Boję się przyszłości...

Boję się przyszłości, boję się wszystkich zawieść, zawieść siebie... Mam 19 lat, za miesiąc matura. Nie wiem co będę robić po niej, nie mam pojęcia na jakie studia się wybrać żeby znaleźć po nich pracę. Nie wiem co ze sobą zrobić:-( Mam cudnego chłopaka, który nie studiował ale ma dobrą pracę, jest naprawdę kochany, we wszystkim mnie wspiera, mówi, że razem damy sobie ze wszystkim radę, zawsze mogę na niego liczyć... A ja tak bardzo boję się go zawieść... Jego siostra studiuje prawo, rodzice są na wysokich stanowiskach, a ja taka zwykła dziewczyna, w dodatku 5 lat młodsza od niego, pewnie woleliby, żeby ich syn miał dziewczynę dojrzałą, która ma już pracę, ustabilizowane życie.. Dlatego czuję na sobie niesamowitą presję. Bardzo go kocham, myślę, że jestem stała w uczuciach, chciałabym żebyśmy razem planowali przyszłość. Nie jestem głupią małolatą, myślę o wszystkim poważnie. Teraz jest ważny okres w moim życiu, wiele od niego zależy. Nie wiem czy sobie z tym wszystkim poradzę, jestem trochę zagubiona... Wiem że mam wsparcie, mimo tego jest mi ciężko i trudno podejmować mi decyzje takie, żeby każdemu odpowiadały tzn. mi, moim rodzicom, chłopakowi i jego rodzicom:-( Czy jest tu ktoś z podobnym problemem?

wybór zależy wyłącznie od Ciebie, rób tak, żeby tobie było dobrze a nie wszystkim wokół

z liceum szybko się kończą. Myśl o sobie!

Dlaczego masz tak niska samoocene ? Przeciez to ze jestes mlodsza to tylko plus dla Ciebie. Wybierz kierunek studiow ktory Cie interesuje i da Ci satysfakcje w pracy. Teraz mysl o zdaniu matury i nie doluj sie bo niejedna chcialaby byc na Twoim miejscu. Najwazniejsze to dbaj o antykoncepcje bo musisz najpierw zdobyc wyksztalcenie i zawod a potem myslec o zalozeniu rodziny. A na razie ciesz sie zyciem bo masz czym.

dla mnie "jak najlepiej... Taaa... Jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Moi chcą spełnić chyba na mnie swoje ambicje. Chcą żebym poszła na medycynę, tak jak oni, a ja marzę o akademii Sztuk Pięknych. Jestem uzdolniona a oni gaszą mój zapał i mówią, że te moje marzenia to jakieś głupie mrzonki:-(