Byłem wczoraj na najgorszej domówce w moim życiu... jednak laski są pojebane

buahahaha czytałam już ten temat kiedyś, dokładnie taki sam...

ale impreza ci sie trafila,tylko wspolczuje.dobrze ze na paszteta nikt sie nie polaszczyl

oj k****, pamietam ta impreze... niezly gniot z niej wyszedl, a oczywiscie po tamtej akcji wiecej ani razu z owymi szmatami nie gadalem

no to odswiezamy ten temacik :) dzisiaj jak sobie to przypominam to mam dobrą beke :)

ale się usmiałam :D dobre prowo

Byś dla niej na pasztecie zrobiła klocka na kolor w warzywniaku dlaczego bo zaspał a w te czipsy nie wtykała to podobno nie można od razu w sęk na tym tapczanie koledze spuścić z gwinta. Kapujesz?

Agresywny taki jakiś , powinieneś na każdą imprezke oprócz piwka,winka i paczki kondomow, przynosić sobie w reklamówce sztuczna pochwę , te z cyber skóry. I jak jedna koleżanka siedzi i bawi się komórka, a druga zawzięcie klika na lapku , to Ty nie byłbyś gorszy , wyjął  te pochwę z reklamówki i też byś się zabawił..A tak to nuda. Szkoda drogi. Wszystko poszło na zmarnowanie. Cała ta " impreza" była drętwa. Z resztą lepiej się położyć i śnić o skakaniu z chmurki na chmurke, niż być obiektem do ruchania , dla takich kolegów. Serio. Nie popisaliscie się. Ziewam. I nie ma to jak podbić taki żenujący temat. Ech.