Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ateistka188

Jestem ateistką, ale udaję że wierzę

Polecane posty

Gość ateistka188

Witam, piszę na tym forum, gdyż muszę z kimś o tym porozmawiać a nie mam z kim. To miejsce jest mi najbliższe. Proszę przeczytajcie co mam do powiedzenia i wyraźcie opinię. Mam 18 lat, jestem ateistką od około 1 roku, wcześniej byłam wierząca, bardzo wierząca. Jako gimnazjalistka chodziłam co miesiąc do spowiedzi, długo romawiałam z Bogiem, wierzyłam. Od kiedy poszłam do liceum moje życie zmieniło się diametralnie. Nie wiem dlaczego. Może wiedza którą zdobyłam, ludzie z którymi przebywam, okres buntu na to wpłynęły... nie wiem ale zostałam ateistką. Nie chcę się rozpisywać o swoich poglądach zbyt mocno, ale wiem, że człowiek wymyślił Boga aby jakoś uzasadnić to co dzieje się na Ziemi a czego nie możemy wyjaśnić oraz aby nadać życiu jakikolwiek sens. Pochodzę z rodziny wierzącej i muszę udawać, że wierzę. Rozmawiałam z mamą o swoich wątpliwościach, tłumaczyłam jej, że nic nie mogę poradzić na to, poprostu nie wierzę w coś takiego jak Bóg. Ona twierdzi, że nie znam życia, jestem w fazie buntu, jeżeli nie będę wierzyć to życie straci sens, zaczę pić, palić, ćpać, czcić szatana.... Tłumaczyłam jej, że to co mówi to głupota i że ateista nie równa się sataniście, ale to jak krew w piach, nic nie daje. Moja mama jest chorowitą osobą, ma wiele problemów i nie chcę jej przysparzać kolejnych zmartwień moim ateizmem dlatego chodzę do kościoła - na pokaz, ale tam myślę o czymś innym, w domu nie modlę się... Teraz mam problem- nadchodzi Wielkanoc - będę musiała iść na rekolekcje i się wyspowiadać. Wymyśliłam już jak uniknąć spowiedzi (jest to według mnie totalna głupota i nie mam zamiaru zwierzać się obcemu człowiekowi), ale co dalej? Będę musiała iść, przyjmować komunię... to jest chore! Mam ogromny problem z matką! Poruszałam z nią ten temat wielokrotnie na przestrzeni ostaniego roku, ona jest pewna, że poprostu mam taki okres buntu, dojrzewanie i te sprawy, że mi to przejdzie, a ja z każdym dniem się przekonuję, że Boga nie ma. Jeżeli chodzi o sens mojego życia - to marzę o tym żeby zostać lekarzem i podróżować, jeżeli natura obdarzyła mnie życiem to chcę je wykorzystać, bez zastanawiania co będzie potem.... Poradźcie mi co mam zrobić, bardzo męczy mnie ta sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwer
Czyli tak naprawdę nie jesteś ateistką bo gdybyś nią była to komunia itp były by Ci totalnie obojetne. Ach takie tam cyrki na pokaz. Ciebie jednak męczy chyba bardziej to że sama się oszukujesz z tym że nie wierzysz w Boga. Wiedza nie wyklucza wiary, pseudo wiedza ją wyklucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ateistka188
nie zrozumiałeś mnie, dla mnie cały ten cyrk wokół wiary i kościoła jest totalną głupotą... mam to gdzieś, ale muszę tak robić ze względu na rodzinę, jeżeli masz szczęśliwą, nowoczesną, kochającą się rodzinę to mnie nie zrozumiesz. Moja jest trochę ciemna, tacy XIX wieczni chłopi, matka choruje - ma ciężkie życie, a jej jedynym pocieszeniem jest to że kiedyś Bóg jej to całe cierpienie wynagrodzi. Dlatego muszę "wierzyć", ale dla mnie to jest kompletna głupota, zabobon, mit, chcę skończyć ten cyrk jak naszybciej i liczę na to że mi podpowiecie jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ateistka188
a co do wiedzi i pseudo wiedzy, właśnie mam zupełnie odwrotne zdanie - to pseudo wiedza (taką jaką mają wierzący) wpaja nam wiarę, a wiedza prawdziwa ją wyklucza, bo nie ma innej opcji, coś czego nie ma, fikcja nie może być prawdziwa a tym samym stać się tą prawdziwą wiedzą - to chyba logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem ateistką i moja matka o tym wie. g niej pochłoną mnie piekielne czeluści :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ateistka188
jesteście popaprani co do joty, ale czego ja się mogłam spodziewać, inteligentnej odpowiedzi? haaha dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adwer
Sama uparcie i zajadle zaprzeczając istnieniu czegoś potwierdzasz tego czegoś istnienie. :) Właśnie dlatego Bóg stworzył też ateistów by swoją postawą i słowami potwierdzali Jego wielkość. :) Przecież skoro Bóg jest dla Ciebie niczym to nie rozumiem czemu przejmujesz się takim niczym jak Twoja Mama. Naukowo zepewne udało by Ci się udowodnić bezsens Jej istnienia na Ziemi. Co się przejmujesz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego dziwne?
hehe dobre,człowiek bez Boga by nie istniał a ta dzisiejsza nauka to kant,dupt,ale ludzie chca byc nowoczesni i wypieraja wszystko to co moznaby uznac za zabobon.mrowa9435 sama sobie wybrała to zycie na ziemi,wybrała tez miejsce i swoich rodziców przyszła na ten swiat,zeby czegos sie nauczyc i cos w tym zyciu zrobić.mrowa9435 chce isc na medycyne to logiczne bo medycyna dzis jest wielkim oszustwem,to by pasowało do braku wiary,mysle,ze mrówa kroczy prosto w slepy zaułek,ale jeszcze ma czas to naprawic,i nastapi taki moment w jej zyciu,ze dozna olsnienia,ze zrozumie,ze co materialne to przejsciowe i nietrwałe:)że tylko miłośc jest wieczna jak trawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ateistka-tutaj raczej z nikim się nie dogadasz!A tak w ogóle to ty musisz iść do tej spowiedzi z matką?ona musi cie obserwować ,sprawdzać czy chodzisz do kościoła czy nie?Totalne nieporozumienie-przynajmniej dla mnie-Ja też nie wierzę!ale tylko pytanie w co?w Boga czy w kościół?jak dla mnie w kościele nie ma Boga-ja przynajmniej go nie widziałam i nie odczuwałam jego obecności.w kościele jest jedna wielka obłuda,kłamstwo i wiele innych rzeczy niezgodnych z wiarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś dla ateistki
Może po tym artykule zmienisz zdanie nt. wiary i Boga i absolutnie odrzucisz twierdzenie, że kiedyś chrząkałaś, miałaś ogon i, za przeproszeniem, srałaś pod siebie: Słuchając audycji radiowej nt. powstania życia, zesłania go z Kosmosu i później na ten temat czytając w necie jako ciąg dalszy pańskich rozważań, chciałbym przedstawić Panu bardziej prawdopodobny scenariusz. Pański tok rozumowania jest zdyskwalifikowany przez wyliczone przez matematyków prawdopodobieństwo przypadkowego powstania życia obojętnie gdzie czy na Ziemi czy w Kosmosie wynoszące jak 10 do minus 113 potęgi, a już, wg matematyków, prawdopodobieństwo wyrażone cyfrą 10 do minus 50-tej potęgi nigdy a nigdy się nie zdarzy. Po jaką cholerę szukać jakiegoś aminokwasu lewoskrętnego w kosmicznym pyle mineralnym i czekać na powstanie komórki, dalej bakterii miliardy lat nie wspominając o wyższej formie robak a o człowieku zapomnij?!. Ponoć, wg naukowców, ryba wylazła z wody 500mln lat temu i zaczęła ewoluować w kierunku człowieka. Jakoś jest tyle plaż na świecie i żadna ryba jakoś nie wyłazi!! Dlaczego akurat 500mln lat temu ta głupia ryba wylazła? Tyle jest ogrodów zoologicznych i małp mających idealne warunki bytowe i jakoś żadna małpa nie zaczyna mówić, tylko jak prehistoryczna tak i współczesna chrząkała i srała pod siebie, taki robi to dalej!!!! Że jeden lew dzięki ewolucji jest silniejszy od drugiego to fakt, ale jak on powstał? Proponuję najprostszy eksperyment, zamiast zawracać dupę Naturze/Bogu: wpuścić do wody, sterowanej elektronicznie pod wzgl. temperatury i innych składników niezbędnych dla rozwoju komórki, gotową zapłodnioną komórkę jajową kobiety i czekać na ewolucyjny rozwój. Po kilku dniach kupa smrodu, nawet głupi robak się nie wykluje, no, chyba, że mucha zniesie tam jaja, a już samo jajo tej „głupiej muchy jest nieskończenie bardziej skomplikowane niż największe komputery zrobione przez człowieka!!!! Wniosek prosty i jedyny: życie od życia, a pierwsze od wyjątkowo inteligentnego Stwórcy. Ponieważ istnieje taka forma materii i energii, która na razie nie jest mierzalna przez człowieka, więc pasowałoby na materializację myśli Stwórcy/Boga( dylemat: Bóg to rozumna forma materialna czy rozumna energia, jeśli Bóg jest faktycznie „wybrykiem materii nieożywionej, to skąd wzięła się materia nieożywiona? Materia nieożywiona nie mogła sama siebie stworzyć, tak i Bóg nie mógł sam siebie stworzyć, czyli jednak materia musi być apriori) spoza Kosmosu/Nieba bez stąpania na Ziemię gołą stopą. Jest to bardziej prawdopodobne niż wysyłanie sondy w kosmos i czekanie na wyniki miliony lat świetnych. Niedawne badania sowieckich naukowców dowiodły o istnieniu specyficznej formy energii. Eksperyment polegał na zamknięciu medium w klatce Faradaya, skąd nie wyszły fale elektromagnetyczne ale duch medium wyszedł i nie istniał dla niego ani czas ani zapora. Autor cytatu stwierdził, że tylko jeden Bóg wie co to za forma energii. Podobnie stwierdził Darwin na temat instynktu, że tylko jeden Bóg wie jak to zrobił, bo jak to możliwe, żeby motyl wrócił tysiące kilometrów na drzewo na którym się urodził? Pasowałoby na GPS wbudowany w mózg motyla reagujący na polecenie z Mózgu Wszechświata/Boga, bo o zapisie tego w kodzie genetycznym nie ma mowy, gdyż kod genetyczny może sterować jedynie stroną somatyczną organizmu ale nie mapą podróży. Wg naukowców Wszechświat ma budowę elektromagnetyczną, gdyby tak faktycznie było, to zapis kodów genetycznych różnych organizmów w Mózgu Wszechświata/Boga miałby sens, by np. w pewnym momencie historii kazać wstać człowiekowi z grobowców, odtwarzając go wg zapisu w kodzie genetycznym. Szyszynka w mózgu jest organem całkującym i różniczkującym, a to jest podstawą zapisu cyfrowego, więc coś na rzeczy musi być. Czyżby Ci co wierzą w Boga byli ewolucyjnymi „baranami/głupkami przekazującymi banialuki na przykład nt. Syna Boga- Chrystusa, jego cudów i udokumentowanych cudów współcześnie kanonizowanych? Dziwne, że te „barany na łożu śmierci często, bez poczucia honoru, skomlą Boże ratuj!!! Poza tym książka pt. „Ukryta historia człowieka- archeologia zakazana Cremo dyskwalifikuje pański tok rozumowania, gdyż dowody kopalne nie widzą ciągłości ewolucyjnej człowieka, człowiek jak gdyby pojawił się nagle znikąd, dalej dowodzi, że wszystkie hominidy musiały jednak istnieć razem przez całą historię świata, co przeczy ewolucji. Myślę, że ważniejsze jest życie tu i teraz i dążenie człowieka do osiągnięcia 5 celów: 1)zdrowotny-najważniejszy 2)utylitarny 3)prokreacyjny 4)hedonistyczny 5) osiągnięcia życia po życiu- życia wiecznego. To co będzie za miliony lat świetnych jest psu na budę, a to, że za miliony lat świetlnych ew. dowiemy się o życiu gdzieś w Kosmosie jest psu na drugą budę.. Zatem polecam cieszenie się życiem tu i teraz. XY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś dla ateistki
cyt. ateistki: jeżeli natura obdarzyła mnie życiem to chcę je wykorzystać, bez zastanawiania co będzie potem.... Poradźcie mi co mam zrobić, bardzo męczy mnie ta sytuacja komentarz: Skoro tak bardzo wierzysz Naturze, która rzekomo obdarowała Cię życiem, to obetnij sobie prawe ucho zakop w urodzajnej glebie i poleć Naturze niech w tej glebie urodzi Ci się cudowna córeczka. Zaoszczędzisz na kłopotach z noszeniem ciąży. Drogie dziecko, najpierw zdobądź podstawową wiedzę z biologii, biochemii, fizjologii, bioelektroniki, fizyki a później podejmuj tego typu tematy. Węszę, że przy takim światopoglądzie i wiedzy Twoja medycyna spali na panewce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany!a nie mówiłam,że nie pogadasz o swoim problemie!jakie tu wywody!dziewczyna chce wiedzieć co ma zrobić aby nie urazić matki!masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przedmówczyni
evania O rany!a nie mówiłam,że nie pogadasz o swoim problemie!jakie tu wywody!dziewczyna chce wiedzieć co ma zrobić aby nie urazić matki!masakra 77777777777777777777777777777777777777777777777777777777 Zamiast głupich "wywodów" rada dla nieopierzonej dziewczyny: zdaj maturę i wstąp do klasztoru, będzie wilk syty i owca/matka cała. Ale jak tam wytrzymasz bez chłopa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przedmówczyni
w klasztorze som gromnice fi50 i l250, więc da se radę. Takie rozmiary ma młody ogier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa czy udało Ci się porozumieć z mamą. Jak wygląda wasza sytuacja teraz, czy dalej ukrywasz swoje poglądy? Ja rowniez jestem ateistką. Moja mama wie o tym, jednak bardzo jej to nie odpowiada. Zawsze kiedy się kłócimy wypomina mi to ze nie wierze. Twierdzi, że sprowadzam na dom zło, że mam za skórą demona. Mam nadzieję, że kiedyś to zrozumie. A Tobie, życzę wytrwałości, myślę że niepotrzebnie tu pisałaś, bo nikt nie udzielił Ci sensownej odpowiedzi bo zaglądają tu wszyscy o różnych poglądach. Również takich które nie są podobne do Twoich. ;) O mamę dbaj skoro jest chorowita, poglądy na świat i życie po nim nie są najważniejsze, liczy się to co robisz teraz. ;) Pozdrawiam Cię bardzo gorąco. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BÓG OJCIEC
Witajcie moje owieczki. Muszę Was uspokoić i nie spinajcie się aż tak bardzo z powodu tych religii. Jam jest tym który Was stworzył ale nie wymagam żebyście mnie czcili, po prostu bądźcie, bo to mi wystarczy. Kocham Was bez względu na to jacy jesteście, czy to terrorysta, czy Dalajlama, prostytutka, czy zakonnica, Flip czy Flap, Man czy Materna, Hitler czy Stalin. Dla mnie złe zachowanie w Waszym pojęciu, jest tylko skutkiem ubocznym ewolucji, przez którą każde stworzenie musi przejść. Te wszystkie religie przez które toczycie zawzięte wojny, to wytwór Waszej niezaspokojonej wyobraźni. Musicie po prostu przez to wszystko przejść, sparzyć się jak dziecko o piekarnik, żebyście byli tacy jakbym chciał żebyście byli. Widać musicie stracić życie, żeby zobaczyć jakie ono jest cenne. Wierzcie sobie w diabełka i jego piekło, stracony raj przez jabłko, Mahometa, Budę itp bajki ale nie walczcie ze sobą. Dlaczego czynicie zło drugiemu człowiekowi w imię Boga? Co ja Wam złego zrobiłem, że zwalacie całą winę na mnie albo mówicie "dzięki Bogu", "Bóg zapłać", "O Boże!"itd. Wszystko zawdzieczacie sobie, sami się nakręcacie a potem jak jest za późno, to wina jest tego na górze. Możecie się do mnie modlić jak tylko Wam się podoba jest to miłe, gdy twoje dzieci wynoszą ręce do ciebie w podzięce i z prośbami ale życzeń Waszych nie spełniam. Wszelkie upadki i wzloty,bogactwa i biedę zawdzieczacie sobie. Niczego nie zabraniam i nie nakazuję, nie karcę i nie nagradzam. Bądźcie szczęśliwi i nie odwracajcie się od swoich bliskich, gdy oni zmienią wiarę lub ją stracą. Dalej będziecie ludźmi i moimi dziećmi, dlatego się miłujcie jak i ja Was miłuję. Czekam z niecierpliwością aż dorośniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VarexisDemello
Droga Ateistko! Powiem Ci tak. Każdy ma swoje poglądy a ty akurat, nie rozumiem dlaczego wybrałaś ateizm. Nie jest to dobre rozwiązanie, ponieważ Bóg istnieje i jest to najszczersza prawda. Popatrz tylko i pomyśl, przecież ktoś Cię musiał stworzyć, tak? Myślisz dlaczego żyjesz i masz kochającą Cię rodzinę? Dlatego, że Bóg ci to dał! On Cię kocha i tak jak Twoja mama nie chce, żebyś od Niego odeszła. Twoja mama zwyczajnie boi się o Twoją wiarę i oto, gdzie trafisz po śmierci. Przecież wiesz, że życie na ziemi się kiedyś skończy i Ty też staniesz przed Naszym Ojcem i będziesz musiała odpowiedzieć na postawione Ci pytania a jednym z nich będzie napewo; dlaczego nie wierzyłaś? No dlaczego? A poza tym-jaki jest sens życia bez Boga? Skoro myślisz, że Pan nie istnieje to wierzysz, że śmierć jest czymś strasznym i że śmierć kończy życie. A to wcale nie jest prawdą! To Ty decydujesz czy po śmierci będziesz cierpieć, czy nie. A żebyś bardziej uwierzyła to tylko popatrz jak wiele cudów się zdarzyło. Poczytaj np. o cudzie w Sokółce. ;) "Błogosławieni Ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli." I Ty też uwierz, uwierz bo warto wierzyć. :) Powodzenia ;) ~Natalka ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bóg daje siłe i moc. Gdy nie wierzysz w niego Bóg Ci nie może pomóc. Poprostu pomódl się o wiarę do Jezusa, zwróć się do niego jak do najlepszego przyjaciela, poprostu porozmawiaj z nim, że z czymś trudno.. Czasem oddalamy się od Boga by potem wrócić do niego ze zdwojoną siłą. Ja tak miałam. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość00000000
"Twoja mama zwyczajnie boi się o Twoją wiarę i oto, gdzie trafisz po śmierci." Oj tam, najwyżej ktoś z rodziny da księdzu kilka razy na mszę, dopóki jej tam w czyścu nie wyczyszczą porządnie i będzie skakać po różowych chmurkach. Szkoda tylko, że nie przychodzi takie potwierdzenie z Czyśca, że raty za czyszczenie spłacone i owa dusza już odpoczywa w Zaczarowanej Krainie. Bo byśmy wiedzieli, do kiedy płacić. I w ogóle powinien być cennik, ile raty mają wynosić, w zależności od ilości grzechów do wyczyszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do ateistki88 Twoja matka osiągnęła coś odwrotnego od zamierzonego celu, przekonywanie i narzucanie swojego rozumienia wiary,Boga na siłę drugiej osobie kończy się często taką reakcją jak twoja. Spotkałem wiele takich spraw,tylko niewielu mówi otwarcie o swoich problemach. Jesteś młodą osobą i dlatego twierdzę że w ten sposób chcesz zademonstrować swoją niezależność, dojrzałość. Po okresie fascynacji swoją wiedzą,niezależnością ,sprawy związane z Bogiem,wiarą powrócą z korzyścią dla twej matki. Znawca zjawisk paranormalnych-jasnowidz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 48 lat. Jestem ukraińcem, ateistem. Polska mnie po prostu szokuje. Dobrze znam język polski, mógłbym dostać obywatelstwo jednego z krajów EU i osiedlić się w Polsce. Jednak stawienie do ateizmu w Polsce - to coś nie do przyjęcia. Wpływ popów - nie do przyjęcia. Gdyby na Ukrainie póp wszedł do szkoły, zaczeła by się rewolucja. To jest nie do przyjęcia! Religia - to straszna głupota i klamstwo. Człowiek 21 wieku nie może wierzyć w takie bzdury z dalekiej przeszłości. Popieram autorkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×