Czy ona mnie kocha czy nienawidzi?

Mam taki błachy problem, ale problem chodzi o dziewczynę. Tak ze 2 temu ja poznałem ja wtedy miałem ze 20 ona jakieś 15,16.Jest moja sąsiadką.Jak mam być szczery wpatrywała się we mnie jak w obrazek uśmiechała się i reszta tych symptomów zauroczenia. Wiadomo olewałem ja z racji wieku, po prostu to olałem.Znalazłem sobie wtedy laskę, z którą nie dawno się rozstałem i znowu ona sie pojawiła, wyładniała nie powiem.Los sprawił że mamy obecnie wspólnych znajomych i co tu dużo gadać.Częściej ja teraz widuje oczywiście nie odzywa się do mnie, gdy coś mówię zaraz ona się odzywa powie coś ironicznego albo uszczypliwego w kontekście tego ja jej coś tam odpowiem wtrącają się inni robi się syf.Gdy jesteśmy daleko od siebie widzę jak się co chwile w dalszym ciągu gapi szczególnie jak jest gronie psiapsiół leja wtedy chyba ze mnie a najwięcej ona:).Ostatnio gdy przechodziły koło mnie jedna z tych psiapsiół powiedziała do niej "no już nie gap się tak na niego" a ona do nie "zamknij się" cała czerwona Moje pytanie podbijać do niej i zaprosić ją gdzieś czy wy tez tak próbujecie zwrócić na siebie uwagę swoją wrednością i robieniem sobie jaja gdy inna obcja zawiodła i czujecie się np zranione.Czy ona mnie po prostu nienawidzi i nie może po prostu znieść mojej obecności? Jak myślicie