jestem w szoku. obilam na ulicy ryj jakiemuś gówniarzowi.

nigdy w zyciu na nikogo reki nie podniosłam, a dzisiaj coś we mnie wstąpiło. sama nie wiem co.. jakiś szczyl cwaniaczkowaty ok 16 lat podszedł i kopnął mojego psa tak, że w powietrzy leciał. jakiegoś zajebca dostałam. poczulam nagly przyplyw wscieklosci i energii i podeszłam do niego, złapałam za fraki. przywaliłam z liscia w ryj i popchnełam na ziemie!!!

brawo! jestem pod wrazeniem, serio

wychwuja, to musi to zrobic ktos inny. Popieram! A co on na to?

Trzeba było jeszcze w dupe kopnąć! Jestem z Ciebie dumna :D

on był wystraszony. ciemno było w tym miejscu. podejrzewam, ze nawet mnie z początku nie widzieli i mysleli, ze pies sam się błąka. jak wyskoczyłam na niego z morda i złapałam za chabety to był wystraszony i sie nie spodziewał. to wszystko strasznie szybko sie stało. jak go rzuciłam na ziemie to on krzyczał, że jakaś pojebana jestem itp. w szoku byłam powiem wam i szybko złapałam psa i szybkim marszem uciekłam. niby nie wyobrazam sobie postąpić inaczej, to jednak się wystraszyłam samej siebie, ale cos po prostu we mnie sie zebrało... no nie wiem. moj piest jest moim malym oczkiem w glowie. jest juz stara. ma 12 lat i jest schorowana już. ledwo chodzi. wąchała sobie spokojnie trawke po prawej stronie chodnika, a ci chlopcy (bo ich bylo 2) szli po przeciwnej stronie. cos tam sie smiali z mojego psa w koncu stanowczo skrecili w jego strone. ja z poczatku myslalam, ze chcą go obejrzec czy pogłaskac, a on ją jeb w brzuch kopnął :o

popieral i gratuluje odwagi! A gnojkowi sie nalezalo! Moze nastepnym razem nie beda tak kozaczyc cholerne malolaty!

mam nadzieje tylko ze zadnych klopotow nie bede miala przez to. bo nawet nie wiem czy ktos to widzial jeszcze i w ogole.. ale i tak bym drugi raz postapila tak samo. w razie czego weterynarz swiadkiem, ze przyprowadzilam tuż przed zamknieciem zobolałego psa. naszczescie nic sie jej nie stało.

Bardzo dobrze zrobilas. Co in biedny pies przeszkadzal.

w koncu baba z jajami!!!!! gratulacje.

dobrze zrobilaś

Co za gnojek..

Brawo brawo !!

gnojek straszny. ja nie wiem w ogole tego nie pojmuje. nie miesci mi sie to w glowie. moj pies sobie wachał trawke po przeciwnej stronie chodnika, kompl;etnie nic im nie zrobila i oni po prostu sobie podeszli i kopneli. no nie ogarniam tego. po co i dlaczego? no i ciesze sie, ze tak piszecie. uspokoilam sie troche, ze jednak slusznie postapilam, bo jak juz ochlonelam to sie troche wystraszylam, ze czlowieka pobilam.. ale dzialalam jakos instynktownie po prostu heh.

Tak trzymac !

I słusznie. następnym razem szczyl dwa razy pomyśli zanim coś zrobi.

dobrze zrobiłaś, agresja jest wbrew pozorom tez pozytywnym zjawiskiem, nawet psycholodzy tak mówią. Że w razie potrzeby trzeba umiec jej uzyc, żeby sie obronic....

ja za takie cos tak bym zajebala gnojowi, zeby sie nie podniosl z chodnika:O

Bardzo dobrze.Strasznie się wkurzyłam,cholerne gówniarze .Trzeba mu było rękę złamać,ryja rozkwasić.

ja raz jednego gościa oplułam, jak mnie obrazil....

a seks był?

Brawo :) Nikt Ci nic nie zrobi, gnój się nie przyzna, że go kobieta pobiła :D

A poleciał przynajmniej w powietrzu po uderzeniu z liścia, czy cię wyśmiał?

Ja to cię podziwiam, że sie tylko na liściu konczylo;P Ale bym mu przy.....:)

to nie było tak w zasadzie z liscia. zaden taki damski plaskacz. po prostu złapałam za fraki przy szyi. potem wzielam prawa reka zamach i go udezylam z calej sily zewnetrzna czescia dloni. a potem szarpnełam i popchnełam tak ze wyladowal na dupie na chodniku.

wiesz co z mojego pieska tez sie śmiali i kiedys zaczełam głosno sie drzeć na taką małą gówniarę..bo moj piesek tez był stary ,gruby bardzo(rak) i nie wytrzymałam,niestety w styczniu zdechł.Ja nie wiem na Twoim miejscu pewnie postąpiłabym tak samo,no bo jak taki pies ma sie obronić :(

moj piestek też ma właśnie raka. póki co leki jej pomagają i oprócz tego, że ma problemy z poruszaniem się to jest dobrze, ale i tak nie wróże jej długowieczności :(

dodam jeszcze, ze ma nowotwór gruczołów mlecznych i robią jej sie bolące narosla na brzuszku i przez to te problemy z chodzeniem. nawet nie chce sobie wyobrazac jak bardzo musial ja ten kopniak zabolec. tak normalnie ja to strasznie nie boli bo mozna ja normalnie dotykać po brzuszku, ale teraz to jak sie tylko ja zlapie w miejsce kopniecia to piszczy :( co za bydle!!!!!

kolezanko dobrze zrobiłas szczerzy sie ta cała patologia trzeba było jeszcze tego gówniarza skopac tak by zapamietał na zawsze

gratuluję :) dobrze zrobiłaś. mam nadzieję, że z pieskiem będzie dobrze a gówniarz przemyśli swoje zachowanie.

I bardzo dobrze zrobiłaś. niech się niedomyte ch**e uczą!