Przed Świętami

nie mam w tym roku świąt w domu, pogoda nie sprzyja myciu okien, a generalne sprzątanie robię na bieżąco, a nie tylko z okazji świąt. Jedynie może kupię jakieś świąteczne serwetki, bazie wstawię w wazon z jakimiś kwiatami i tyle.

Zrobiłam nawet ponad zakładany plan. Miały być dwa wyszorowane, a wyszło w dwóch pokojach i jeszcze dodatkowo w kuchni. Reszta okien na później. ;) Nawet dobrze się robiło, bo pogoda u mnie sprzyjająca. Firany, zasłony w łazience, a ja zasłużenie na kafe odpoczywam. :D

a ja nie moge doprowadzic gumoleonu do porzadku ma jakies plamy i wydaje mi sie ze mam przez to syf

Uj, chętnie pomogłabym, ale nie mam doświadczenia z gumoleum. U mnie płytki i panele. I właśnie z tymi sztucznymi dechami mam wieczny kłopot. Zawsze po myciu mazaje zostają. Jeszcze najładniej wyglądają po przejechaniu ciepłą wodą z dodatkiem Lenora. A Wy, jak sobie radzicie z panelami? I jeszcze jedno pytanie. Czym glazurę w kuchni czyścicie? Jakimiś specjalnymi płynami może?

tez mam smugi na panelach, pomaga woda z octem :) ale to raz próbowałam, bo śmierdzi :) płytki myje chusteczkami nawilżanymi z lidla, a potem przecieram dla połysku suchą ścierką. mam takie, ze nie bardzo widać na nich smugi, więc nie muszę polerować za długo. moja mama ma ciemny brąz, masakra, każda smużkę znać na podłodze w kuchni mam linoleum

wodą z ludwikiem i jest super.

Mam chusteczki nawilżane, ale takie z Rossmana. Płytek nimi jeszcze nie próbowałam. Na Ludwika mam uczulenie, zamiast niego Pur kupuję. I mówisz tak normalnie woda z płynem?

Tak normalnie, ale pur moim zdaniem jest akurat do d... Ludwikiem myję dosłownie wszystko, a te wszystkie wynalazki owszem wypróbowałam i szczytem dla mnie było jak kupiłam specjalnie ajax do kuchni pogromca tłuszczu, a i tak czyści znacznie gorzej od ludwika.

Ale ja Ludwikiem nie mogę, ciężka reakcja alergiczna. :( Pur akurat mnie nie uczula. :)

może spróbuj w rękawiczkach.

No tak, niezbyt precyzyjnie się wyraziłam. Ja od Ludwika nie mam krostek, ja się normalnie duszę. Jestem astmatyczką i z wieloma rzeczami mam przechlapane. :( A w rękawiczkach to ja zawsze i obowiązkowo. I to jeszcze z wkładką bawełnianą muszą być.

No, no, no..... sposób z płynem do mycia naczyń wspaniały! :) Wypróbowałam na jednej kafelkowej ścianie. Najpierw ciepłą wodą z Purem. A potem ręcznikami papierowymi, tak do suchości i połysku. Potem jeszcze umyłam drzwiczki od jednej szafki i też sukces. :) Nareszcie nie muszę truć się tą całą ciężką chemią. Bardzo Ci za tę podpowiedź dziękuję! Ja i moje chore oskrzela. ;)

Nie ma za co :) Cieszę się, że pomogłam. Często najprostsze rozwiązania najtrudniej jest odkryć.

Tak jest!!! :D:D Jeszcze raz dzięki i buziole za to! Jutro dalej jadę Purem po kuchennych szafkach. I już nie muszę się obawiać, że te przedświąteczne porządki atakami duszności przypłacę. A jak myślisz, pokojowe meble też ciepłą wodą z Puem mogę?