Zerwać z nim?

jestem z facetem 2 lata. kiedyś zanim nawet byliśmy razem pisał do mnie czesto ,poświęcał dużo uwagi ,a pracę miał tą samą..a teraz.. jest coraz gorzej .. nie wspomne już o jego chamstwie bo są też te dobre chwile ,ale coraz bardziej mnie olewa.. np raz nie odzywał się 2 dni ,nie dawał znaku życia mimo ,że się martwiłam ,prosiłam żeby się odezwał. obiecał ,że to sie nie powtórzy itd ja mu wybaczyłam ,a teraz znowu nie odzywa się prawie dobe.. Jak nie dzwoniłam to on się rzadko odzywał chyba,że go coś naszło ,albo jeśli się przestraszył że go zostawie.. ale trwało to na krótko Przypomina sobie o mnie jak ma zjazd z moim mieście bo u mnie na stancji nocuje i ma tu nocleg za darmo plus seks kiedy chce.. Czasem czuje ,że w ogóle mu na mnie nie zależy :( i po co się zarzeka ,że kocha ,że chce się ze mną ożenić i takie tam? Już nawet pierścionek kupił nie wiem po co...

bo on się zwykle przejmuje mną dopiero jak czuje duże zagrożenie ,że z nim zerwę.. a jak jest normalne to po pewnym czasie wszystko wraca do normy.. czyli nie dzwoni.. ja muszę zadzwonić pierwsza.. tłumaczy to tak ,że ja mam darmowy nr więc ja powinnam dzwonić.. ale bez przesady jakoś do kolegów nie szkoda mu kasy żeby zadzwonić czy wysłać smsa.. Nie lubie być olewana jak chyba każdy Kocham go i ciężko mi w tej sytuacji ,ale zastanwiam się czy nie zerwać z nim w koncu..

Tą decyzje musisz podjąć sama, ale pomyśl sobie czy takie małżeństwo (bo może w przyszłości nim być ) ma tak wyglądać... Że będziesz widziała go raz na jakiś czas...

I bez przesady ale napisać chociaż esa że nic mu nie jest za 20 gr nie powinno mu być szkoda jeżeli myśli o waszym związku poważnie... No ale w taki o to sposób pokazuje że nie liczysz się dla niego...

właśnie nie wierze żeby nie miał czasu napisać np 2 ,3 smsów dziennie :( sms drogi nie jest ,a mu kasy nie brak na rozmowy z kumplami np. poza tym napisanie takiego smsa zajmuje najwyżej minutę

Także nie wiem co robić.. Sczególnie ,że mam porównanie jaki potrafił być na początku ,jak bardzo o mnie zabiegał.. jakoś miał czas np żeby pisać do mnie tysiące smsów dziennie a teraz jednego nie ma czasu wyslać .. tzn ma czas ,ale mnie olewa :( Byłam wcześniej w tez dłuższym związku i były mnie tak nie olewał.. nigdy nie bylo tak żeby nie dzwonił np cały dzień Też go czasem olewam bo nie będe ciagle do niego wydzwaniać to takie podtrzymywanie kontaktu na siłę..

up

up

Aniaxxxxxyyyyxxxxxxxxx wiesz miałam bardzo podobnie, jak chciałam zerwać to mówił ze kocha ze mu zalezy i takie tam i niby miało byc coraz lepiej w naszym zwiazku a z dnia na dzien było co coraz gorzej a teraz od miesiaca juz nie ma nas :)

ale wy jestescie dziwni,doprawdy zalosne.jestes z facetem 2 lata,wiadomo,po pewnym czasie staran mezczyzna odpuszcza,nie oznasza to jednak,iz nas mniej kocha albo zdradza,jesli myslisz,ze do konca waszych dni twoj partner bedzie ci nadskakiwal to sie mozesz rozczarowac.w ogole nie rozumiem jednego,dlaczego jesli masz ochote pogadac z facetem nie zadzwonisz do niego?!i to pisanie smsow,nieznosze ich,bo co mozna napisac w 1 wiadomosci.moim zdaniem jestes przewrazliwiona!zastanow sie!

maialm to samo tez mnie olewal nie odzywal sie no dokladnie to samo.. wielokrotne proby porozumienia sie ktore dawaly efekt gora 3 dniowy ;] w koncu sprawy zaszly tak daleko ze zrobilismy sobie miesieczna przerwe w ktorej utrzymywalismy jakis kontakt ale nie widzielismy sie pozniej wrocilismy do siebie teksty ze sie zareczymy ze on przemnyslal zatesknil itd.. po czym bylo jeszcze gorzej niz przed ta cala przerwa i doszlo do tego ze poprostu przestalismy sie do sibie odzywac i tak zakonczylismy nasz zwiazek ponad miesiac temu... jesli jednej osobie nie zalezy to poprostu jest niewykonalne utrzymac taki zwiazek takim jaki byc on powinien ..niestety brutalne ale prawdziwe..