Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pro viact

Mój ojciec zbiera śmieci i inne niepotrzebne rzeczy. Co powinnam zrobic?

Polecane posty

Gość pro viact

Mój ojciec ma 56 lat. Od zawsze lubił bałagan i nie wyrzucał starych zużytych rzeczy. Jednak gdy przeszedł na emeryture (po 40 bo był górnikiem) zaczął przynosić do domu rzeczy ze śmietnika. Stare odkurzacze, lodówki, meble. Cały nasz ogródek jest zawalony gratami i cały jeden pokój w domu. Mama jak tylko może wywala po kryjomu te rzeczy ale ile można. Na pytanie po co to zbiera mówi ze sie sprzyda, że da sie naprawic itp. Nie chodzi też o to że nie mamy pieniędzy bo mamy i bez problemu mozemy kupic sobie np nowy odkurzacz jednak ojciec woli przyniesc 10 odkurzaczy ze smietnika bo moze jakis bedzie działał. Powiedzcie czy powinnam z nim isc do psychologa? Psychiatry? Gdzie sie zgłoscic z takim problemem ? Juz mamy go dosc wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumulka
Mojemu ojca też zdarza się raz na jakiś czas przynieść coś ze śmietnika, ale oczywiście nie grzebie w nim, tylko czasem jak przechodzi obok to wpadnie mu w oko jakiś mebel który ktoś postawił obok śmietnika i bierze go, żeby odnowić i zawieźć na działkę. Ja tam uważam, że nie ma w tym nic złego, potrafi naprawdę ładnie odnowić te rzeczy i nie zagraca nam niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest bardzo poważna sprawa. Wymagana jest wizyta u psychiatry i długotrwałe leczenie, zanim dojdzie do pokazywanych w tv patologi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
Ok. Ale moj ojciec przywozi całe przyczepy gratów ze śmietnika. Nie odnawia ich tylko one leżą u nas w ogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
Mi jest wstyd kogokolwiek do domu zaprosic bo jak zobaczą ogród to sie pale ze wstydu. Zawsze mówie ze remont mamy czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to juz nie żarty on jest
chory ...poproś o wizyte u psychiatry ale jemy powiedz ze np to internista ...ja z moim miałam podobnie a mieszkaliśmy w bloku ! Miałam w mieszkaniu siporeksy ,płyty OSB jakieś kafle :O i chooj wie co jeszcze ...Niestety nie doczekałam sie finału -ojciec zmarł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lekceważ tego
Początki zespołu psychoorganicznego typowego dla wieku starczego. Nieuleczalne. Należy po kryjomu wyrzucać, inaczej śmieci sięgną sufitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
Dodam jeszcze że on ma problemy z nałogami. Je mase leków: witaminy, na wątrobę, nerki, serce. Wszystko jest mu nie potrzebne bo jest zdrowy ale i tak to je. Codziennie wieczorem pije alkohol. Ile kosztuje wizyta u psychiatry? Dałoby sie jakoś to na NFZ załatwic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starsi ludzie już tak mają... Moja teściowa w życiu niczego nie wyrzuci, nawet trzyma w domu stare lodówki, jakieś grzałki a nawet ubrania po zmarłym 20 lat temu mężu... Wszystko gromadzi "bo szkoda wyrzucać, przecież to nowe..." Na szczęście nic nie znosi do domu bo mieszkamy na wsi i nie ma kontenerów na śmieci tak jak w blokach ale mimo tego troche to męczące bo tyle staroci zajmuje 2 pokoje... Już nie wspomnę o "zapachu" w jej domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pancia ancia
ja mam takiego wujka i wiem jakie to jest uciążliwe całe podwórko przed domkiem ma zawalone - kuchenki weglowe, telewizory,lodówki, urządzenia AGD , stare sokowirówki , no mnóstwo tego nie wiem jak to uzasadnić psychologicznie to człowiek który żył w innych czasach,była komuna i nigdzie niczego nie było, nie potrafi wyrzucać, wszystko zbiera, nie rozumie że teraz sprzęt jest tani- zużywa sie i wyrzuca masakra z tymi ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to choroba nic innego
to jest syllogomania potocznie nazywana patologicznym zbieractwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
Ja mam z dziadkiem tak samo:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popatrz jak to zbiera to daj mu wsparcie ..skoro niektore rzeczy dzialaja czemu np niesprzeda komus biedniejszemu za mala cene albo odda za darmo...moim zdaniem on to robi bo sie nudzi....noi siana extra moze miec na zlom itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
Ale on tego nie odda nikomu. My jak chcemy cos wyrzucic to nie pozwala. Trzeba po kryjomu partiami wyrzucac te smieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
Szczerez mówiąc jeśli ktoś w rodzinie nie miał takiego przypadku to nie wie jak to jest. Cała rodzina sie kłóci przez te jego śmieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pancia ancia
ja wiem jak to jest i na pewno to nie jest tak że zbiera bo mu sie nudzi -nonsens to sposób życia tego człowieka , pasja :O a jak ktoś próbuje sie z nim sprzeczać to jest jeszcze gorzej bo uznaje że ktoś jest przeciwko niemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
dokładnie. U mojego ojca zaczęło sie to gdy przeszedł na emeryturę. Teraz codziennie przywozi cos przyczepą. Powiedzcie ile kosztuje wizyta u psychiatry i czy moze da sie jakos ja załatwic przez NFZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze pół biedy jak to zbieractwo jest jakieś rozumne. Miałem takiego kuzyna zbierał cżęści do motoru, co rodzina miała z nim za problem. Całe podwórko, starych pojazdów w piwnicy złomu od czorta. Na dodatek skubany miał taka pamięć, że szok. Podprowadziłem mu kiedyś cżęść do Junaka, a on zapamiętał i rozpoznał ją u mnie. Dopiero jak umarł uspokoiło się, sprzedali na złom i jakoś sie unormowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LLoLLka131313131
To jest choroba -zbieractwo.I bez pomocy terapeuty sie nie obejdzie.Sa ostatnio o takich ludzich programy na Reality TV bodajze .To jest straszne dla rodziny zbieracza. Do psychiatry mozna isc na NFZ i nie jest potrzebne skierowanie.Ja na Twoim miejscu najpierw poszlabym sama i zapytala psychiatre co w takiej sytuacji mozecie Ty i Twoja rodzina zrobic,jak namowic ojca na wizyte itp(bo z pewnoscia on nie widzi problemu),lekarz wyjasni Ci sporo rzeczy i doradzi co robic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojLumenaoj
cytuje Lumenę - starsi ludzie juz tak mają :D:D:D Ojciec autorki ma 56 lat- jest starszy ? od kogo, od Ciebie ? Ja mam 55 lat i UWIERZ MI _ NIE MAM TAK :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy człowiek ma coś takiego. Ja mam podręczniki akademickie na półkach na strychu, czort wie po co, a najgorsze że jest tych książek coraz więcej, a wyrzucić za żadne skarby. Ale to sprawa juz opanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro viact
a czy psychiatra bedzie za darmo? Uważam ze ojcu jako górnikowi nalezy się bezpłatna opieka lekarska i emerytura minimum 5 tys. zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syllogomania
Inaczej Zespół Diogenesa. Niestety jest to choroba, która nieleczona może zrujnować życie. Na kanale TLC prawie codziennie pokazują dokumentalne filmy, reportaże o ludziach cierpiących na tę chorobę. W ciągu kilku lat bohaterowie tych filmów zrobili koszmar z życia bliskich i swojego. Z pięknych domów, ogrodów zrobili wysypisko śmieci. Pokazywali wykształconego i przystojnego mężczyznę, mieszkającego w ładnym domu. Z salonu prowadzą schody na górę. Niestety widać tylko poręcze, a do pomieszczeń na górze trzeba się wdrapać po górach najeżonych niebezpieczeństwami: sprężyny, szkło, lampy, kanciaste przedmioty i miliardy zgromadzonych przez lata nawet nierozpakowanych rzeczy. Koszmar! Druga część reportaży będzie poświęcona terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lajkak\
Ja mam podobnie tyle,że z ciuchami. Nie zbieram po śmietnikach -kupuję. I tak od jakiś prawie 10 lat. Mój dom zamienił się w lumpeks. Wszędzie walają się ciuchy. Na strych to już nawet nie wejdę, bo nie da się przejść. Ostatnio na Allegro sprzedałam chyba z 6 kartonów, aby w salonie mieć trochę luzu. Mąż już się ciągle awanturował i jak zaczął mi w piec je wrzucać to obiecałam,że sprzedam, aby tylko nie palił. Zrobiłam to z wielkim bólem serca, czułam się tak, jakbym oddała cząstkę siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy33
Dokładnie rozumiem autorkę i wszystkich innych co mają ten problem...ciągle coś przybywa i leży na działce tylko zagracając ogród lub garaż, utrudniając normalne życie bo przejść się czasami normalnie nie da żeby się nie potknąć. A wyrzucić to nic nie da, a na pytanie po co to leży to mówi że się jeszcze przyda...że to jego i żeby nie ruszać i się nie interesować. Z reguły taka rozmowa kończy się awanturą, więc już każdy z rodziny dał sobie spokój i woli się nie odzywać. Ciekawy jestem jak autorka poradziła sobie z tym problemem i czy w ogóle udało się coś zrobić w tej sytuacji? Wielu z was powie że trzeba taką osobę zaprowadzić do psychiatry/psychologa ale to nie takie proste bo osoba taka w życiu się nie zgodzi i jeszcze będzie miała pretensje do końca życia że się z niej wariata robi. Może ktoś miał podobnie i jakoś sobie z tym poradził??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×