Gdy on nie dzowni...

Spotykam się od kilku tygodni z pewnym facetem. Poznaliśmy się rok temu, ale utrzynywaliśmy kontakt przez gg. Ostatnio wymyśleliśmy sobie związek bez zobowiązań, coś na próbę... no nie wiem jak to nazwać, w każdym bądź razie ustalenie jest takie "jeśli któreś będzie chciało odejść to drugie nie będzie się wtrącać". Na spotkaniach zachowywał się jakbym była jego dziewczyną, przytulał całował, pieścił. Jednak zaczął zadawać pytania, "Asiu, co ty właściwie do mnie czujesz?" odpowiedziałam że nic, "Asiu, tęskniłaś trochę za mną?" "No raczej nie bardzo", "Chciałbyś żebym się w Tobie zakochała? " "co do tego mam mieszane uczucia", Jednak cały kłopot twki w tym że on... dzwoni tylko kiedy chce się spotkać. Nie dzwoni nigdy sam z siebie żeby pogadać. Mówi mi często że dobrze mu się ze mną rozmawia no ale skąd ta cisza? W niedziele powiedziałam mu że ja chyba tego nie widzę dalej, odpowiedział że ok i się rozeszliśmy każde w swoją strone. Wieczorem zadzwonił i zapytał czy wszystko w porządku bo wydawało mu się że byłam smutna jak odchodziłam. Odpowiedziałam że mu się wydawało. Wiem że jest zapracowany, naprawdę ciężko pracuje przy gospodarstwie wraz z ojcem i naprawie samochodów i wiem że jest co wieczór skonany... skąd może wynikać taki brak zainteresowania? Przecież jak się z nim widzę wydaje się być zadowolony...

no i czy któraś z pań miałą podobny dylemat

Jest ktoś?

ehh .. trudno ich wszystkich zrozumiec.. moze nie chce sie zabardzo angazowac.

stokrotko, owszem bo on jest po rozstaniu z dziewczyna z która był dwa lata, a siksa zerwała przez telefon...

mna interesuje sie chyba tylko wtedy gdy sie nudzi ;(

a długo z nim jestes?

widac, ze mu zalezy ale moze boi sie tego, ze ktos znowu go zrani..

no nie wiem czy zależy... ja się zakochałam i nie wiem co o tym myśleć

znamy sie dosc dlugo ale nie jestesmy razem.. ja bardzo bym chciala ale on raczej nie .. pomimo tego strasznie trudno zerwac mi ta znajomosc.

znam to uczucie, gdy wiesz że powinnaś odpuścić a nie masz siły ;/

jak to mowi moja przyjaciolka ; jezeli ludzie maja byc razem to i tak ze soba beda... no ale ona o dwoch lat ma cudownego chlopaka ;(

mi moja koleżanka zawsze powtarza "na każdego przyjdzie czas", a ona ma chłopaka ponad trzy lata.

o co Ci chodzi,przeciez to tak bez zobowiazan to po co ma dzwonic jak sie nie spotykacie:O

łatwo powiedzieć jeżeli ma się kogoś, ale samotne osoby mają gorzej;/ sosna mala, to tak miało być ale chyba sie zaangazowal i ja tez....

dobrze im mowic ;) ja juz dosc sie przez niego wzplakalam.. boo to on dawal mi nadzieje.. a kiedy uwierzylam po prostu przestal sie interesowac..

przez facetów nie warto płakać, o nie! na to się nie zgodzę nigdy, nie wolno i koniec kropka!

teraz to wiem ;)

Ale swoje należało wycierpieć...

muszę chyba ciągle podnosić zanim ktoś odpowie ;p

sprobuj z nim jeszcze raz porozmawiac.. moze to cos da aa jezeli nie to juz nie wiem ;)

powiedz mu szczerze co czujesz !!

widocznie sie nie zaangazowal tylko Ty to tak odbierasz:O

tylko właściwie nie wiem co mam mu powiedzieć, nie walnę przecież "ej, zakochałam się w Tobie" mógłby się zrazić...

sosna mała, możliwe że tak jest, ale po co by zadawał takie dziwne pytania? poza tym różne głupie gesty, łapanie za ręke, przytulanie. To chyba też o czymś świadczy?

powiedz, ze Ci zalezy.. raz kozie smierc ;)

gorzej jak mnie wyśmieje ;p hehe, ale powiem jak będzie stosowna chwila....

mam nadzieje, ze sie uda .. powodzenia ;)

przyda się :)

popodnoszę jeszcze ale chyba nikt zainteresowany ;p