Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MAMAmikolajka33

ile wasze dzieci plakaly w przedszkolu?pomocy!:)

Polecane posty

Gość MAMAmikolajka33

hej, moj 2,5 latek poszedl do przedszkola, oczywiscie strasznie placze, az zal, mi sie serce kraje. ile wasze dzieci czasu plakaly zanim polubily przedszkole? kolezanki mnie strasza,ze to nawet 2 mies moze potrwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tojatez tak wystawiam!!!
2 tygodnie :( a teraz nie chce wyjść z przedszkola.Minie,zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMAmikolajka33
mam nadzieje, na razie czuje sie jak wyrodna matka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj chodzi raz w tygodniu do przedszkola i zwykle prowadza go maz, wtedy jest w miare dobrze (czasem troszke pomarudzi, ale generalnie chce chetnie isc do dzieci). Niestety moj R. wyjechal sluzbowo i dzis rano to ja zaprowadzilam synka do przedszkola i to byla po prostu masakra :( Normalnie wpadl w taka histerie, kurczowo sie mnie zlapal i w ogole nie chcial puscis, nie chcial w ogole isc do dzieci...normalnie masakra...wychodzilam 20 min, w koncu juz musialam, ale zostawilam go z tak potwornie ciezkim sercem, ze szok...:( Do przedszkola chodzi od 1,5 miesiaca, a oprocz tego 2 razy w tygodniu do niani odkad skonczyl 4,5 miesiaca i nadal jest ciezko jak go prowadzam (dlatego prawie nigdy tego nie robie, a jest to zadanie mojego R.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi33
Poszłałam syna jako 2-latka do przedszkola. Przez miesiąc był koszmar. Najpierw płakał w przedszkolu całe 2 godz.(od takiej ilości zaczynaliśmy), po 2 tyg. zostawiliśmy go na spanie. Ale do miesiąca płakał albo rano przed wyjściem, albo w przedszkolu, albo po przedszkolu albo wybudzał się w nocy z wrzaskiem. Minęło już 1,5 roku i teraz tylko oczasem marudzi. Też się czułam jak wredna matka, ale mieliśmy drugie maleńkie dziecko i ja sama z 2 nie dałabym rady. Ale syn jest strasznie "mamusiny" lubi sięprzytulać i jest baaaardzo ostrożny. Drugie dziecko - córka to istny harpagon. Ją trzeba pilnować, żeby w parku nie zniknęla z oczu bo ona nie boi się niczego. Od września teżidzie do przedszkola i już współczuję wszystkim opiekunkom. Pociesz się, że z czasem wszystko mija :) Jak odpuścisz na początku to potem będzie gorzej. Moja mama (przedszkolanka) zawsze powtarzała że jak przychodziły dzieci to zapisów do przedszkola (w PL) to chłopcy przeważnie siedzieli u mamy na kolanach a dziewczynki stały obok mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMAmikolajka33
hhhehehe dobre z tymi chlopcami na kolanach, tez slyszalam,ze niby chlopcom ciezej. dziekuje wam za opinie, rozmawiam z nim, tlumacze mu, nagradzam, ale chyba wszystko wymaga czasu. to bardzo otwarte dziecko, nie boi sie obcych, dzieci, bylam pewna,ze nie bedzie plakal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi33
Jak tylko masz możliwość to posyłaj dziecko do przedszkola z tatą. Przy tobie będzie jęczał, płakał i zawodził i ty będziesz się martwić, denerwować itd. a ojcowie są bardziej stanowczy, zdecydowani i zadaniowi. Skoro mają zaprowadzić to choćby się waliło i paliło to i tak zaprowadzi. Nie będzie się roztkliwiał i dziecko się uspokoi bo zobaczy że bunt nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMAmikolajka33
dzis poszlismy razem, z mezem, niestety maly slucha sie bardziej mnie, maz mu poblaza, wiec to nic nie da jak bedzie go prowadzal, zreszta przy nas obojgu tak samo plakal, tata go za to odbiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwi33
To pozostaje ci tylko cierpliwość :) Dobrze, że mu tłumaczysz, ale myślę że on musi sam załapać nowy rytm dnia i uwierzyć, że go nie zostwisz. Mój syn nie chciał iść odwiedzić nikogo w nowe miejsce bo od razu zaczynał płakać że tam zostanie mimo, ze tłumaczyłam, że zawsze po niego przyjdę do przedszkola i go nie zostawię. A z tymi nagrodami to uważaj, bo wpadnie mu to w rytm i nie będzie chciał z tego zrezygnować. Do przedszkola to ciężko przyzwyczaić i jakby nie do końca rozumieli co się do nich mówi, ale nagrody od razu akceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie metoda taty się nie sprawdziła bo córa to typowa córeczka tatusia i jak mąż ją na początku prowadził to płakała jak ja tylko stękała że nie chce. Płakała 2 miesiące ale tylko rano. Ale jak już weszła na salę przestawała, pytałam się pań mówiły że przez pierwszy tydzień nie chciała jeść tylko piła, na leżakowanie w piżamkę nie chciała się przebierać. A teraz... teraz leci jak oparzona czasami nawet nie chce kapci zakładać bo już nie może wytrzymać żeby biec do dzieci. Na początku też mi się serce krajało ale córka jest już 3 miesiące i jestem zachwycona. Ubiera się sama, jest bardziej samodzielna, śpiewa piosenki. Bardzo dobrze na nią to wpłynęło. Trzeba przetrwać płacz bo to przejdzie. Dziecko też próbuje sposobów żeby nie pójść. Pewna pani prowadziła syna, syn płakał mama mówi to może wrócimy do domu od razu poprawa, później specjalnie wymiotował po przyjściu bo wiedział że mama go zabierze zanim się rozebrał. Pani wychowawczyni mówi do matki że tak nie wolno bo będzie tak robił cały czas, przestała reagować i chłopiec po 2 tyg biegł do przedszkola z chęcią. Dziecko musi się przyzwyczaić do nowych dzieci, nowych pań, nowych zasad. Nie poddawaj się, bądź cierpliwa będzie dobrze:) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMAmikolajka33
dzieki za cenne rady:) mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej w przedszkolu, bedzie to dla mnie jakis wyznacznik, na razie wciaz obawiam sie ze syn mnie znienawidzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×