Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama 20 miesiecznego synka

czy jest tu jakas "zagraniczna" mama ktora

Polecane posty

Gość mama 20 miesiecznego synka

czy jest tu jakas "zagraniczna" mama, ktora mysli nad powortem do Polski badz wrocila po ilus tam latach za granica spowrotem do kraju? Pytam, poniewaz sama sie nad tym zastanawiam i chcialam pogadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Przez cale lata myslalam nad powrotem. Najwieksze watpliwosci pojawiaja sie jak sie przygladam zajecia w szkole u dzieci bo zdaje sobie , ze poziom mierny i daleko im do polskich rowniesnikow. Jak sie pojawiaja watpliwosci to zaraz mysle o tym jak to jest byc w PL chorym i wracam z oblokow na ziemie. Nie dalej jak dzisiaj zalatwialam kolezance z PL lekarstwo dla corki. Jeszcze w ub. roku kupowala je jako refundowane a dzisiaj juz jest wstrzymana produkcja i lekarstwo jest praktycznie nie do osiagniecia w PL. Wczesniej kosztowalo ja 12 zl dzisiaj to samo opakowanie 160 zl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
A no wlasnie...kurcze, polskie realia. A gdzie mieszkasz? Dlugo? Ja zastanawiam sie nad powrotem w przyszlym roku w wakacje. Mieszkam w Holandii od 10 lat. Z mezem rozmawiamy na ten temat, liczymy, sprawdzamy i on jest pelen entuzjazmu mimo, ze nie mowi po polsku, chce tam mieszkac. Od poczatku mielibysmy prace i dobre zarobki, wiec to o tyle plus, ale mam jednak jakies obawy i watpliwosci...Chce bardzo, a jednak boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Mieszkam w niemczech od przeszlo 20 lat. Nadal czesto jezdzimy do PL i zauwazylam, ze teraz juz wszyscy - ale naprawde wszyscy - narzekaja. Pochodze z dosc duzego miasta, gdzie ulice na przestrzeni kilku ostatnich lat niczym nie roznia sie od zachodnich , gdzie nie jest az tak ciezko o prace a mimo wszystko panuje ogolne niezadowolenie. Popytaj wsrod znajomych, rodziny....ciekawe co Ci podpowiedza ? Nam przez te lata wiele ucieklo , nie bralismy udzialu w wszystkich przemianach i balabym sie, ze po latach bylabym dokladnie takim samym kaleka jak tu na poczatku. Same przepisy, uklady, co i jak funkcjonuje przeraza mnie.... Jest roznica jesli jedzie sie na wakacje, w odwiedziny, ale jesli tylko trzeba cos zalatwic,na chwile pomieszkac to zaczynam wtedy watpic czy dalabym rade. A Co Wasze dzieci na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zagraniczna
niestety jesli chodzi o szkolnictwo w polsce to zeszlo na psy-i jest na tym samym poziomie co niemieckie. ja akurat nie mysle o powrocie.mam dwie kolezanki,ktore wrocily z rodzinami po latach na emigracji-oby dwie wpadly w depresje.jedna wrocila spowrotem do niemiec.a druga spalila za soba mosty i musi zostac w polsce. zastanowcie sie kilka razy zanim podejmiecie powrotu do polski. W polsce jest ciezko,drozyzna jak nigdy,do tego sluzba zdrowia-pozal sie boze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zagraniczna
no wlasnie,jak musze cos w polsce zalatwic,to mnie trafia na calej linii! najprostrze sprawy wymagaja godzinnych kolejek,juz nie wspomne o lekarzu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja co prawda dopiero od 4 i pol roku za granica, ale wyjechalam od razu po studiach, za miesiac urodzi nam sie dziecko i poki co nie mysle o powrocie. Tutaj mam dobra prace, nie po znajomosci, kupilismy mieszkanie, wszystko sie jakos tak fajnie kreci. W Polsce widze, ze ludzie pracuja od rana do nocy i albo i tak ich nie stac na nic, albo nie maja kiedy wydawac zarobionej kasy, bo pracuja w korporacjach. Nie odwazylabym sie teraz wrocic, zaczynac znow od nowa, szukanie pracy, zaklimatyzowanie sie... poki co zostaje tut gdzie jestem, zobaczymy co zycie przyniesie. Nie twierdze, ze w przyszlosci nie wroce, ale tylko z wlasnym pomyslem na biznes, a nie na etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
No wlasnie, dlatego sie waham. Moj synek ma niecale 20 miesiecy, drugie malenstwo dopiero pojawi sie na swiecie w pazdzierniku, ale ja chyba wolalabym je wychowywac w Polsce. Tutaj, mimo, ze mieszkam tyle lat, pracuje, skonczylam studia, maz tez (jest tutjeszy), wielu rzeczy mi po prostu brakuje, relacje rodzinne sa takie jakies suche i zimne...nie wiem, ale jakos nie umiem nawet po tylu latach calkiem tu sie przystosowac. Wiesz, z tym narzekaniem do roznie. Ja pochodze ze Szczecina i tam z praca jest raczej niewesolo i faktycznie wiele osob narzeka, ale to dlatego, ze po prostu albo nie maja pracy albo ta praca jest, ale zarobki sa niskie. Jesli finansowo jest ciezko to czlowiek narzeka i ciezko mu sie zyje czy to w PL czy w innym kraju, ale z drugiej strony mam kolezanke, ktora wrocila po 8 latach z Anglii i jest bardzo zadowolona, ze wrocila. Jej maz dostal szybko dobrze platna prace (ona jeszcze szuka) i dobrze im sie zyje. Myslac tak bardzo, bardzo prosto: gdy czlowiek ma zabezpieczenie finansowe czy odpowiednie zarobki aby utrzymac rodzine nie ma w zasadzie specjalnie znaczenia gdzie sie mieszka, czy to w PL czy w innym kraju i w takim momencie zaczynaja byc inne wartosci bardzo wazne i czlowiek zaczyna dostrzegac inne plusy i minusy. Tak mi sie wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Kiedys - gdy byly jeszcze granice, jakies wizy i obowiazki meldunku - to i odleglosc zdawala sie jakby wieksza. Pamietam, ze sama droga na poczatku to bylo 15 godzin a dzisiaj jestesmy na miejscu po 7 godzinach. To duzo daje, z latami coraz bardziej jestem tu u siebie i coraz mniej " za granica " . Mielismy moze szczescie bo weszlismy w tutejsze srodowisko - nigdy nikt nas nie traktowal zle - opanowalismy jezyk i pracujemy we wlasnej firmie przez co nie mielismy nigdy poczucia nizszosci wobec niemcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zagraniczna
dla mnie to ma znaczenie,gdzie czlowiek mieszka bo nie tylko zarobki i zabezpieczenie finansowe swiadcza o pelnym szczesciu. tak jak juz pisalam-kolejki do lekarzy,niepewne jutro,zalatwianie spraw w urzedach-urzedy sa bardzo zacofane jeszcze. i ogolnie mozna sie nawkurzac mieszkajac w polsce. jak czlowiek poznal inne zycie,inne realia to tym bardziej mu bedzie sie ciezko dostosowac do tych panujacych w polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 10miesięczniaka
ja jestem z anglii i uważam przez tych pierwszych kilka lat po urodzeniu malucha lepiej tu zostac, ze wzg na dużo niższe koszty utrzymania dziecka, państwo dopłaca też do przedszkola, pieluszki, słoiczki itp tańsze niż w pl... ja zastanawiam się nad powrotem jak dziecko będzie miało isc do szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
ja tez zagraniczna - no wlasnie tez tak myslalam jak ty co do tych urzedow i innych, ale wedlug mojej kolezanki (tej, o ktorej pisalam wyzej) jest o niebo lepiej niz kiedys, ludzie sympatyczniejsi, szybciej i latwiej sie wszystko zalatwia, wiec mysle, ze idziemy w dobrym kierunku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 20 miesiecznego synka, a to nie ty pytalas sie jakis czas temu, czy 12 tys zl wystarczy wam na 4 osoby w szczecinie? ja skonczylam studia w szczecinie i nigdy nawet przez mysl mi nie przeszlo, zeby tam zostac, syf i mogila... moi znajomi maja prace w szczecinie wylacznie po znajomosci, nie znam naprawde nikogo kto dostal prace z ogloszenia, ale jezeli macie byt finansowy zapewniony, to raczej na to nie ma co patrzec. mi tez brakuje rodziny i znajomych, ale prawda jest taka, ze kazdy jest zajety soba i to juz nie te czasy co 20 lat temu, ze do ludzi sie wpadalo bez zapowiedzi, byly serdecznosci itp itd. teraz wszyscy zabiegani, maja malo czasu, relacje miedzyludzkie sa inne rowniez w Polsce. Ja mam kilkoro przyjaciol w Polsce, w moim rodzinnym miescie, z ktorymi utrzymuje bardzo dobre kontakty, piszemy, dzwonimy, oni odwiedzaja mnie, ja jak przyjezdzam to odwiedzam ich, ale nie wiem jak wygladaloby wszystko gdybym byla na miejscu, czy mieliby czas? Trudno poradzic ci cokolwiek, musisz skalkulowac "na zimo" czy warto wracac i co najwazniejsze nie palic poki co mostow w Holandii, zgodnie z zasada, ze nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxvv
mama 20 miesiecznego synka- czy twoj maz jest holendrem? bo pisalas ze ie mowi po polsku. i nadal chce do Polski pomimo tego? co robicie takiego ze wiesz ze mielibyscie prace i dobre zarobki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
Masz mozliwosc pomieszkania w PL " na probe " ? Mam nadal w PL mieszkanie i mialam kiedys okazje mieszkac na starych smieciach przez okres 4 m-cy, prowadzic takie normalne zycie , lacznie z chodzeniem po biurach w roznych sprawach, po wizytach w przychodni, po jakis drobnych naprawach przez fachowcow....Powiem Ci, ze czasami musialam i zeby i piesci zaciskac, trzymala mnie swiadomosc, ze to jednak tylko na chwile. Nie wiem jak zorganizowaliscie sobie t zycie, jesli masz meza holendra to przypuszczam, ze masz tez kontakty z holendrami ? Mam znajomych w Hamburgu, ktorzy mieszkaja na polsko-rusko-tureckim osiedlu i osobiscie nie wyobrazam sobie takiego zycia. Lekarz polak, tak samo zreszta jak dentysta, ksiadz, pani w piekarni...oni do dzisiaj nie nauczyli sie jezyka, nie pracuja bo " nie przyjechali tu a roboty " i wszystko jest do bani....Jestem przekonana, ze po powrocie do Pl byliby tak samo niezadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
Nie, to nie ja pytalam, ale pytanie generalnie dobre ;) Prace mamy, zarabiamy bardzo dobrze, bo prowadzimy przedstawicielstwo duzej specjalistycznej firmy i po prostu przenieslibysmy siedzibe do Szczecina (co bylo zreszta pomyslem naszego szefa), wiec kwestia pracy nam odpada, ale cala reszta jest jednak wazna i stad te wahania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
To przeciez masz idealna sytuacje ! Wymarzony uklad dla wielu. Mozecie pracowac w PL jako holendrzy ? Moj brat pracowal swego czasu ww Wroclawie dla berlinskiej firmy, mial niemiecka wyplate, ubezpieczenie , koszta przejazdu i zaplacone mieszkanie. Idz moze tym tropem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, jesli macie juz prace to najwiekszy stres wam odpada, ja tak zaczelam moja przygode za granica, przenioslam sie z jednego panstwa do drugiego, bo mojemu szefowi generalnie bylo wszystko jedno gdzie pracowalam. Musze przyznac, ze dzieki temu klimatyzacja w nowym miejscu poszla w miare sprawnie i bezbolesnie, po jakims czasie znalazlam inna prace, zwiazana z kierunkiem studiow. Musicie przemyslec, ale fakt, jak jest praca to luz, mozna skupic sie na innych rzeczach :-) i nawet powkurzac sie na opieke zdrowotna. Otwieralibyscie firme w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość almete
fatalnie pisze, robie mase bledow ale dzieciak mi ciagle grzebie w klawiszach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxvv
ok dzieki ale nie odpowiedzialas jeszcze czy twoj maz jest holendrem? ja tam sie dziwie komukolwiek kto w ogole rozwaza powrot do pl. ps tez holandia, moj maz jest holendrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
Ja i dzieci mamy (tzn. drugie przyszle ;) ) podwojne obywatelstwo, maz ma tylko holenderskie, ale moze pracowac w PL, chociaz teoretycznie podlegalibysmy nadal pod Holandie (musze jeszcze w ogole zorientowac sie jakby to wygladalo ze swiadczeniami, ubezpieczeniem, podatkami itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
vxvv - tak, jest Holendrem, ktoremu bardzo podoba sie w Polsce (a byl juz wiele razy w ciagy tych 11 lat odkad jestesmy razem, poza tym regularnie jezdzi do Warszawy, Wroclawia i Poznania w interesch) i jesli o niego chodzi przenioslby sie nawet jutro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkala w UK 4 lata teraz od prawie 2 jestesmy w USA. Corka 22 miesiace, maz obcokrajowiec. Za 8 dni (!!!!!!!) lecimy do PL. Maz ma ostateczne rozmowy w spr pracy w Warszawie jak wypali to zostajemy na 3 lata. Potem mam nadzieje znowu UK. Jak nie wypali to nawet lepiej:-P Ale jesli by jednak cos z tego wyszlo (a szanse sa duze) to hmmmmm...sikam w gacie z przerazenia:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Ja w zeszlym roku zrobilam taki eksperyment i po kliku latach w UK zamieszkalam w Polsce - dzieci do szkoly i ogolnie normalne zycie - z tym , ze maz zostal w UK a ja w PL nie pracowalam , bo moja coreczka nie miala wtedy jeszcze roczku i oficjalnie bylam w UK na macierzyskim wiec finansowo bylo spoko. Ale tak poza tym to ---------- nawet nie wiem od czego zaczac. W Polsce jestesmy z duzego miasta, bardzo duzego i tak ulice i wyglad ludzi fakt nie odbiegaja od zachodnich - wszystkie sklepy co trzeba sa bogato i blyszczaco , ale polska mentalnosc nadal jest jaka jest. Ja glownie wrocilam ze wzglegow rodzinno - towarzyskich i o ile rodzina jak rodzina - wiadomow raz fajnie raz nie , to znajomi co niektorzy - sila sie czasem powstrzymywalam by nie wybuchnac i im nie nagadac - w Polsce nadla jest tak, ze albo robisz tak jak inni albo jestes dziwakiem, ktorego nalezy na kazdym kroku pouczac i czekac az sie potknie - dotyczy to zarowno decyzji finansowych czy np. lepiej wstawiac sobie szfaki wnekowe czy jechac na wakacje - szafki wygrywaja - polski porzadny dom powinien miec szafki - wakacje to zbedna ekstrawagancja. Czy jak ubierasz i karmisz dziecko - jesli planujesz powrot z tak malymi dziecmi to licz sie z tym, ze albo bedziesz je ubierac po "polsku" albo bedziesz narazona na nieustanna krytyke i nawet wyzwiska - mi sie zdarzalo slyszec moze nie wprost ale z bezpiecznej odleglosci komentarze innych mamusiek - ale kretynka tak dziecko ubrac. Szkola tak samo - nieustanne wywiadowki i poniewaz moje dzieci byly "zagraniczne" to zawisc ze strony nauczycieli i co niektorych innych rodzicow - czyli caly czas na celowniku i czekanie na blad - a dzieci wiadomo roznie - wiec jak juz sie doczekaly to konca nie bylo. Podnadto kwestia opieki zdrowotnej - tu moja szafka z lekami ogranicza sie do Calpolu w Pl co wizyta u lekarza - nawet zwykla kontrola , bilans, szczepienie - plik recept na do widzenia - polowy nawet nie kupowalam a drugiej tej zakupionej nie podawalam. Ponadto dotyczy malych dzieci - nieustanny wyscig szczurow - ktore grubsze, szybciej siada , chodzi, mowi, ktore ma wiecej zabawek edukacyjnych Fisher Price - tak jakby bez nich nie bylo szans na wychowanie dziecka, kto ma wiecej alergii, zna wiecej lekarzy - po nazwisku i imieniu w ramach - staly pacjent. Ja po roku z ulga wrocialam do UK i choc Uk nie jest krajem moich marzen - glownie ze wzgledu na pogode, ale tez i poziom szkolnictwa i jeszcze pare innych rzeczy to jednak wole tu niz w Polsce a gdy myslimy o przeprowadzce to bierzemy po uwage inne kraje ale nie nasz - po dluzszej emigracji powrot do polskiej rzeczywistosci jest trudny , jak masz mozliwosc to sporobuj pomieszkac na probe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 20 miesiecznego synka
xxxxxxyyy - no wlasnie napisalas dokladnie to, czego sie naprawde obawiam. Tutaj zyje sobie tak, jak chce i nikogo to nie obchodzi, nikt nie komentuje ubioru mojego dziecka i innych, a wiem, ze w PL tak nie bedzie, bo np. wiem co opowiada mi mama czy siostra w ramach plotek przez tel. i na co zwracaja uwage :). Przeprowadzka, ktora mamy w planach wlasnie bylaby taka na probe. Juz rozmawialam o tym z mezem i tak sie zdecydowalismy z kilku powodow, miedzy innymi wlasnie dlatego, ze nie wiem czy on sie przystostuje, ale czy i ja sie odnajde po tylu latach, no i ogolnie czy wszyscy sie zaklimatyzujemy i bedziemy potrafili tam zyc. Jednak bardzo bym chciala sprobowac i mysle chyba, ze jesli nie sporbuje to kiedys moge zalowac. W zyciu mieszkalam juz przez rok w USA i przez rok w Niemczech, ale jednak zawsze ciagnelo mnie do Polski. Moze mam w glowie jakis wyidealizowany obraz sprzed lat, ale chyba jednak sie zdecyduje sprobiwac wrocic i pomieszkac. Jesli nie wyjdzie, trudno, wrocimy do Holandii i dalej bedziemy tu zyc, ale ja wiem jaka ja jestem okropna. Jak cos sobie wbije do glowy to tak musi byc, bo wole cos zrobic i zalowac, ze sie nie udalo, niz nie robic nic i myslec "a co by bylo gdyby...". Fajnie, ze ty sie zdecydowalas, bo przynajmniej juz wiesz, ze polska rzeczywistosc nie jest dla ciebie. Ja tez musze sie przekonac na wlasnej skorze poki dzieci male, bo pozniej moze byc trudniej. Kasza - Naprawde? Ale masz fajnie :D Wierze, ze sie boisz, bo to przeciez mega zmiana, ale troche ci zazdroszcze, wiesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od wrzesnia zeszlego roku jestem z corenka w niemczech dwa tygodnie temu zjechalam do polski ale jak tylko zorietowalam sie w zarobkach w polsce i w cenach trwalo to dwa tygodnie dzis jestem spowrotem w niemczech tam sie nie da zyc a na wegetacje nie skaze wlsnego dziecka przemysl to dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnejueiqedhnikq
http://www.polishplace.pl/informacje/finanse-podatki/wrs-i-habitual-residence-test-w-wielkiej-brytanii-3776 Poczytajcie sobie, co Was czeka w Wielkiej Brytanii.... Jesli tylko jedno z malzonkow na przyklad pracuje i pobieracie zasilki a nie zamierzacie zostac tu na stale.... Jak oboje prace mielismy z mezem, to bylo ok, ale ja stracilam prace, na nowa na druga zmiane nie mam szans na razie (mieszkamy w malutkiej miescinie) i akurat nie zamierzam tu na stale zostawac... Mamy dziecko, pracowalismy na dwie rozne zmiany. A teraz? Tylko zasilki nas ratuja. Maz ma prace pierwszozmianowa, ja tez moge sie dostac na ta sama zmiane, ale nie stac mnie na opiekunke. Do tego prace mielismy za najnizsza krajowa przez agencje, obiecywali kontrakty ale nie doczekalismy sie-mnie i duzo innych osob zwolnili zaraz po swietach Bozego Narodzenia. Maz pracuje, ale o kontrakcie na razie moze zapomniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w polsce jest coraz gorzej. jesli chodzi o znajomych to wiesz,nie mysl ze przyjma cie z otwartymi ramionami.Ta zawizc ich cie zniszczy.Bo jak juz wrocilas z innego kraju spowrotem do Polski to sie bede cieszyc,ze ci sie nie udalo-bo taka jest ich mentalnosc. Nie oszukujmy sie,ale ludzie w Polsce sa okropnie zawistni,patrza jeden drugiemu na rece,matkom do wozkow,do wszystkiego sie wtracaja. Tak jakby nie umieli zyc swoim zyciem. a idz w porze obiadowej z kolezanka i wypij na rynku piwo albo lampke wina do pizzy-to koniec.zlinczuja cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×