w zywe oczy i wypiera sie ze to nie jego reka, co gorsza wmawia Ci, ze sie mylisz, przesadzasz, albo ze to Twoja wina. Ty pewnie bedziesz miala to czego chcesz, czyli Twoj partner wroci i bedzie sie kajal lub wrecz bedzie prezentowal zlosc na Twoje "glupie podejrzenia". Moje doswiadczenia mowia jednak mowia, ze panowie w takich wypadkach po prostu zaczynaja sie lepiej maskowac i uwazam, ze to, ze z powodu wczesniejszego wykrycia nie doszlo do zdrady fizycznej nie jest czynnikiem usprawiedliwiajacym zdradzacza.

czasu Ci trzeba dziewczyno, czasu... tego nie da się przeskoczyć - płacz, wyciszaj się, pracuj - nawet myśl o tym, ale nie rozpamiętuj nadmiernie, jednak przede wszystkim zachowaj godność, nie poniżaj się

Rozumiem Twoja milosc i Twoj bol, ale akurat to jest miejsce i czas, by zwyciezyl rozsadek.

miłość swoją drogą, ale fakt totalnego braku miłości ze strony twojego partnera to drugie. Nie zatrzesz tym, że go kochasz faktu, że cię zdradził. Jak tak można? Osoba, która kocha nie robi tak. Rozumiem twój żal i jakieś nadzieje. Ja chyba nie potrafiłabym wybaczyć, nawet na pewno, ta myśl ciągnęłaby się za mną non stop.. Ale każdy przypadek jest inny, to fakt. Może on po tym jednym razie (na pewno tylko jeden taki debilny wyskok?) zrozumie pewne sprawy i nigdy mu nie przyjdzie to do głowy,aby to powtórzyć bo zrozumie, co zrobił. Może będzie przykładnym chłopakiem, a potem narzeczonym i mężem, może... Cokolwiek nie postanowisz musisz teraz być twarda i pokazać, co narobił. Nie ulegaj. Powodzenia.

też zamierzam tak zrobić, jest mi cieżko ale nie ulegne i sie ne osmiesszę. Wie ze żle zrobił i nie ma odwagi.....bądz nie wie, jak sie do tego zabrać. Jestem góra, czekam,milczę i cierpie. Pozostaje jedynie mieć nadzieje..

Oczywiscie ze wie, ze zle zrobil, chyba nie jest dzieckiem ani niepelnosprawnym umyslowo?

jest zdrowy umysłowo, przynajmniej nie wiem o żadnej chorobie jego..

Sytuacja jest prosta albo jestes slaba w lozku albo go nie zaspakajasz dobrze bo gdy facet jest dobrze wyruchany nie szuka atrakcji na boku !

wiec czwmu podkreslasz ze wie ze zle zrobil? To chyba oczywiste

Mnie oficialnie wiadomo że jestem dobra w te klocko i jestem najlepsza, przynajmniej tak mi mówił. aLE CO Z TEGO JAK MÓGŁ TYLKO MÓWIĆ ALBO PRZYCZYNA BYLA INNA O KTOREJ MI NIE POWIEDZIAŁ. fAKTYCZNIE OSTATNIO COŚ SIE PSUŁO W NASZYM ZWIĄZKU, CZUŁAM I WIDZAIŁAM TO CHCIAŁM ROZMAWIAĆ ALE TO TYLKO JA CHCIALAM,.