STUDENCI ZAOCZNI- JAK U WAS Z FINANSAMI?

Ile zarabiacie? ile płacicie za studia? czy jesteście w stanie mieć oszczędności?

Za studia płace 380 zł na mc plus dojadz jakieś 150 zł miesięcznie, pracuje, zarabiam 1200 zł, mieszkam z rodzicami i tylko dlatego jeszcze żyje:P Oszczędzam jak mogę, bo w tym roku wychodzę za mąż i chciałabym miec na swoje wydatki. Ogólnie lipa z zarobkami:O a i czesne co semestr wyższe:O

ohooo ja płacę 613 zł na mies. do tego dojazdy ok 80-120 zł na mies. zarabiam niestety 1250 na dłoń - kał, gdyby rodzice nie opłacali mi w 80% szkoły to bym na pewno tam się nie znalazła...

wprawdzie juz mam skończone studia;) ale z tego co widze to z finansami jest bardzo róznie, znam osoby co już na pierwszym roku zaocznych maja całkiem konkretne prace i zarabiaja po 3tys na reke, ale wiekszosc to osoby pracujace pracujace za grosze w knajpach, sklepach lub na czarno jako np niańki:o

Studia 420 zł Zarabiam ok. 1400zł i ciężko pracuję. Staram się o lepszą pracę. Moje dotychczasowe zarobki są małe. Potrafię odłożyć parę pieniążków na miesiąc, ale gdyby nie to, że mieszkam z rodzicami, to byłaby nędza. Wszystko strasznie kosztuje. A każdy lubi dobrze zjeść, ubrać się, zobaczyć kawałek świata, jeździć własnym samochodem, a nie tylko dylować na piechotę. Piszę nieskładnie, ale jestem chora, więc wybaczcie.

Ja studiuje dziennie, wiec nie place, nie pracuje tez - jestem na pierwszym roku. Narazie utrzymuja mnie rodzice, ale w miare jak troche zajec bedzie mniej na przyszlych semestrach mam zamiar zaczac pracowac. Z tego wzgledu ze rodzice mnie utrzymuja nigdy na nic mi nie brakuje, poza tym dostaje stypendium.

hej, sorry, nie doczytałam, że to topic dla zaocznych :)

Studia 2 tyś zł za cały semestr czyli jakieś 350 miesięcznie, zarabiam około 3,5 tyś zł, ostatni rok inżynierki niestety z uwagi na sytuację życiową zmuszony byłem do rocznej dziekanki i mam nadzieję że w przyszłym roku już się obronię :). Srednio oszczędzam około 1800 zł ale tylko dlatego że mieszkam z rodzicami i moje opłaty są symboliczne ( około 200 zł. tj. telefon, internet, woda + prąd ile zużyję ) . Zarobki małe jak na Warszawę biorąc pod uwagę koszty życia.

Praca- 600 zeta , stypendium -600 mieszkanie u starych i z nimi. Co do pracy praca typu call center, ankietki, sklep bez umowy o pracę...Pracować po 12h nie chcę żeby wyrobić wielkie 1100. Studia,częśc żarcia, dojazdy, leki(nie tanie), rachunki( po części) opłacam ze swoich. Wydatki typu wakacje-nigdy, ciuchy-jak pękną od noszenia, kosmetyki lepsze ze zgledów zdrowotnych. Co widzę po studiach?? Dziurę mimo studiowania tzw. opłacalnego kierunku.. Diurę, wielką czarną dziurę...:(

K*urwa zróbcie coś z tym tarotem!!!!!!!!!!!!

Zarobki niskie, ceny wszystkiego holendarne