dlaczego ON tak sie zachowuje...pomocy.

nie widzimy sie caly tydzien a on nie pisze do mnie ze teskni,kocha nie okazuje czulosci,jak spotkalismy sie po tygodniu to zasnąl nie bylo nawet seksu;/jestesmy ze soba 2 lata ponad,a dopiero od jakis trzech tyg.on sie tak zachowuje ,jak pytam czemu to twierdzi ze sam nie wie dlaczego i mowi ze po prostu taki jest ..ale wiem dobrze ze nie ,ze on sie zupelnie nie stara,mowize mnie kocha ale tak jakby mnie nie kochal,olewa mnie ...nie okazuje czulosci ani nie stara sie jak najwiecej czasu spedziec ze mną.

prosze o jakies slowa prawdy lub wsparcia

up:(

a wcześniej jak było?

na pewno nie przestało mu zależeć, może po prostu zły humor...

na Tobie i koniec! Nie ma innej opcji.

wczesniej sie staral ,byl normalny ,teraz jest olewka dla mnie.

zapytaj go co się dzieje, poproś o szczerość. chyba rozmowa jest tu najważniejsza

pytam a on ciagle mowi ze jest normalny albo ze inaczej nie potrafi tak juz ma...zalosne ;(

zależy Ci na nim?

zalezy nie potrafie wymazac tak dwoch lat z pamieci ,tego co sie dzialo ...

Hmm... facet sprawia wrażenie że już mu na Tobie nie zależy, jest z Tobą bo jest, traktuje Cię jak koło zapasowe. Pogadaj z nim, przedstaw sprawę jasno, bo jak dla mnie taki związek nie ma sensu.

rozumiem Cię> byłam w podobnej sytuacji, mój chłopak zwyczajnie sie znudził.. pytałam co się dzieje, to totalna olewka, w końcu powiedziałam że nie jestesmy małżeństwem i że nie musi się meczyć, powiedział "dzięki ciesze sie ze rozumiesz" bolało przez jakiś czas, ale widać tak musiało być. może i Twojemu chłopakowi się znudziło.

No niestety nie zalezy mu, pogadaj z nim i niech nie pieprzy glupot ze Taki jest, jakos taki nie byl wczesniej

dziękuje wam macie racje pewnie..po prostu mu przeszlo :( nie tskni za mną,nie pragnie mnie dotykac ,w ogole widzimy sie raz w tygodniu a ostatnio podczas tego jedynego spotkania spal taki bym zmeczony,nawet be przytulik,nie powiedzial ze kocha..chce zaznaczyc ze od razu wylaczyl telefon jak po mnie przyjechal..wiec moze z kims pisze ,kogos poznal ? nie wiem :(

przepraszam za bledy ale jestem cala w nerwach...

wcześniej nie wyłączał?

czasem ja mu powiedzialam zeby wylączyl bo mnie denerwowalo jak koledzy dzwonili ,to czasem to robil ... ale teraz nie staral sie o mily wieczor ,a zrobil to od razu ,moze przesadzam,ale teraz to juz nie wiem co myslec ..i jeszcze jedno : niby taka dziecinnada ,glupota ale zmienil haslo na facebooka jak raz sie poklocilismy i jak poprosilam zeby mi podal bo chce cos sprawdzic ,to powiedzial ze nie ,bo niby po co mi itd ..wiem glupie ale mi juz daje troche do myslenia..

skoro wcześniej miałaś dostęp do jego portali, a teraz Ci to uciął, to może faktycznie ma coś do ukrycia.. staraj sie z nim rozmawiać, i nie bądz pochopna, ale uważna. zaczekaj jakiś czas, na rozwój wydarzeń

czekam,ale wiesz wyjezdzam zazwyczaj w niedziele i przyjezdzam w piatek,przezten czas ani razu nie dostane sms a tresci chocby ''tesknie Kochanie '' albo chcby rozmowy przez telefon...zazwyczaj to ja pisalam takie rzeczy ,dzwonilam pierwsza itd ...

wiec teraz Ty poczekaj aż on pokaże na co go stać i czy w jakiś sposób udowodni że mu zależy. nie pisz i nie dzwoń do niego pierwsza, przez jakiś czas

Dokładnie...Okaż że Tobie też nie zależy. Nie dzwoń pierwsza, nie pisz. Jeżeli to on napisze i będzie się pytał co się stało to jeszcze nie wszystko stracone. Po prostu czasem trzeba być troochę niedostępną, niech sie postara znów o Ciebie. Męzczyzna nie powinnien byc nigdy w 100% pewny ;] Oni potrzebują się czasem oddalic od partnerki zeby potem powrócic z jeszcze większym zaangażowaniem. Natomiast jeżeli nadal bedzie miał cie gdzieś, widzac ze tobie juz nie zalezy to daruj sobie go i nie przeciagaj czegos co nie ma sensu, bo będzie jeszcze bardziej bolało.

Pewnie ma inna na oku....

ex postępował podobnie. na początku nawet mając napięty plan znajdował czas na spotkanie czy smsa. poźniej zaczęłam zauważać ochłodzenie relacji. nie pisał do mnie od kilku dni.(wcześniej codziennie mieliśmy kontakt). tłumaczył się egzaminami. egz. minęły, ale brak inicjatywy pozostał. przestałam się do niego odzywać i jakoś nie zauważył mojego braku przez kilka tygodni. faceci tak mają, nie rozmawiają o problemach, nie mają odwagi powiedzieć, że już im nie zależy, że coś im nie pasuje, zamykają się w swojej jaskini i informują o końcowym efekcie przemyśleń( jak dobrze pójdzie, bo niektórym brakuje odwagi). wkręca Cię ewidentnie.

jak z wami rozmawiać faceci, zebyście powiedzieli nam prawdę? chyba nam się to należy po kilku latach związku. po co nas dobijacie kłamstwami i przedłużacie to co i tak nastąpi.