Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slodkadekadencja

związek z DDA.. szukam partnerów takich osob

Polecane posty

co to znaczy ze nie chce Cie puscic?? jestes wieziona?? wychodzisz z somu i Ciebie nie ma a jesli ta osoba mieszka u Ciebie wymieniasz zamki a walizki pakujesz i wystawiasz za drzwi, jesli to konieczne zmieniasz nr telefonu, przy ciagłym nachodzeniu zgłaszasz na policję, są rozwiązania, trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dda I
To sympatyczne jak DDA dostają od rodziców pamiątkę na całe życie, które niszczy ich własne. W normalnych rodzinach rodzice uczą dzieci jak mają żyć żeby było im później łatwiej a tu na odwrót : kłody pod nogi na resztę życia. Samobójstwo nie jest takim złym rozwiązaniem, ewentualnie skrajna samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dda to ja
jestem dziewczyną, która kocha za bardzo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mizogingYnofob....wredny...
...skoro macie świadomość przyczyn i wgląd to zmieńcie to...nie trzymajcie się kurczowo dna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z DDA..
wlasnie mi powiedzial ze jak go zostawie to to sie zle skonczy mieszkamy razem,on nie pracuje a ja obecnie jestem na chorobowym mam go dosc ! chyba jedynie policja moze mi pomoc a ze mial konflikt z prawem, wiec bez problemu go wsadza za kratki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszksz
Jakiś czas temu pisałam tu swoją historię bycia z DDA (bodajże na czwartej stronie). Posłuchałam Was i swojego rozumu. Odeszłam od dda. Reakcja - płacz, zapewnianie że się zmieni oraz że nie widzi świata poza mną. Minął już prawie miesiąc. Facet ciągle do mnie dzwoni, pisze sms'y. Ciągle pyta o danie mu kolejnej szansy. Wiele ludzi radzi mi zerwanie całkowitego kontaktu, ponieważ bycie w kontakcie daje mu jakieś fałszywe nadzieje na mój powrót. Jak na razie sama się zastanawiam, czasami rozmawiam z nim normalnie, a czasem słucham tylko co w jego życiu znowu poszło nie tak. Swoim zachowaniem chce wzbudzić u mnie poczucie winy, ale jakoś mu się to nie udaje. Dziękuję Wam za dobre rady! :) W końcu nie muszę wysłuchiwać jego awantur i krzyków na mnie. W końcu czuję, że mogę zacząć wszystko od nowa. Jednakże ciągle czuję jego "oddech na karku" poprzez ten kontakt telefoniczny. Czasem czuje tą jego zazdrość i chęć kontroli. Na szczęście uczę się sama z tym radzić i chyba całkiem dobrze mi to wychodzi :) Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motherswill
jakiś czas temu rozpadło się moje małżeństwo i poznałem cudowną kobietę z dzieckiem.Nie mieszkamy razem,bo...no właśnie.Początki super,byłem jej jedynym,ukochanym,całe życie ze mną itd,a mnie rozpierała radość ,że spotkałem kogoś ,komu na mnie zależy,na kim mi zależy itd.Były plany ,rozmowy,duuużo wspólnych chwil.Po pewnym czasie zaczęło się dziać dziwnie,jakieś dołki miesięczne-kto mocno kocha,to wie jak szarpią się uczucia gdy osoba kochana jest obojętna,choć mówi ,że to chwilowe itd,że chce mieć spokój,na końcu ,że może poszukać mam sobie innej,która nie będzie robiła takich "jazd" itd.Ale ,że jak człowiek kocha,to głupieje ;),to czeka,tęskni i dużo wybacza.Dowiedziałem się,że jej rodzice trunkowali ostro i jej bracia i ona byli zdani na siebie.Jej poprzedni partner -zna go ktoś,kogo ja znam itd-odszedł od niej ,bo już nie wytrzymywał tych jej wahań nastrojów,że ona ma DDA i on sobie juz nie potrafi dać z tym rady.Teraz gdy się jej przyglądam ,to wszystko się zgadza,ma objawy wskazane tutaj na forum .Po tych chwilach wspólnego planowania minął jakiś czas,sporo dni-tygodni jej milczenia,a gdy się spotkaliśmy ,to była taka przyklejka-nigdzie nie chciała mnie puścić,przytulała się,dużo komplementów,ja jej nie opdtrącałem,dbałem aby było jej dobrze,aby miała we mnie wsparcie,ale tematu DDA nie poruszałem,bo oczywiście ona od razu by się zaperzyła,że ona tego nie ma itd-a ja nie jestem jakimś psychologiem,aby potrafić dobrze to zdiagnozować.Minęły tak 3 lata,były 3 rozejścia się,ale jakoś sami z siebie potrafiliśmy się znaleźć i cieszyć się sobą do czasu,gdy znów nastawała zła cisza,depresja itd.Usłyszałem jakiś czas temu,że dobrze nam ,ale ona nie chciałaby się łączyć z kimkolwiek,chce sama wychowywać dziecko ,więc tutaj zagubiłem się,mówi ,że kocha,że jestem jej skarbem,a nie chce tworzyć ze mną rodziny(nie mówie,o ślubie itd,związek partnerski raczej).Gdyby jednak udało się nam być ze sobą ,mieszkać razem,to w odpowiednim momencie chciałbym porozmawiać na temat DDA ,jak to rozwiązać,teraz nie moge tego zrobić,bo nie ma dobrej chwili-to delikatny temat z jej życia.Jestem w kropce,nie wiem co dalej-kocham mocno,ale jej wahania nastrojów,jej ostre jak nóż osądy,twardość,teksty mnie dobijają.Rozłaka powoduje ,że serce wyciska łzy ,jest tą drugą moja połówką-to wiem,ale jak do niej dotrzeć?Nigdy nie byłem chamski co do niej,nie uderzyłem,nadrabiałem spokojem ,aby czuła się przy mnie stabilnie,pewnie,że jestem wsparciem -to chyba za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dda to ja
osoby z dda muszą chodzić na psychoterapię. Ja też jestem dda ale jakoś nie mam wahań nastrojów etc. jestem całkiem normalna tylko... tylko za mocno się zakochuuuję, a nikt nie lubi być za bardzo kochany ;) Czyli wynika z tego że u każdej innej osoby DDA jest bardziej lub mnie nasilone? jak to z tym jest? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOŻE TUTAJ
To jest tak,że u różnych osób, różne cechy DDA są dominujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dda to ja
aha, rozumiem. A pytałam, ponieważ mimo dda nie mam żadnych problemów ze sobą, w związku funkcjonuję normalnie. Więc? Hm.. Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja żona ma DDA
Hej, przez przypadek wszedłem na kafeterię i ten temat wydał mi się znajomy. Moja żona jest DDA. Jesteśmy z sobą 10 lat, małżeństwo trwa rok. O jej problemie dowiedziałem się z 7 lat temu. Z początku nie wiedziałem o niczym- ówczesna narzeczona wstydziła się przyznać, że jej ojciec, mój obecny teść, kiedyś pił, co kończyło się biciem, awanturami w domu itp. Pewnego razu miałem okazję doświadczyć awantury w jej domu. Bardzo przykre doświadczenie, jakiego nigdy nie zaznawałem w swoim domu. DDA to wieczna niepewność, to zakompleksienie, to choroba duszy i psychiki. DDA to też samotność. Ale pocieszenie dla zrezygnowanych, zainfekowanych w jakiś sposób DDA- z tym da się walczyć i... żyć :) Wchodziłem w związek małżeński z pełną świadomością co może nieść za sobą związek z DDA. Dziś nie żałuję. podstawa to zdać sobie sprawę z problemu. Jeśli osoba z DDA wie o swojej przypadłości to zrobiła podstawowy, najważniejszy krok. Potem jest kwestia ciągłej pracy nad sobą, ale i dobrej woli otoczenia. Rada dla partnerów DDA- albo decydujecie się na wspieranie swoich partnerów, bycie z nimi na dobre i na złe, pokojowe rozwiązywanie konfliktów, częste wyrzekanie się własnych korzyści albo... Radzę zerwać. DDA nie da się wyleczyć z dnia na dzień. To jest proces. My z żoną jesteśmy gdzieś w połowie drogi zdrowienia (choć DDA da się tylko zaleczyć, nie wyleczyć), teraz jest o niebo lepiej niż było dawniej (żona coraz bardziej wierzy w siebie, podoba się sobie, zauważa swoje zalety, otwiera się na innych, w łóżku jest lepiej- przez długi czas, ok 8 lat nie współżyliśmy, bo ona miała "bloki"). Uważam, że jeśli jesteście w stanie poświęcić się drugiej osobie (ale tak szczerze, bez wygadywania, pretensji typu "Ja z Tobą jestem, mimo Twojej choroby a Ty dla mnie jesteś taka/ taki") to warto. Miłość to podstawa, ale taka bardzo dojrzała miłość, nie przez różowe okulary. Z perspektywy czasu wiem, że mogłem mieć z niejedną dziewczyną łatwiej, ale nie żałuję. Praca, którą się włożyło i efekty widoczne z perspektywy lat są bardzo krzepiące. Coraz częstszy uśmiech kochanej osoby, coraz częściej widywana radość. Rewelacja :) No a dwa miesiące temu pojawił nam się na świeci syn. I jest jeszcze lepiej między nami :) Wszyscy DDA- głowy do góry, nie poddawać się, brać się za ciężką, nudną codzienną pracę nad sobą. Ja wiem, że da się z tego wyjść, moja żona to wspaniały przykład :) A propos, żona nigdy nie chodziła na terapię, ale z racji na kierunek studiów- psychologia- zdała sobie sprawę z problemu i pracowała, pracuje i będzie pracować nad sobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etertrer
mój facet jest dda. i jestem już zmęczona. lubię wypić wieczorem drinka, tak dla wyluzowania. od razu informuję - daleko mi do alkoholiczki, po prostu lubię się napić i odstresować, posiedzieć spokojnie wieczorem. ale oczywiście jego zdaniem jestem alkoholiczką, jak jego ojciec. mimo, ze spokojnie mogę nie pić i nawet nie myślę wtedy o alkoholu. kłótnie? to raczej awantury. przekrzykuje mnie, nie słucha tego co ja mam do powiedzenia. nie da się z nim porozmawiać na poważne tematy (dot. naszego życia, problemów), nie możemy normalnie wymienić się argumentami.. bo zaraz zaczyna awanturę, wszystko ma być po jego myśli. on jego zdaniem jest ideałem, nawet jak zrobi coś źle to uważa że każdemu może się zdarzyć.. ale ja nie mogę popełnić żadnego błędu. poza tym jestem najgorsza, najgłupsza, najbrzydsza, itd. kiedy nie ma tych napadów jest świetnym kochającym partnerem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszksz
Ojjj to niedobrze :( skoro nawet mówi Ci, że jesteś głupia, brzydka i inne obraźliwe epitety to bardzo przykre :( Jeszcze z półtora miesiąca temu byłam z DDA i po takich awanturach postanowiłam zerwać. On co prawda nigdy by tak obraźliwie nie powiedział, ale ja po prostu miałam dość tych awantur, bo wyglądało to podobnie jak u Ciebie :( Nie dało się przygadać mu do rozumu. Dobrze się zastanów czy taki związek Ci odpowiada. Jesli zrywa się zwiazek z DDA to ciężko się od tej osoby oderwać calkowicie. DDA nie rozumie dlaczego tak się stało i robi dosłownie wszystko aby do niego wrócić, obiecuje poprawę zachowania (zmianę na lepsze) itp. Tak przynajmniej wygląda to w moim przypadku - bo jego starania ciągle trwają mimo upływu ok półtora miesiąca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krasnal Chałabała
Ja jestem DDA, ale jakoś nie widzę związku z typowymi symptomami DDA - nie jestem niedowartościowany. Wręcz przeciwnie - uważam się za faceta sukcesu i na tle mojego ojca totalnego nieudacznika uważam się za fantastycznego faceta - czy trudno mi podejmować decyzje co jest normalne a co nie? Świat jest pełen kontrastów i dewiacji... - problemy z budowaniem stałego związku - no tu ok..jakieś problemy są. Wynika to jednak z tego, że dziewczyny które poznaje są beznadziejne i w żaden związek nie zamierzam z nimi wchodzić. Jak poznam odpowiednią dziewczynę to na pewno nie zdradzę jej ani nie będę jej napieprzał jak mój ojciec matkę. Wiele z tych cech, które podpinacie pod DDA jest często wynikiem że nie radzicie sobie w pewnych sprawach a szukacie usprawiedliwienia właśnie we wszsytkim tylko nie w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka0990
ja mam chłopaka, prawie narzeczonego który jest dda... planujemy ślub wspólne życie dzieci i nie dostrzegam negatywnych cech u niegu z powodu bycia dda... owszem, jest nam ciezej bo jego rodzice z powodu alkoholu nie pomogu mu materialnie itp. ale to nie jest jakas przeszkodą w naszym zyciu bo ukochany pracuje i jest ok, klotnie zdarzaja sie sporadycznie jak to w zwiazku ale ogolnie jest super, bardzo sie kochamy i zadne z nas nie czuje pociagu do alkoholu, nic z tych rzeczy... wierzę, że dostałam od Boga Sczeście w postaci Jego, pomimo trudów jakie znosił w domu rodzinnym wyrósł na naprawdę porządnego człowieka, szanującego siebie, mnie, innnych... pozdrawiam i zyczę kazdej osobie, ktora jest w zwiazku z dda, by nie poddawaly się, a walczyly, probowaly cos zmieniac, dzialac w zwiazku, kochaly, szanowaly i dawalu duzo ciepla tej drugiej osobie, by otrzymala od nas milość i uczcucia, ktorych moze nie zawsze miala pod dostatkiem. Pozdrawiam cieplutko, buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marlenka0990
dodam ze jestesmy ze soba 5,5 roku i nadal bedziemy razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Uciekaj, ja jestem DDA i sama ze sobą nie umiem wytrzymać, mój chłopak równiez ma mnie dość. Ale kocha i mnie znosi. Chodzę na terapię, ale ciezko mi idzie zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresssa
Witam, sama jestem DDA i żyję z DDA, kazdy dzień to wyzwanie, pewnie juz dawno bysmy oboje oszaleli i wpadli w jeszcze gorsze depresje niz jestesmy gdyby nie pomoc, rozpoczelismy trerapie dla par w poradni psychologiczno-psychiatrycznej M. Senderowskiej we Wrocławiu, życie zaczyna być jasniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PROSZE WYTLUMACZCIE MI
czesc wszystkim przeczytalam pierwsza i ostatnia strone zaciekawilo mnie to ale szczeze nie wiem co o tym myslec chcialabym abyscie mi wyjasnili to . Moj ojciec pil cale zycie teraz juz nie zyje ja jestem osoba bardzo dominujaca zazdrosna chorobliwie uparta zawsze musi byc jak ja chce i naprawde nie moge juz wytrzymac sama ze soba wiele razy plakalam ze nie jestem normalna jak wszyscy tylko taka jebnieta nawet nad wode w upal nie jezdze z mezem bo chyba szlag by mnie tam trafil jak te wszystkie baby prawie gole by mial ogladac ale miejsza z tym .nigdy bym nie pomyslala ze to ze taka jestem to przez to ze ojciec pil mysle ze to nie mozliwe . Po za tym moj maz jest takze z rodziny alkocholikow tylko ze u niego oboje z rodzicow pija a jest normalny . WYTLUMACZY MI TO KTOS? Prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala dziewczynka
Ja też jestem DDA mam straszne wahania nastrojów mam chłopaka często mam dołki potrzebuje samotności... Chcialabym żyć normalnie ale rodzice zniszczyli mi życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kszksz
To może zgłoś się na terapię? Ja co prawda nie jestem DDA, ale miałam narzeczonego DDA. Z jednej strony upartość, agresja, dominacja, zazdrość, z drugiej strony - duża wrażliwość. Taki właśnie był mój były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motherswill
temat poważny,życiowy ,a jak zawsze musi być trollowanie :((( co do mojej sytuacji,wiem ,że ona teraz siedzi sama lub ze znajomymi,ale dla mnie miejsca nie ma,nie odezwie się,nie okaże znaków życia,zaprosiłem na spotkanie-kawiarnia itd,w ostatniej chwili "nie mogę przyjść" i to wszystko,choć gdy zapraszałem ,to już wiedziałem ,że są małe szanse.Milczeć i czekać,czy przypominac o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motherswill
czekam ,aż moja partnerka pokaże,że kocha..nawet za bardzo,już raz to zrobiła i było cudownie,pełnia szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motherswill
mam zapytanie do doświadczonych w boju ;) ,partnerka milczy,zero kontaktu,trwa to już długo-kiedyś już zrobiła mi tak-miesiąc czasu.Czy czekać aż ona dojdzie do siebie,czy przypominać ,że jest ktoś,komu może ufać,polegać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość googlepirat
gość zapytał-pomocy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Od kilku miesięcy Jestem w związku z dziewczyną z DDA, jest to trudne i czasami brak mi sił obecnie zaczęła terapie i w tym pokładam nadzieje że coś się zmieni lecz nie wiem czy dobrze myślę, czy to da jakiś efekt.?? Z Tego co wyczytałem związki z DDA są ciężkie i ryzykowne, a terapia nie zawsze odnosi sukces bo podobno ludzie się nie zmieniają i jeśli człowiek z czymś żył przez 10 lat i powielał to tak łatwo się tego nie pozbędzie... Jak myślicie czy terapia aż tak bardzo pomaga? PS: forum traktuje bardzo wiarygodnie gdyż wiele z opisów i zachowań widoczne jest u mojej partnerki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dda to ja
"MOŻE TUTAJ To jest tak, że u różnych osób, różne cechy DDA są dominujące." hm... a na dominację poszczególnych cech DDA wpływ miały doświadczenia związane z funkcjonowania w rodzinie, w której nadużywano alkoholu? Tak? Ponieważ tak się tylko zastanawiam. Nigdy nie doświadczyłam jakiejś dotkliwej krzywdy ze strony wujka, z którym mieszkałam, a który był i nadal jest alkoholikiem. Wręcz przeciwnie. Zawsze był za mną. Bez względu na to czy był trzeźwy czy pijany. Nigdy nikomu nie pozwoliłby mi zrobić jakiejkolwiek krzywdy. A jeśli ktoś by się taki znalazł to zaraz z nim miałby doczynienia. Bardzo go kochałam i nienawidziłam jednocześnie jako dziecko. Zawsze mogłam z nim pogadać na wszystkie tematy, to mądry człowiek był ale, no właśnie, to ale. Gdy się upił to robił się bardzo agresywny w stosunku do swojej mamy [mojej babci] i swojej siostry [mojej mamy]. Wyklinał na nie, gardził i wyzywał od różnych kur.w, szmat etc. Rzucał krzesłami w kuchni. A gdy był trzeźwy był ok, nic takiego nie robił. Na przykład raz bił moją mamę na podwórku, ja wtedy też byłam tylko, że na sąsiednim podwórku w piaskownicy z młodszą koleżanką. Gdy usłyszałam krzyki, biegłam żeby go powstrzymać, myślałam już o najgorszym. Ale zaczęła biec za mną 5 letnia koleżanka, nie chciałam żeby patrzyła na tego typu rzeczy więc zostałam z nią. :( Tak się wtedy bałam, że wujek zabije mi mamę. Na szczęście nic złego jej się nie stało. Ale codziennie się o to bałam, czułam strach. Byłam rozdarta pomiędzy dwie osoby, które kochałam. Nigdy nie czułam bezpieczeństwa, nie wiem jak to jest :( choć byłam tylko świadkiem tych awantur, lamentu, przyjazdu policji i zadawanych przez nich pytań i tak dalej. Nie wiem co o tym teraz myśleć. Gdy sobie te wszystkie sytuacje przypominam to boli i łzy same cisną się w oczach. Ale patrzę tak na siebie z boku i nikt niezarzuciłby mi że jestem dda. Mój problem to to że za bardzo się zakochuję, ale nie jestem zaborcza itp. puszczam faceta wolno, wszak wolnym przecież jest człowiekiem. :P z niską samooceną też nie niewam problemu. Czuję się atrakcyjna, lubię siebie i swoje własne towarzystwo. Ale zauważyłam, że nam tendencję do zakochiwania się tylko w dominujących facetach. Lecz nie wiem czy to ma ze sobą jakiś związek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dda to ja
tzn. Miałam na myśli, że im bardziej doświadczyło się krzywdy, tym bardziej cechy DDA się nasilają, niektóre bardziej dominują.? Taak? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy kiedyś będę normalna
Chcialabym być normalną dziewczyna pradziwie kochać, bezproblemu podejmować decyzję, mieć pewność siebie doceniać siebie a tu to cholerne DDA Czemu mam takich rodziców którzy zniszczyli mi życie?? A moje kolezanki mają cudowną mamę (tata nie żyje ale też by wspaniały) ich życie jest radosne pełno znajomych ich odwiedza... Zawsze uśmiechnięte... Mam chłopaka cudownego ale nie umiem tego docenić... Mam talie wahania nastrojów że jednego dnia jestem mega szczesliwa chce się hajtać a następnego nie mam uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×