Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slodkadekadencja

związek z DDA.. szukam partnerów takich osob

Polecane posty

Gość też żona DDA
u mnie było tak pozdrawiam serdecznie i oby tak dalej było u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak....
no u mnie było inaczej... jego mama cudowna kochana i wesoła osoba :) ojciec alkoholik i awanturnik., matka jego nie wyrobiła i zostawiła jego ojca jak jeszcze był mały. Pomógł im dziadek i babcia. Dziadek super człowiek, pełen szacunku do ludzi a przed wszystkim kobiet. Starej daty człowiek wykształcony. Wiec miał wesoła fajna kochajaca ciepła matkje, super dziadka ale nie miał ojca. Jezdził do niego ale pozniej juz nie chciał. Wychował sie bez ojca i BARDZO DOBRZE bo teraz jest super facet. A mógł by byc pojebem jakimsjak by ojciec go spaczył :/ ale matka nie pozwoliła-wywaliła go (ojca). Fajni sa. Ja tez miałam inna sytuacje bo iu mnie tata był z tych kochajacych, delikatnych i szanujacyh kobiety mezczyzn a mama miała problemy :/ :( no i tak sie dobralismy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak....
ja mozna powiedziec ze wychowałam sie praktycznie bez mamy a on bez ojca :/ iiiiiiiiiii tak dajemy rade :P ;) :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było tak....
"ja mozna powiedziec ze wychowałam sie praktycznie bez mamy a on bez ojca :/" nie mozna miec wszystkiego ale z czasem los nam to jakos wynagradza :) Moj ma super tescia a ja super tesciowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona DDA
to faktycznie było inaczej, u mojego - matka alkoholiczka, ojca brak, dom dziecka. Miałam obawy czy ktos taki w ogóle potrafi kochać, ale od początku widziałam czułego, opikuńczego faceta i nie pomyliłam się. Pozdrawiam i kończe, bo czas do domu. Uwielbiam ten czas wyjścia z pracy i pęd do domu, do mojego męża, który oprócz tego że jest mężem to jest też miom przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulka1107
DDA-kto to?? Jak dałas radę z jego słabościa do alkoholu i panienek?? Czy nadal jestescie razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też DDA jestem
Prawie 4 lata temu zmarł (przez alkohol) mój ojciec, alkoholik. Pił odkąd pamiętam, pił co popadnie. Mówił, że tak odreagowuje rozstanie z mamą i jej wyjazd za granicę. Zapomniał przy tym wszystkim o dzieciach, dwóch córkach. Co mogę powiedzieć o sobie nazywając się DDA? Wieczne niedowartościowanie, mnóstwo kompleksów, brak zaufania do każdego człowieka i to ciągłe myślenie, że lepiej byłoby mi samej. Moje związki- ciągłe porażki. Do tej pory tylko raz poznałam chłopaka, który chciał mnie poznać i zrozumiał, że moje wady to również wynik tego co w życiu przeszłam a nie tylko mojej złej woli i charakteru. To starał mi się pomagać i mu się to udawało, zaufałam mu itp. Rozstaliśmy się z innych powodów, a teraz już do tej pory żaden chłopak nie stara się nawet zrozumieć. Kiedy mam problemy lubię wypić, ale nigdy w domu nie mam alkoholu, więc idę do sklepu, kupuję a jak już wracam to mija tyle czasu, że wiem, że alkohol mi nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też DDA
DDA- kto to myślę, że sytuacja z twoim mężem nie wynika z cech charakterystycznych dla DDA przejęłaś role jego matki/macochy matkujesz mu, zero odpowiedzialności z jego strony "wykonuję polecenia" - odebrałaś podmiotowość temu człowiekowi, wasz związek jest chory od wielu lat mydlisz sobie oczy zwalając wszystko na DDA to również twoja wina(niewiedza) że jest jak jest współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widac kobiety dda
wcale nie sa lagodniejsze od facetow;) ten syndrom nie ma podzialu na plec,ale jest to trudny problem w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem doskonale jak trudno jest stworzyć związek z DDA ale jest to możliwe choć wymaga wiele pracy z obu stron. osoby z tzw norma;lnych rodzin myślą że DDA są innymi ludzmi a to nie prawda są bardzo kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodkadekadencja po raz drugi
chciałabym żeby ten temat nadal sie rozwojał. gdzie wszyscy jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hydraiq
ciazka sprawa z tymi DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooo
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żona dda
nie jest ciężka sprawa z tymi dda, tylko nie każdy ma czas na klikanie, pisze na swoim przykładzie, jak jestem w pracy nie za bardzo czas pozwala na kafetrię, jak jestem w domu - szkoda mi czasu na siedzenie przy komp. To nie znaczy że haruję ja wół, bo jak pisałam wcześniej mam w pełni udomowionego męża, który robi w domu wszystko. Wolę czas w domu spędzać z nim, bo jest kochany, cieplusi facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gckerhcg
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszksz
Witam, chciałabym wznowić wątek. Od półtora roku jestem w związku z chłopakiem z rodziny, w której pił ojciec. Jego matka ma już 3 męża i to znowu trafiła na alkoholika. Nasz związek początkowo wyglądał całkiem normalnie, dobrze się dogadywaliśmy, a jeśli nawet zaistniała kłótnia to jakoś została rozwiązana. Teraz po upływie czasu kłótnie wyglądają nieco inaczej. Za każdym razem chce mnie zdominować, przeklina, podnosi głos, krzyczy oraz wymaga patrzenia prosto w oczy przy rozwiązywaniu problemu. Ogólnie rzecz biorąc patrzenie prosto w oczy jest naturalną sprawą, lecz gdy druga osoba nie potrafi podczas kłótni spojrzeć prosto w twarz to rodzi się kolejny problem. I tak w kółko. Mam wrażenie, że mój partner podczas kłótni stara się na siłę wymyślać coraz to nowsze problemy m.in. wypomina mi stare nieporozumienia, kłótnie itp. Zdarzało się również, iż podczas kłótni szarpał mną, abym nie wychodziła z pokoju lub abym spojrzała na niego. Dla mnie było to ciężkie, bo nie wiedzieć dlaczego, ale nie potrafię na niego patrzeć, gdy jest w takim amoku! To tak jakbym widziała zupełnie inną osobę, niż jest na co dzień. Jeśli chodzi o alkohol, to muszę twierdzić, iż lubi sobie wypić, ale nie jest to nałogowe - chodzi mi o picie na imprezie. Zdarzało się również, iż potrafił odmówić alkoholu, lecz jest to rzadkością. Kilka razy okłamał mnie w sprawie spożycia alkoholu. Mówił, że wypił mniej niż było w rzeczywistości. Chciałam jeszcze dodać, iż jest on osobą nielubianą w mojej rodzinie, przez co wielokrotnie słyszałam od mojej babci, że nie jest on odpowiedni dla mnie. Zastanawiam się co mam robić? Czy próbować żyć z kimś takim, czy zerwać. Problemem jest także to, iż od prawie roku jesteśmy zaręczeni, a on uważa, iż to do czegoś zobowiązuje i nie można od tak sobie zerwać. Dla mnie to chore. Próbowałam zerwać chyba z trzy razy, ale on jak zwykle to bywa rozpłakał się, twierdził, że ma tylko mnie itp. Czasami wydaje mi się, że jestem z jakiejś innej planety, że mimo tego jakie posiada wady, to ja nadal z nim jestem. W większym stopniu bywam z nim nieszczęśliwa. Wiem jedno, że on się nie zmieni, bo już wiele razy obiecywał mi zmianę swojego zachowania. Efektów nie widać. I co tu zrobić? Czy jest co ratować? Jak zerwać, by znowu nie wzbudzał u mnie pewnych wyrzutów sumienia (groził, że coś sobie zrobi i życie beze mnie nie ma sensu). Pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna była żona
dziewczyno, bierz nogi za pas i uciekaj od gościa :( u mnie było podobnie a po ślubie po prostu istne piekło ja pochodzę z normalnej rodziny, było mi żal syna alkoholika (i pedofila ale o tym dowiedziałam się zbyt późno), myślałam że moja miłość wynagrodzi mu okropne dzieciństwo dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że mój mąż był gorszy od swojego ojca bo działał z premedytacją i na trzeźwo UCIEKAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dda :P
W związku nigdy nie byłem a jestem tuż przed 30stką- raczej byłem zamknięlty w sobie i w tym upatruję problem. Ale nie w tym rzecz; zauważyłem że wiele z moich cech typowych dla DDA gdzieś się ulotniło po tym jak czynnik 'sprawczy' znikł [pijący rodzić]. Myślę że to wszystko jest wyuczone i jeśli środowisko się zmieni to i człowiek się zmieni ale to trwa, nie jest to miesiąc czy rok - dłużej. Jak się dorasta 20 lat w patologii to...cóż. Niestety jednak odradzałbym wiązać się z takimi osobami na stałe. Może też dlatego sam się przed tym wzbraniam- boje się tego co we mnie drzemie a o czym jeszcze nie wiem. Jeśli w około jest tyle fajnych osób to po co wybierać dda? Lepiej kogoś zdrowego. ps. sądzę że alkohol, narkotyki i inne uzależnianie nawet komputer czy internet straszliwie zaburzają społeczne funkcjonowanie człowieka; traci on kontakt z rzeczywistością i nie jest samokrytyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łata
odezwijcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dda I
Nie ma po co. DDA nie nadają się do związku i to prawda- no jestem trochę zły że nie byłem w związku i raczej nie będę, ale jakoś pomału już chyba się przyzwyczajam. Wybuchy gniewu, tragiczne wręcz niedowartościowanie. Zauważyłem też że DDA nigdy się nie bronią, nie potrafią. Jak są postawione pod ścianą to reagują agresją bo za wczasu nie potrafią zareagować jak ktoś im na głowę np wchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dda I
I ten totalny brak poczucia własnej godności, który chyba wynika z poniżania przez pijącego rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z DDA..
ponad rok, przewaznie musialo byc tak jak on chce.. zawziety, uparty, cholernie zazdrosny, smierdzacy len, wykorzystujacy tez finansowo, egoistyczny cham, zwykly dran ! wszczynal awantury o byle co, klotnie z blahego powodu... ponizanie,wyzywanie z jego strony a takze bicie a podobno kocha do bolu, kocha nad zycie zwykly egoista ktory mi nie pozwala odejsc :( zmienil sie troche na lepsze ale jakos nie potrafie w to uwierzyc ze zmieni sie z tyrana w aniola.. czy komus z dda sie to udalo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z DDA..
ostatnio jak mu mowie ze odejde to chodzi i beczy ! wyje ciagle ze nie chce mnie stracic, bo wtedy jego zycie straci sens jest slaby psychicznie wez tu z takim zyj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimimam
Tez jestem DDA, tylko raz bylam w zwiazku (niestety tez dda) i dosc szybko z niego ucieklam. Nawet nie mialam zamiaru rozwiazywac problemow, naprawiac czegokolwiek. Ogolnie twierdze, ze nie nadaje sie do zwiazkow, wielu facetow chcialo sie ze mna umawiac, a ja zazwyczaj, nawet bez zastanowienia sie czy mi sie podoba, czy nie, zwyczajnie odmawialam. Takze obiecalam sobie, ze nikt mnie nie skrzywdzi i dlatego uciekam od facetow, bycie samemu jest latwiejsze (i dla mnie i dla nich). Martwie sie, ze nigdy nie stworze normalnej relacji, jednak z drugiej strony mysle sobie, ze wcale nie chce z nikim byc (mechanizm obronny), ale tak naprawde chce i potrzebuje wsparcia. Wlasnie wsparcia, a nie kogos kto bedzie mi tworzyl kolejne problemy, albo mnie ranil. Przejechalam sie na swoim pierwszym facecie, mogl duzo gadac, a nic nie wprowadzac w zycie, zlamal wiele obietnic, zawiodl mnie i nic nie rozumial, wciaz mial pretensje. Teraz gdy ktokolwiek chce sie 'do mnie dostac' to gasze go na starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z DDA..
przez te jego awantury (prawie zawsze uwaza ze sa z mojej winy) zrazilam sie do niego, boje sie go, zwlaszcza jak glos podnosi, bywa ze wyzywa sie na psie, straszyl samobojstwem jak odejde od niego z checia bym go wsadzila do psychiatryka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywa ze
dzieci alkoholikow tez popadaja w nalog ale sa tez tacy ktorzy nie pija, nie chca , nie lubia,bo sie napatrzyli na horror w domu i wiedza co alkohol robi z ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tylko tyle, jesli nie czujecie sie spełnione i szczesliwe będac z DDA to po prostu odejdzie i dajcie soba manipulowac ani nie poddawajcie sie czułym słowkom typu: kocham, mam tylko ciebie. Macie dziewczyny jedno zycie i zdabajcie o to zeby było jak najszczesliwsze. Jestem juz kilka lat po rozwodrzie z DDa- czlowiekiem, ktory stworzył mi piekło psychiczne, chorobliwie zazdrosny, zawsze wiedzacy lepiej, manipulant, ktory nie potrafil kochac. Bo czymze jest miłosc jesli druga osoba bezwzględnie Ciebie rani? nie dba o Ciebie, o Twoje samopoczucie, nie troszczy sie i nie sprawia bys czul sie szczesliwa? Po slubie dopiero wychodzi szydlo z worka, wiec jesli macie odwagę, sile i chcec bycia szczesliwa to nie trzymcie sie na sile kogos o skrzywionej psychice. Nie twierdze ze wszyscy DDa to zli ludzie, wrecz przeciwnie, znam wielu, ktorzy sa cudownymi zonami czy matkami. Mowie tylko o przypadkach skrajnych. Jesli wiec macie sygnały na poczatku zwiazku, jesli jest przemoc psychicczna, fizyzyczna, dajcie sobie spokoj, jesli czujecie ze nie te same fale Was niosa, jesli sa kłotnie, wrzaski, podnoszenie rak, wymuszanie zachowan to nie jest to normalne. Mysle ze człowiek o zdrowym spojrzeniu widzi ze cos nie gra w tej ukladance i wtedy bierze nogi za pas, odchodzi i zmienia swoje zycie. Pozdrawiam Was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z DDA..
a co jesli ta osoba nie chce cie puscic, za wszelka cene chce zatrzymac przy sobie ? jest z toba 24/h to jak osoba nieszczesliwa ma odejsc ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×