Czy wstydzicie się swoich mieszkań, domów ?

u mnie by mogło być lepiej, nie lubie zapraszać do siebie nikogo :o ale znam również osoby, które uważają się za Bóg wie co, a w domu kuchnie od pokoju oddziela firanka

ja się wstydzę bo mam fotele od innego kompletu co kanapa. ponadto jeden fotel ma dziurę bo go kot wydrapał

i brakuje mi kilku frędzli w perskim jedwabnym dywanie

Nie ,nie wstydzę sie.

nie, bo moje mieszkanie jest piekne i zajebiste a teraz bedzie jeszcze piekniejsze bo bedziemy je remontowac wedlug mojego pomyslu oczywiscie :)

owszem, bo często mam bałagan malutki metraż, dużo rzeczy i szybko tworzy się chaos, który mnie przerasta

skąd tak dobrze mnie znasz podszywaczu ? :)

Wstydziłam sie domu rodzinnego, bo panował w nim wieczny bałagan (mama nie zwracała na to uwagi, chociaz sprzatałam, było to do nieopanowania), był bardzo stary, przez 30 lat bez remontu, byle jakie meble...w sumie brud i porozrzucane ubrania, naczynia ic o tylko. Obecnego mieszkania nie wstydze sie, bo chociaz małe, to jest w nim porządek i potrafię utrzymac czystosc

to macie fajnie :(

to nawet nie chodzi o porządek, czystość, ale o wystroju mieszkania i co z tego, że wszystko będzie lśniło jak jest stara kanapa, meblościanka zamiast ładnych komódek itp.

Mój pokój na stancji nie jest ciekawy, klitka. Stancja też uboga nieco. Więc średnio A do domu nigdy nie lubiłam nikogo zapraszać z innego powodu(rodzina). Zresztą kiedyś był nie wykończony w środku, teraz jest już wszystko zrobione i głupio się czuje sama. Bo wygląda jak z katalogu jakiegoś a nie lubię epatować pieniędzmi I tak źle i tak niedobrze. Ale wolę już na stancje zapraszać

kocham mój dom nie wstydze się go wcale bardzo lubię w nim przebywać i inni też się tutaj dobre czują

czyli dosc czesto:) . A poza tym -nie, mam piekny dom i ogród, wszyscy chwala, ale gdy mieszkalam w malenkim biednawym mieszkaniu w bloku tez sie nie wstydziłam, bo ludzie do mnie przychodzili a nie do mieszkania. Inna rzecz, ze lubie ladnie urzadzone wnetrza i staram sie zawsze,zeby moje takie bylo - nie musi byc duzym kosztem.

dziewczyno portugalczyka to jak wg Twojego pomyslu to ja widze juz jak ono bedzie wygladac, Twoje dzieci beda sie musialy wstydzic za Ciebie nie rob im tego zesz do cholery no. a w ogole to wy macie problemy bo kot wydrapal dziure w kanapie, jak bys miala dziure na dachu to wtedy bym zrozumial. Mialem tez taka jedna pseudokoleznake co to wmawiala wszystkim co to nie ona jest bo tata ma firme transportowa ma nowy samochod i w ogole ze taka (a jak sie mieszka na bidnej wsi gdzie wszyscy maja stodoly i zarabiaja po 700 zl a ktos inny ze stodoly garaz ma przerobiony i tata zarabia nie 700 zl ale 7000 gdzie po odliczeniu zostaje 3500 to juz wielki rarytas i komus sie wydaje przy takich ze jest wielki) no a teraz jak sie przyjrzalem to ogrodek taki w cholere zrobiony a dziewucha w domu i nic nie potrafi rozplanowac, drzwi wejsciowe do domu to jak oczy diabla, dach to juz w ogole zaprojektowany byl z jednej strony jakis taki normalny a z drugiej szczyt jakis kwadratowy i wyglada to tak jakby ktos normalny dom przepilowal na pol i do tej przepilowanej polowki dokleil zwykly prostokat) Wy to macie problemy