Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość terrorysta

problem z synem Partnerki

Polecane posty

Gość terrorysta

witam. wiem ze fo forum dla kobiet,a ja wlasnie ppotrzebuje Waszego punktu widzenia,bo moze to faktycznie ze mna jest problem,a nie z moja partnerka i jej synem.bardzo prosze zeby nie odpowiadały nastolatki,bo wasze zdanie to akurat znam i w wiekszosci zmieni sie ono z biegiem lat.postaram sie przedstawic problem ,ktory rozpieprza mojn zwiazek. mam 36 lat ,moja partnerka 44 jest po rozwodzie ma dwojke dziecicorka 22 lata i syn 17(mieszka z nami)wspolnie wynajmujemy mieszkanie,oboje pracujemy.problem jest nie syn mojej partnerki ale jego zachowanie i podejscie do wszystkiego. jak kazdy ma swoje obowiazki(mycie naczyn dwa razy w tygodniu i wyrzucanie smieci-(jak na swoj wiek to moim zdaniem troche malo)niestety wiecznie jest problem z wyegzekwowaniem ,zeby robil to co do niego nalezy.nie ma szans zeby robil to bez przypominania,a kiedy jest mu zwracana uwaga to odpowiada"po co"?dlaczego?co sie stanie jak nie umyje?przeciez to nie jest wazne itd. jego glowne zajecia to facebook,konsola do gier,koledzy. w dodatku uwaza ,ze wszystko mu sie nalezy. moja partnerka niby przyznaje mi racje ,ze powinien miec obowiazki,ze powinien miec inne podejsci,ale działa to na zasadzie- masz racje ,ale nic z tym nie mozna zrobic.stad ciagle klotnie,bo oprocz tego ze On sam praktycznie nic nie robi to jeszcze nie szanuje pracy innych.niezaleznie od pogody chodzi po mieszkaniu w butach nie patrzac ,ze ktos ją dopiero umył. co ciekawe takie zachowanie wykazuje tylko w domu.polecenia swojego ojca wypelnia bez dyskusji i bez przyponinania.wiec odpada tlumaczenie mojej partnerki"on juz taki jest" osobiscie jestem absolutnym przeciwnikiem kar i krzykow w stosunku do dzieci i tylko prosilem moja partnerke ,ze skoro on olewa nas kiedy o cos prosimy to zeby kiedy on bedzie cos chcial robic tak samo.moze jak sam sie przekona jakie to uczucie wtedy sie zmieni.niestety moja partnerka twierdzi ze ja buntuje przeciwko dziecku. moze ,zeby zobrazowac sytuacji posluze sie przykladami cały tydzien pracowala po 10 godzin dziennie,w piatek byla awantura bo jak zwykle nie wywiazal sie ze swoich obowiazkow.w sobote rano ledwie sie przebudzil krzyczy"zrob mi omleta" i co widze? moja Kobieta wstaje i idzie robic tego omleta,wiec jej mowi"wczoraj o cos prosilas to Cie olala wiec teraz tez tak zrob" uslyszalem ,ze jestem zazdrosny o dziecko. i sytuacja ostatnio. po wywiadowce okazalo sie ,ze Marcin na polrocze ma srednia 2,4 dwie jedynki i 50 godzin nieusprawiedliwionych.do byla sroda.byla rozmowa na temat szkoly,nauki,obowiazkow w domu.twierdzil ,ze sie zmieni i juz bedzie inaczej.minely dwa dni -znow naczynia nieumyte. mowie to swojej partnerce,a Ona mowi ,ze sie czepiam ,bo On nie mogl umys tych naczyc p[oniewaz sie spieszyl...na dyskoteke.rece mi opadly.i takich sytuacji jest wiele. w dodatku uslyszalem ze jestem terrorysta i kolejny raz ,ze to przez zazdrosc. zalezy mi na tym zwiazku ale nie za wszelka cene.jakis czas temu ustalilismy ze nie bede sie wtracal w jaki sposob odzywa sie do mojej partnerki(wez sie zamknij,bo Ci zaraz...,nie sraj ogniem,dobra skoncz,wyjdz z mojego pokoju etc...)ale ustalimy pewne zasady i wszyscy domownicy bede je respektowac.niestety tylko ja wywiazalem sie z tych ustalen. zdaje sobie sprawe ,ze nie jestem jego ojcem,ale mieszkamy wspolnie i pewne zasady musza obowiazywac.czy to faktycznie we mnie jest problem?czy jedynym wyjsciem jest zamieszkanie osobno?a moze rozstanie? pierwszy raz nie wiem co robic,a nie chce wtajemniczac znajomych dlatego pisze tutaj.pozdrawiam.tomek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrorysta
problemy z rozumieniem slowa pisanego? nie przeszkadza mi dziecko tylko jego zachowanie.egoistyczne i rozczeniowe podejscie do wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrorysta
i jeszcze jedno.tak bardzo mi chlopak przeszkadza,ze robiac zakupy pamietam o tym co lubi,ze kiedy partnerka go straszy ze pojdzie mieszkac do ojca to jestem przeciw ,bo uwazam,ze to nie rozwiazanie,tak bardzo go nie toleruje,ze obiecalem mu wakacje w hiszpani jak podciagnie sie z nauka.itd. wiec nie pisz o czyms o czym nie masz pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Twoja kobieta fatalnie wychowuje syna, tylko że ty niewiele z tym możesz zrobić. Ojciec ma autorytet, matka nie - niestety to jest efekt chowania pod kloszem i ustępowania na każdym kroku. Nie rozumiem jednego - piszesz, że jesteś przeciwnikiem kar i krzyków - ale to co obserwujesz - to właśnie skutki takiego głupiego podejścia, gdzie dzieciom wolno wszystko, i nie mają żadnych konsekwencji za skandaliczne zachowanie. To, co on wyprawia - to właśnie efekt nie karania - wszedł wam na głowę, leje na was oboje, a wy jesteście bezradni. Idiotyzmem jest przekupywanie go wizją wakacji w Hiszpanii, to jego życie i jego nauka - robi to DLA SIEBIE, nie DLA WAS. Masz prawo ingerować w sprawy rażące - bo to nie zostaje bez echa, jeśli gówniarz bluzga matce, a ty nie reagujesz. Ma wtedy poczucie że może - więc brnie w to dalej. Skoro ty nie reagujesz - nie szanuje też ciebie, bo stojąc z boku - pełnisz rolę mebla. Zachowaj się jak facet a nie jak mimoza. Nie rozumiem też, czemu ty protestujesz przeciwko temu, żeby zamieszkał u ojca? uważam, że najlepszą rzeczą, jaką można zrobić to skrócenie mu smyczy, inaczej się stoczy. A żadne z was nie ma wystarczających jaj, żeby to wdrożyć w życie. Ojciec najwidoczniej ma - skoro u niego chłopak chodzi jak w zegarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terrorysta
dzieki za normalna odpowiedz.nawet nie wiesz jak bardzo mi pomoglas...juz naprawde myslalem,ze jestem terrorysta i sie czepiam.z tymi jajami tez masz racje...tylko ,ze jak sie slyszy,bo to nie twoje dziecko,bo jestes zazdrosny,bo ty miales rygor,bo sie czepiasz itd to zaczynasz w to wierzyc.a z drugiej strony ciezko postawic na swoim jezeli partnerka jest wazna.tyle tylko,ze jak tak we wszystkim bede ustepowal w mysl zasady "dla dobra zwiaku" to w koncu strace szacunek...do samego siebie. jeszcze raz dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tak...........
bardzo trudna i zlozona sytuacja, Mieszkasz w mieszkaniu partnerki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tak...........
nie mozesz wtracac sie do wychowywania doroslego syna/nie zastapisz jemu ojca/ jedyne co mozesz zrobic staraj sie z nim zaprzyjaznic. Moze wspolne zainteresowania, wypady gdzies razem, moze to was zblizy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omegaaaaaa
porozmawiaj na spokojnie z partnerką, wytłumacz jej że chłopak ma w dupie i ją i Ciebie, nie ma obowiązków, nie uczy się, odnosi się bez szacunku i tak dalej być nie może. on nie jest niepełnosprawny, ma dwie rączki, dwie nóżki więc jak nie zrobi sobie śniadania to nie zje - proste. za niewykonanie obowiązków np. nie dajcie mu kieszonkowe, odetnijcie internet itd. skoro on się zachowuje jak dzieciak to tak go traktujcie. problem leży w Twojej partnerce, bo ona chce mu chyba wynagrodzić rozwód poprzez ciągłe ustępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cię ,mam takiego ucznia w szkole-stosunek do matki olewatorski,roszczeniowy albo na biednego misia ojciec nie mieszka z nimi,jak przychodzi on -dziecko bez żadnych sprzeciwów wykonuje polecenia i prośby,choć ten facet ani go przesadnie nie srofuje ani przesadnie nie prosi przepraszam nie czytałam wszystkich wpisów,przyszło mi na myśl ,ze może jest zazdrosny o relację matki z obcym facetem moja córka też ma naście lat i mogłaby w swoim pokoju zarosnąć bałaganem ,ogryzkami ,puszkami,papierkami ,jej to nie przeszkadza,ale jak jej nakażę sprząta pozdrawiam Cię ,życzę konsekwencji,wspólnego z partnerką frontu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydajesz się fajnym i rozsądnym facetem. Zgodzę się z przedmówcami, że problem leży w Twojej partnerce, która nie wychowuje syna, tylko pozwala mu na wszystko. Przykład z omletem jest dla mnie niedopuszczalny i powiem szczerze, że pogoniłabym chłopaka za takie lekceważenie. Zmywanie 2 razy w tygodniu i wynoszenie śmieci to naprawdę drobiazgi, więc nie ma tutaj mowy o przeciążaniu biedaczka obowiązkami. Spokojnie moglibyście (ty i on) zmywać na zmianę, skoro to jego matka gotuje- przyszła dziewczyna na pewno by to doceniła;) Wierzę, że jesteś w porządku i starasz się, żeby było OK w związku, ale dzieciakowi brakuje trochę "męskiej ręki". Nie oszukujmy się- zmywanie ssie i nikt normalny nie lubi tego robić. Wyrzucanie śmieci też nie budzi w nastolatku dreszczyka emocji. Mam propozycję- naucz go robić kilka "męskich" potraw, np. nieśmiertelną jajecznicę (danie twardzieli po imprezie i na wyjeździe), może chilli con carne- to zajęcie kreatywne, pobudzające ciekawość.. i nie oszukujmy się- miło by wam było dostać śniadanie pod nos, prawda;)? On będzie mógł się wykazać. Gotujący faceci mają wzięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda życia
zaraz ,zaraz.albo jesteś zaślepiony miłością albo Twoja partnerka jest nieźle wyrachowana.bo nie rozumiem jak można w związku sprowadzić jedną strone w tym przypadku ciebie do roli jak ktos wyzej napisał mebla.czyli jak to sobie twoja pani wymyśliła?masz łożyć na dom a wieć i na jej syna ale już w wychowanie się nie wtrącać?powinna być wdzieczna ,że ktoś chce zrobić coś czego ona nie potrafiła. jestem mniej więcej w wieku twojej kobiety ,tez po rozwodzie z dziekckiem i kiedy związałam się z obecnym mężem moja córka też próbowałą sprawić żebym czuła się winna i żebym wynagradzała jej to że rodzina się rozpadła.więc zapowiedziałam,że teraz mamy nowy dom i tak ja jak i mój wtedy jeszcze partner mamy prawo od niej wymagać.nie daj się facet,jeżeli twojej partnerce naprawde zależy na tym związku to weżmie sie za swoje dziecko,a jeżeli ma cię traktować jak mebel to nie marnuj sobie życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda życia
właśnie mój maż przeczytał to co napisałeś i zapytał tylko skąd facet ma tyle cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama w pustym domu
a mi szkoda twojej partnerki. pare lat temu byłam w identycznej sytuacji. też zachowanie dziecka wtedy 16 latka tlumaczyłąm swojemy facetowi tak jak twoja partnerka.uważałam że nie jest od tego,żeby wychowywać,że chce źle na mojego dziecka,miałam wrażenie ,że buntuje mnie przeciw synowi.w końcu tych kłotni-z podobnych powodów jak u was rozstaliśmy sie.niby wszystko było ok.poźniej jakieś przelotne znajomośći aż poznałam faceta z którym po jakimś czasie chciałam zamieszkać.sym miał wtedy 19 lat i dalej takie samo zachowanie , w którym chyba tylko ja nie widziałam nic złego.kiedy facet z którym byłaM zwiazana poobserwował to wszystko z boku i probował mi powiedzieć,że on w takim domu mieszkać nie będzie wykrzyczałam ,że nie będe wybierać miedzy dzieckiem a nim.rozstaliśmy się,bo stwierdził,że skoro on czegoś takiego nie zaakceptuje,ja nie miałam zamiaru zmieniac mojego syna dla jakiegos faceta teraz moj syn ma 28 lat,swoja rodzine,moja synowa wciaż sie na niego skarzy,że nie potrafgi nić zrobić,że tylkowymaga,że nic nie robi w domu,ciągle zmienia prace. teraz wiem ,że to moja wina choć wtedy wydawało mi się ze jestem super mamą a ja. mam 51 lat,jestem sama,syn rzadko kiedy o mnie pamięta.chyba ,że potrzebuję pożyczyć pieniądze.dziś postąpiłabym inaczej.niestety nie moge cofnąc czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sewen
smutne to co napisałaś , ale niestety prawdziwe . współczuję . ale nie tak do końca :D masz tylko 50 lat jeszcze dużo czasu przed Tobą , jesteś wolna - moze warto jeszcze sie rozejrzeć za kimś ? jesteś mądrą kobietą - masz spore szanse na znalezienie fajnego , wartościowego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź facetem z jajami
jestem facetem trochę starszym od Ciebie ,kiedyś miałem podobny problem i powiem Ci jedno masz racje i nie ustępuj. to jest wasz dom,razem na to pracujecie więc też masz prawo wymagać.zresztą co to za obowiązki dla 17 latka. moja córka ma 14 lat i robi dużo dużo więcej. ja kiedyś ustąpiłem poźniej się okazało ,że nie było warto. gówniarz dobrze wie ,że niezależnie co zrobisz twoja kobieta stanie po jego stronie.ja w koncu nie wytrzymałem i dałem sobie spokój.nteraz mam cudowną kobietę,która ma dziecko.i co sie okazałą?to nie był we mnie problem."małą" nigdy nie powiedziałą mi ,że nie mam prawa jej zwacać uwagi bo nie jestem jej ojcem. wszystko zależy od mądrości kobiety i wybacz ale twoja tej mądrości nie posiada. postaw na swoim-nawet za cene tego związku,bo tak jak napisałeś stracisz szacunek dla samego siebie.jest tyle cudownych kobiet,niezaleznie czy z dziecmi czy nie.ty bedziesz szcześliwy a ona z takim podejściem bedzie sama,bo czegoś takiego zaden facet nie wytrzyma na dłuższą mete. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama w pustym domu
do sewen. tak wiem,że jeszcze mogę kogoś poznać.tylko,że tak naprawde to szkoda mi tego zwiazku.wiem ze rozpadł się przeze mnie.prze moją glupio pojmowabną matczyna miłość.a najgorsze,że często widuję mojego byłego faceta- mieszkamy blisko siebie jak spaceruje wieczorami ze swoja teraz już żona,sa usmiechnięci,szczęśliwi. dlatego szkoda mi kobiety z opisanej w tym wątku,bo podejrzewam,że tu także facet nie wytrzyma.niestety ciężko jest przekonać matke ,że czasami swoja dobrocia krzywdzi dziecko.w kazdym razie życze ,żeby im się poukładało.może jakaś poradnia,albo psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
To jest synus mamusi i tego nie przeskoczysz. Mozesz sprobowac uswiadomic matce ze jej sposob wychowania robi z tego chlopaka zyciowego kaleke i juz to widac po stopniach ale ona pewnie nie zechce sluchac. Jesli chcesz zachowac wlasne zdrowie to rozbij ten uklad. Daj matce mieszkac z synkiem. Spotykac mozecie sie i tak ale bez obciazania Ciebie jego zachowaniem. Ale jesli nie chcesz sie wykonczyc na zawal to nie mieszkaj z nimi. Za zniszczone nerwy nikt Ci nie zaplaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiatak
Ja to doskonale rozumiem. Jestem kobietą w związku z mężczyzną, który wychowuje dwie nastolatki. Nie wiedziałam, że może być tak przykro. Wydawało mi się, że dzieci pomagają rodzicom w domu. Ja wychowałam się bez matki, stałam się dorosła praktycznie mając niespełna 11 lat. zajmowałam się trójką rodzeństwa w wieku 1-4 lat. Gotowałam, sprzątałam i nie skarżyłam się. Teraz nie mogę się pogodzić, że dzieci mogą nic nie robić w domu. Cały czas tylko pyskują i nic nie robią. Nie ma mowy, by któraś odłożyła talerz do zlewu. O pozmywaniu nie ma mowy. Czternastolatka w życiu nie wyniesie śmieci do śmietnika. Jak tylko o coś poproszę wychodzi i zamyka się w swoim pokoju, gdy nie ustępuję dzwoni na skargę do babci, która mnie nie cierpi za to, że jestem. Wnusie to księżniczki, a ja obca mam im usługiwać. Ojciec też jest bezradny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acticsport
Ja też znam i chcę odejść. Zamieszkałam z facetem, który ma obecnie 8 letnie dziecko. Dziewczynka była kilka lat wychowywana przez toksyczną babkę i teraz w domu jest stara mała. Do tej pory była pępkiem świata i się skończyło, bo wredna baba, czyli ja, zaczęłam wymagać, chciałam nauczyć jakichkolwiek obowiazków. Mała manipuluje wszystkimi, bo tego się nauczyła u babuni... Ojciec zaś do tej pory ugłaskiwał, na rączkach ponosił i wszystko było ok- w mniemaniu małej. W szkole uwagi- a tatuś szepcze- co zrobiłaś? Nie "pogoni' małej do kuchni, że moze trzeba byłoby coś mi pomóc- nic ponad jej wiek i siły. Nic z tego. Czuję dokładnie to samo- służąca itd. Latam z malą po pradniach, bo jest zwyczajnie zapuszczona z winy babki jak i ojca, bo wyjechał za granicę na kilka lat i stąd wychowywanie przez nienormalną babkę. Bylismy też u psychologa z mojej inicjatywy ale jednym uchem wpadło, drugim wypadło. Mam 2 dorosłych synów- nie jestem laikiem. Na domiar facet mój okazał się życiowym niedorajdą, bo pracuje na czarno, pracodawcy nie chcą płacić- daje się ciulać. Zapłaciłam część jego długów, byłam bez pracy 2 miesiące a on mi mówi, że siedziałam w domu a on mnie utrzymywał. Dalej ma długi, komornika a moja wypłata starcza na niewiele. Powiedziałam, że nikt mi nie pomaga w domu, że wszystko mam na głowie a on nawet nie zapyta o sprawy, rachunki. Nie interesuje go to, bo przecież ja wszystko załatwię. Stwierdził więc krótko- :jak wiele kobiet na świecie". Szukam mieszkania.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Acti
jeżeli ośmiolatka manipuluje wszystkimi i rządzi domem, to znaczy, że jest ok!, bo musisz być wyjątkową idiotką, a Twój facet debilem skoro na to pozwoliliście jeżeli dziecko jest sprytniejsze i mądrzejsze od "dorosłych" to skarżenie się na takie dziecko może wywołać tylko uczucie niesmaku i uśmiech politowania uważaj na następnego faceta, jeżeli będzie ojcem trzylatka, bo to jest dopiero terrorysta, załatwi Cię w tydzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acticsport
To nie jest tak. Mała taka wyszła od babki, mieszkamy pół roku dopiero ze sobą. I ból jest taki, że mnie nie zmanipuluje ii dlatego jestem najgorsza. Mój facet ma fochy, że krzyknę na nią, że coś chcę, że musi sama chodzić do szkoły itd itd. o to wciąż się z nim dochodzę. Nazwanie problemu przez psychologa po imieniu też niczego nie daje. Nie chce mi się więc walczyć, prostować błędów babuni, tatusia i matki, która poszła z innym, gdy mała miała 3 lata. Powiedziałam dość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otóż nie skarbie
chcesz powiedzieć dość! ale ciągle się łudzisz, myślisz, że rapem faceta oświeci, że Cię straci, że zajdą kosmiczne zmiany w nim żyjesz w tym przegranym związkiem, włożyłaś dużo czasu, energii i tak głupio teraz przyznać się, że poszłaś ślepo jak ćma w nieodpowiedniego gościa, że Ty - taka stara i mądra, taka wspaniała, która wychowała już dzieci na wartościowych ludzi dałaś się wpuścić w kanał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Acticsport
Do ' otóż skarbie" Wcale się nie łudzę, bo wiem, że nie można się takiego starego faceta zmienić. Myślę jednak, że nawet największy zbrodniarz ma prawo do szansy czy obrony. Wykorzystał już swoje 5 minut i niestety... Głośno też stwierdziłam, że to był mój największy błąd dać się wmanewrować w związek gdzie pierwsze skrzypce grała babka, zaraz potem dziecko no i w długi, komorników... Niestety sprawa długów była przede mną ukryta i w myśl zasady, że na czerwonym nie włazi się na ulicę, ja też bym nie pakowała się w taki shit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a byślicie już u specjalisty? moze warto się wybrać żeby ktoś kompetentny rozpoznał ten problem? Miałam podobny problem z synem mojego obecnego męzą, poszlismy do gabietu psychoterapii marty ślebody, naprawde nam pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
KObietka pisała 5.lat temu a Ty gosciu dzis ja pytasz czy byli u psychologa?! haha.Byli,jakbys czytała!! Poza tym ona pisala kilka lat temu,ze odchodzi od gościa a ty jej rady dajesz. No jaja,jak niektorzy nie umieja zrozumieć,liczb przeczytać a rad udzielaja,ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne,brednie pisać byle reklamę gabinetu wcisnać!! spam wredny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×