ja nie chce dzieci a on..... :| jak to pogodzic

jest między nami 5 lat różnicy (ja 22 on 27). We wrzesniu ma byc slub. Kiedyś rozmawialismy na temat slubu, dzieci itp Powiedział że chce miec dzieci przed 30 bo nei chce byc starym ojcem...... dla mnie to o wiele za wcześnie, nawet zakładając ze mialby te max 30 ja mialabym TYLKO 25, jak mu wytłumaczyc, ze to za wczesnie zeby babrać sie w pieluchach? Może jakos pokazac mu ze lepiej jest sie wyszaleć, pozwiedzac razem, użyć życia? Tylko jak? czy komuś z was udało się jakos przełozyc w czasie te decyzje i jakim sposobem?

Pogadaj z facetem, my nic tu nie pomożemy.

on robi dzieci a Ty je aborcjonuj, i tak do Twojej 30 a potem jakos zleci

niedawno urodzila moja koleżanka. On tak sie zachwycał dzieckiem..... probuje mu to jakos obrzydzić, mowie jak to ona nie może nigdzie sie ruszyc bo dziecko, ze mają teraz problemy, ze ona juz moze nie wrocic do poprzedniej figury (dla mojego figura się bardzi liczy, bo lubi szczupłe dziewczyny) i ze łóżko schodzi na dalszy plan.... ale jakos to do niego nie trafia :|

nie może być różnic zdania w tak kluczowych kwestiach

ale co mam robic :| ja chce zwiedzać, studiować, znalezc prace a dopiero potem dziecko! po 30 przeciez można rodzic jak można chciec z wlasnej woli sćiągać na siebie takie porblemy w tak mlodym wieku... co on sobie wyobraza, mam urodzic nie mając porzadnej pracy i mamy sie utrzymywac z 1 pensji?

bez przesady zeby rozstanie... ja chce miec dzieci ale około 5 lat pozniej niz on zakłada. jakimi argumentami go do tego przekonac?

po kryjomu wcinaj tabletki i po problemie