kto sobie z dzieckiem/dziecmi radzi sam ,w sensie ze bez dzisdków

mam 2 dzieci i to ja pomagam mamie - a nie ona mnie :P, wcześniej mieszkaliśmy daleko to codziennie dowoziłam po 11 km starszego z maleńkim młodszym na ręku... załatwić cokolwiek to rzeczywiście był spory wyczyn logistyczny :D....teraz mieszkamy blisko centrum, więc mam luz .... starszy sam idzie do szkoły, młodszego zaprowadzam do żłobka- wszystko mam w zasięgu "na piechotę"... prace też i sklepy .... do mamy tylko przez park przejść, robię jej zakupy, sprzątam i zaworze do lekarza, po za tym jeszcze sobie radzi, czasem nawet dla nas gotuje..... ...ani przy pierwszym ani przy 2 dziecku nikt nam nie pomagał i właściwie nie widzę powodu aby miał nam pomagać? ....nie uważam, aby zajmowanie się dzieckiem było jakoś szczególnie ciężkim zajęciem....

http://allegro.pl/fajny-zestaw-spodni-i1541757665.html http://allegro.pl/sliczna-kurteczka-wiosenna-i1537676645.html

http://allegro.pl/samochod-dwustronny-obraca-sie-o-180-ze-smyka-i1545422633.html