kiedys mi 100zl wystarczylo na tydzien

na jedzenie, od jakichs 3 miesiecy choc kupuje podstawowe produkty na zupe chocby (pieczywo, mleko jakis serek na chleb co dwa - trzy dni) zadnych slodyczy, kosmetykow, ubran - tylko i wylacznie najtansze produkty na obiad-kolacje i brakuje mi do wyplaty :O jakies 120zl idzie w ciagu 4-5 dni!!! na onecie kiedys wpadl mi w oczy swietny tytul: za biedni by zyc, za bogaci by umrzec. i taka jest prawda, mam kompa i net, rozpadajace sie auto, ale wciaz jezdzace, i rachunki place by tylko zadnych dlugow nie miec a jednak zostaje nam (ja + maz) po oplaceniu 600 zl na zycie i coraz ciezej jest za to przezyc :(

co za ile kupujesz? jakos ciezko mi uwierzyc, ze ponad 100 zl idzie na 4-5 dni na PODSTAWOWE, NAJTANSZE produkty. chyba, ze jecie tego bardzo duzo

MY TEZ TAK MAMY ALE ZAMIAST KWILIC MAMY PO DRUGIM ETACIE

idź do biedronki

kupuje w biedronce i wlasnie na takie zarcie idzie kasa: chleb, mleko, maka, wloszczyzna, zupa w proszku, makaron, woda mineralna, serek i parowki :O to nie jest kupowane codziennie! i tez mi ciezko w to uwierzyc bo kiedys dawalismy rade ale widze co mam w lodowce i widze ile mam w portfelu :O a co do etatu drugiego to nie jest tak ze nie pracuje bo nie chce przeciez :O

" ten kraj to żart "

sprobuj zarabiac na allegro:) ja wyciagam mies 1000 zł kup markowe uzywki w lumpeksie i sprzedawaj za 30- 40 żł