Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mariusz222

Problem ze ślubem-pomocy

Polecane posty

Witam dziewczyny, Jestem facetem i powoli zastanawiam się nad ślubem z moją dziewczyną. Istnieje jednak kilka problemów z gośćmi. 1. Mam słaby kontakt z ojcem, rozwiódł się z matką i ma teraz nową żonę i dziecko. Chciałbym by był ze mną w tym dniu, jednakże bez żony. Z drugiej strony żona ma ogromny wpływ na Niego i obawiam się , że gdybym jej nie zaprosił to nasze napięte stosunki z ojcem zakończą się wojną. Zaznaczam , że mój ojciec nie zaprosił mnie na ślub bo "nie chciał mnie denerwować przed maturą" 2. Mój brat, rozwiódł się z żoną, którą znam od 6 roku życia i jest mi jak siostra. Chciałbym zaprosić Ją na ślub, ale nie chciałbym by się stresowała bo On ją zdradził z inną kobietą i ma z Nią dziecko, a jest jeszcze z inną teraz. Dodam , że z bratem nie mam kontaktu. 3. Problemu by nie było, bo ja chciałem cichy ślub tylko ja i moja dziewczyna i świadkowie. Ale kocham moją dziewczynę , a ona chce tradycyjne wesele i zrobię to dla niej. POWIEDZCIE MI SZCZERZE DZIEWCZYNY: JAK MAM ZORGANIZOWAĆ ŚLUB? Wiem, że to patologiczna sytuacja i uwierzcie, że nie spodziewałem się , że przez mojego ojca decyzje wszystko poszło jak lawina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a! uprzedź mamę i byłą bratową , że zaprosiłeś wszystkich żeby mialy czas sie z tym oswoić . To na pewno mądre kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuaaaa
Pięknie, że spełniasz marzenia przyszłej żony nawet kosztem tego, że dla Ciebie sytuacja nie jest komfortowa. Twoja narzeczona jest farciarą :) zgadzam się z przedmówcą, że powinieneś wcześniej porozmawiać z mamą i bratową, bo działanie tutaj z zaskoczenia nie byłoby dobre. no i zawsze możecie usadzić tak gości, żeby Ci "skłóceni" nie musieli na siebie patrzeć. aha i myśl optymistycznie, na pewno wszystko się uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapros wszystkich, niech nikt nie bedzie urazony, ze nie dostal zaproszenia. oni sami juz zdecyduja czy przyjsc. ojca powinnienes z nowa zona zaprosic - sa juz ze soba dluzszy czas, do tego z kim on ma sie bawic - zakladam, ze z racji rozwodu rodzina nie jest do niego przychylnie nastawiona. no i malzenstwa zaprasza sie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berkis
1. Porozmawiaj z ojcem sam na sam - chcesz zeby był na ślubie, ale bez żony, bo to będzie niemiła sytuacja. W zależności od tego, jak zareaguje wysyłasz mu zaproszenie na ślub BEZ osoby towarzyszącej albo po ślubie - zawiadomienie o zawarciu związku małżeńskiego. Masz do tego pełne prawo, to twój wielki dzień i jeśłi ojciec nie potrafi się przemóc w tym jednym momencie, to i tak nie ma co się starać. Powinieneś w końcu pogodzić się z odrzuceniem, jesteś dorosłym facetem i możesz zastanowić się nad pytaniem: Co ja bym zrobił w podobnej sytuacji, ważniejszy byłby syn czy nowa małżonka, przez ten jeden jedyny dzień? 2. Jeśli i tak nie masz kontaktu z bratem, to jaki problem? wysyłasz mu tylko zawiadomienie o ślubie po fakcie, a na ślubzapraszasz eks-bratową. Ojciec czy brat się obrażą, bo dla nich ważniejsze jest ICH samopoczucie niż TWÓJ ślub? - no to ONI mają problem. Ty postaraj się żeby ten dzień był wyjątkowy pozytywnie, a nie negatywnie (bo cała rodzina się pokłóciła akurat na weselu). Nie ma sensu na siłę starać się godzić wszystkich ze wszystkimi, to nierealne. trzeba być dorosłym i wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belacman
Madz - rzeczywiście, powinien ojca zaprosić koniecznie z nową żoną, bo małżeństwa zaprasza się razem... Super, i dlatego wszyscy inni mają czuć się źle w jej czy też ich towarzystwie? Co za bzdurne podejście do życia... Babsko go na przykład nie cierpi, nie rozmawiają ze sobą , ale na ślub ją musi zaprosić... bo tak się robi i już!!! To jego ślub, moze ją wysłać na drzewo, jeśli ma taką ochotę i nikomu nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za pomoc, aczkolwiek to jest temat dręczący mnie, ponieważ chciałbym byśmy chociaż w tym dniu pokazali się jako rodzina. Matka ma jakiegoś faceta, też chciałbym Go zaprosić i bliżej mi do Niego niż do żony ojca, która już nie takie numery mi wywijała, że to koniec. Z drugiej strony CHCIAŁBYM BY NA ŚLUBIE Rodzice usiedli koło siebie i bym mógł powiedzieć znajomym, o tam siedzą moi rodzice niż żeby przez cały ślub matka była na tabletkach i patrzyła na żonę ojca, która rozbiła ich małżeństwo. Powalone to wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ASDDAADFA
W takim razie nie zapraszaj ojca żony bo to na prawde byłoby chore;/ powiedz ojcu, że ma przyjść sam a jak nie bedzie chciał to trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Miałam podobny problem do Ciebie Mariuszu222. Ja nie zaprosiłam ani ojca, ani jego żony i dziecka. Szczerze? Nie żałuję tego. Miałam komfort psychiczny. Do tego miałam bardzo podobna sytuację, tylko że chodziło o kuzynkę i jej byłego chłopaka. Z kuzynką nie utrzymuję kontaktów, a z tym chłopakiem znaliśmy sie od dziecka. Zaprosiłam oboje. On przyszedł, ona nie. Też chciałam taki mały ślub jak Ty, ale mąż i rodzina mnie przekonali. Teraz nie załuję żadnej z tych decyzji :) Pozdrawiam i życzę, zeby Tobie też tak się ułożyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Acha moja mama była zaproszona ze swoim facetem i on był, ale zbytnio się nie afiszował i mi nie ojcował :). Na podziękowania poprosiliśmy tylko moją mamę, na błogosławieństwo podobnie. A ten kolega przyszedł z jakąś swoją koleżanką. Jego ślub z moja kuzynką rozpadł się 2 tygodnie przed ślubem z jej winy. Było dobrze :) Miałam przynajmniej święty spokój :) A ojciec i tak sie do mnie odzywa i zrozumiał, a z kuzynką i tak sie nie odzywałyśmy od kilku lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Belcos
Mariuszu, Nie masz juz siedmiu lat i chyba wiesz, ze magiczne różczki nie istnieją... Nie skleisz rodziny jeśli od lat kontakty są jakie są... Swoją drogą: postawisz swoją mamę w takiej sytuacji tylko dlatego zeby przez jeden dzień poudawać? Marzenia fajna rzecz, ale potem wychodzi jak zawsze. Lepiej zaprosić te osoby z którymi naprawdę dobrze się czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i oczywiście mój brat z osobą towarzyszącą. To jest dopiero hit! Ta kobieta jest blacharą... Jak mój brat zdradził żonę , to żona mojego brata przypadkowo wpadła na nią (obecną jego dziewczyne) i ta powiedziała , że to straszne co brat jej zrobił i gdy jeszcze można było zawalczyć o to małżenstwo bo tamta kobieta co ma z Nim dziecko od razu wróciła do swojego męża, a ta blachara wpakowała się do łóżka. A biednej żonie ściemniała , że musi to przetrwać itd. Jej też chyba nie zaproszę bo chce oszczędzić bólu mojej ukochanej bratowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mariusza
powiem tak: Jakkolwiek nie zrobisz - będzie źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Belcos dobrze podpowiada. A ja podpowiem jeszcze jedno przeczytaj jak najprędzej będziesz mógł książkę Jima Conway'a "Dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców". Trochę Ci się rozjaśni co do tej i innych sytuacji i pomoże rozwiązać problemy z dzieciństwa. Uwierz mi, że ja też chciałam mieć pełną rodzinę, do jakiegoś czasu nawet nie dopuszczałam innej myśli, nie akceptowałam nowych partnerów rodziców, próbowałam na siebie zwrócić ich uwagę, połączyć ich, itd. Wiesz jesteśmy obciążeni rozwodem rodziców. Wypożycz lub kup tą książkę. Polecam takze, zeby Twoja przyszła żona ją przeczytała. Teraz mam 27 lat i wiem, że to wszystko nie miało sensu. Też miałam wiele rozterek przed podjeciem tej decyzji, zwłaszcza że nawet mama naciskała, zeby zaprosić ojca z rodziną, ale wiedziałam że to nie jest dobry pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Mariuszu222 ja też mam tak, że zawsze trzymam stronę osób pokrzywdzonych po rozwodzie, to jest już taki syndrom DDRR. Nie wiem jaka dokładnie była sytuacja u Ciebie, ale mnie mama wychowywała i to ojciec nas opuścił, a nie odwrtnie, dlatego tak postąpiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, dzięki, też z matką się wychowałem, jedno co trzeba przyznać ojcu to naprawdę często się z Nami widywał, a po jego ślubie i jak dziecko się urodziło to kontakt jakby osłabł. Jego żona zyskała pozycje i pamiętam z czasów liceum, że jak ojca prosiłem o jakąś rzecz to dostawałem(prosiłem o rzeczy niezbędne). Tak po ślubie po maturze jak poprosiłem Go o kurtkę nową, to jego żona potrafiła napisać" mam nadzieję, że ścigasz ojca z powodu jakieś głupiej kurtki bo i tak jej nie dostaniesz" a sama potrafiła wydawać takie kwoty w sklepach na ciuchy , że mi osobiście było by wstyd. Niesamowite jak kobieta potrafi omotać faceta. ALE JA ZA PUNKT HONORU POSTANOWIŁEM ZAPEWNIć MOJEJ KOBIECIE I DŁUGIE I SZCZĘŚLIWE ŻYCIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Mariusz222 znam ten ból, zwłaszcza, że mój ojciec robił karierę naszym kosztem i miało być nam lepiej finansowo! A po rozwodzie przysyłał mamie na konto tylko tyle, co sąd zasądził, choć dobrze mu się żyło. Teraz chce to nadrobić. Wesela mamie też nie pomógł zrobić, kupowliśmy mieszkanie też ani grosza. A teraz coś sie w nim odezwało, że chce tego kontaktu, ale ja za bardzo nie chcę, bo jesteśmy już w tej chwili niezależni finansowo od niego ... a uczuciowo to chyba już dawno tak było. Niestety trzeba, żeby dwie strony chciały i to nie tylko w relacjach małżeńskich, ale takze w relacjach z dziećmi, a zwłaszcza z dziećmi dorosłymi (DDRR). Ja też postrzegam ojca drugą żonę jako łowczynię posagów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bl..e
Jeszcze nie jestes żonaty a tu juz problemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, ale te problemy muszą jednak wracać, ale cóż to ma być szczęśliwy dzień i najpiękniejszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania123456
miałam ten sam problem, dlatego najpierw 9 lat "chodzilismy" ze sobą a potem hajtnęliśmy się w Londynie z 2 przypadkowymi świadkami. Wolę to niż się stresować na weselu, że mama się wkurza, że zaprosiłam ojca, a ojciec próbuje się pokazać, jak wspaniale mnie wychował (2 godz. co drugą niedzielę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwinga
u nas byla podobna sytuacjia choc moze nie az tak skomplikowana moj maz ma wujka ktory rozwiodl sie ze swoja zona i nie utzrymuja kontaktow, a ta zona jest chrzestna meza, wiec pasowalo ja zaprosic. no i zaprosilismy:)) wujka z obecna zona, i byla zone z obecnym partnerem:)) nie pobili sie, siedzieli osobno przy stolikach,a po kilku glebszych nawet razem tanczyli:)) zapros wszystkich i uprzedz ze zapraszasz drugie byle polowki:)) kto bedzie chcial to przyjdzie, a ty bedziesz w porzadku. to dopiero poczatek przygotowan wiec sie nie stresuj jeszcze wiele zamieszania przed toba:)) powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bix
Tak, i przyjdą ci bezczelniejsi, bo ci łagodni nie będą chcieli robić problemu młodym a sobie bólu. Czyli będzie wesele z samymi osobami których nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobna sytuacjee
choc moze nie az tak napieta, ale z ojcem podobna. Jego nowa zoneczka napsula nam mnostwo krwi, nie tylko mamie ale i calej rodzinie. Nie zaprosilam jej, zaproszenie wyslalam tylko do ojca. Przyszedl w trakcie wesela, na 20 minut, wypil kawe, poszedl. Nawet zadnego prezentu nie przyniosl ani glupiego kwiatka, a jak zoneczka zadzwonila to sie zmyl. Taki z niego ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×