mam cholernie trudny charakter

i czasem mam wrażenie ,że jest ze mną coraz gorzej :( odkąd poszłam na studia.. chce bardzo ,chce studiować i je skonczyć ,ale jestem bardzo zamknieta w sobie, trudna .. mam faceta ,ale cięzko sie kłocimy głownie z jego powodu ,ale częściowo tez przeze mnie ludzie są dla mnie mili na poczatku ,ale cięzko mi z nimi nawiązać głębszy kontakt.. jestem podobno ładna, tak ludzie mowią i wydaje mi sie ,że inteligentna zresztą nawet mi tak na testach w poradni wyszło ,że ponad przecietne mam IQ,ale nie potrafie nawiazywac kontaktów z ludźmi głębszych.. nie potrafe sie nawet czesto z nimi dogadywać... jakies pomysly jak mam to zmienić?

up

up

Też mam trudny charakter, z tym, że jakoś jak chcę to potrafię. Ale jednak zwykle nie chcę ;) Nie ma sensu zmuszać się do bardzo przyjaznych i głębokich kontaktów ze wszystkimi. Po prostu staraj się słuchać osób które uważasz za najbardziej Ci odpowiadające. Wg mnie nic na siłę, wymuszone kontakty czasem kończą sie gorzej niż takie obojętne naturalne

tylko ,że problem polega na tym,że ja wogóle nie mam przyjaciół.. tylko jakieś tam koleżanki ,ale też żadko się z nimi widuje .. to dlatego ,że jakoś nie potrafie sie czasem dogadywac z ludźmi, czasem za mało sie nimi interesuje..

Ale powiedz czy Ci to przeszkadza? Czy odczuwasz wewnętrzną potrzebę posiadania przyjaciela? Bo nie warto kierować się tym, że coś "powinno się robić"/"powinno mieć" skoro jest Ci dobrze A co do przyjaciół, dla mnie to jak z miłością trzeba mieć szczęście i trafić na odpowiedniego. Bo niby ich masz, ale tak naprawdę rzadko kiedy okazują się tymi prawdziwymi. A w momencie wyjścia na jaw, że coś co uważałaś za prawdziwą przyjaźń było tylko wielką grą pozorów, czujesz się jeszcze gorzej Jeśli nie umiesz rozmawiać, to może poszukaj przez neta kogoś? Ot tak do pogadania na skejpie czy gdzieś, nie mówię o od razu spotkaniach przecież. Bo ćwiczyć gdzieś trzeba :D