Co myślicie o kimś takim...?

Poznałem na studiach pewną dziewczynę. Już na samym początku zwróciłem na nią uwagę - delikatna szatynka o niebieskich oczach, zupełnie taka jak lubię. Niemal od razu mi się spodobała. Problem w tym, że ona jest chyba najbardziej nieśmiałą istotą jaką kiedykolwiek spotkałem. Ciągle przesiaduje sama, prawie z nikim nie rozmawia, ma nieobecny wzrok, w zasadzie tylko na zajęciach się odzywa. Kilka razy próbowałem z nią nawiązać kontakt, ale za każdym razem sprawiała wrażenie zakłopotanej i spiętej. Wczoraj widziałem ją na przystanku. Myślałem, żeby do niej podejść, ale że nie jestem zbyt śmiały, stchórzyłem. Czuję się z tym strasznie. Wydawało mi się bowiem, że patrzyła w moją stronę. Próbować z kimś takim?

Może mieliście podobne doświadczenia? Bardzo potrzebuję porady, jakie kroki powinienem poczynić, żeby ją przekonać do siebie.

Może państwo się w końcu odezwą, co? Zbliża się kolejny tydzień i chcę wiedzieć, czy mam nadal działać...?

dodam takze iz moja niesmialosc wynika glownie z tego ze jestem jednobwriowcem i pracuje w pobliskim biedaszybie :/

Spadaj podszywie.

Czemu nikt nie odpisuje?

no wiesz jedna brew to nie problem a prace mozna zmienic :)

Przecież to napisał podszyw, a nie ja! Czy to tak trudno odróżnić?

nie ma sie czego wstydzic nie martw sie :)

Tutaj chodzi o tę dziewczynę, nie o mnie. Jak mam ją zdobyć?

teraz mam 29 lat ale kiedy byłam taka sama aż trafiłam na faceta z którym jestem do dziś :P byłam cholernie nieśmiała a on po prostu naturalnie bez żadnego spięcia i bez podrywu w oczach jak najzwyczajniejszy kumpel zaczął ze mną rozmawiać smiać się i po prostu kumplować bez podtekstów. Takie dziewczyny trzeba powolutku oswajac ale absolutnie nie pokazuj jej że cie kręci bo ją to spłoszy !! Po prostu nienachalnie zakumpluj sie z nią i nie podrywaj !!!