Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana 854587

Mój chlopak nie chce ślubu - zostawić Go?

Polecane posty

Gość do tego trzeba dorosnac!
jestesmy razem 7 lat a slub planujemy za 2 lata jestesmy w tym samym wieku i samo przyszlo ze juz "czas" na slub a ze za dwa lata to oczywiscie wzgledy finansowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
NellyBlu jakbym miała przynajmniej przecietna sytuacje to tez bym tak zrobiła... nie moja wina ze priorytetem dla mnie jest teraz to ze chce sie wynisc z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znamy ale skoro pytasz o opinie to ją wyrażam. I proszę uśmiechnij się, bo życie na pewno ma dla Ciebie dużo szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllaaaaaaaa
mi sie wydaje, ze facet chyba cie nie kocha. bo po pierwsze zeby razem zamieszkac nie trzeba slubu. on na pewno widzi jak sie meczysz w domu i nic chce ci pomoc. ja jestem z facetem rok. znalismy sie 3 miesiace i postanowilismy zamieszkac ze soba. ja wtedy nie mialam pracy. mieszkalam wtedy w swoim malym rodzinnym miasteczku. wcale nie musialam szantazowac go slubem zeby razem zamieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
mieszkanie razem.... to dlaczego nie wziasc slubu i nie zamieszkac razem? nie mamy kasy na zaje***sty slub ok... ale kto mówi o weselichu, zwyczajny mały slub by mi wystarczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwarek
może dlatego, że mieszkanie razem to zupełnie coś innego niż zobowiązanie na całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllaaaaaaaa
ale po co sie pchac w koszty? zreszta mieszkanie ze soba to bardzo fajna proba dla zwiazku. moze wtedy twoj facet dojrzeje do decyzji o slubie. zamieszkac ze soba mozna z dnia na dzien. a slub jednak jest na cale zycie, a przynajmniej powinien byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
ale co ja mam mu powiedziec... o czym porozmawiac jak wczoraj rozmawiąłam... a jak on rzeczywiście mnie nie kocha? no ale jak to sprawdze, zachowuje sie i przysięga ze kocha... sama nie wiem co juz myslec, tez głupio sądzic ze skoro nie chce teraz slubu to nie kocha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze on nie może pozwolic sobie na ślub? Nie myślałaś o tym? Może chce pooszczędzać na wesele i wspólne przyszłe życie. Może boi się, że sobie nie da rady teraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
ale konsekwencje wspólnego zamieszkania tez są.. zamieszkamy razem to ja juz nie bede miała powrotu do domu wogóle... i co jesli sie wtedy rozstaniemy? to dopiero wtedy bedzie miał mnie w garsci bo jak nie bede miała pracy to będzie moja jedyna nadzieją, no bo tak bedzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
ma stała prace zarabia 3 tysiące netto do tego dochodza mu studia zaoczne wiec chocbys my mieli zyc bardzo skromnie too jakos bysmy przetrwali... a w ciagu tych trzech lat to naprawde nie widze perspektyw na wielkie zmiany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllaaaaaaaa
ale tak samo moze byc po slubie. tak samo po pol roku mozecie sie rozejsc i co wtedy? identyczna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
złamana ja też chciałam się wynieśc z domu. uznałam, ze ślub slubem ale dla mnie czas zamieszkać bez mamusi i wynajęłam mieszkanie. Pochłonęło dosłownie całą moja wypłate ale zaryzykowałam mając nadzieję, ze On do mnie dołaczy. i tak się stało, zamieszkał ze mna. a potem przyszedł czas na ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
to juz nie bedzie tak prosto sie rozejsc jak teraz... poza tym wierze w jakies tam jego wartosci rodzinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
ale ja nie mam stałej pracy a to co zarabiam w całosci idzie na studia. jakbym miała mozliwosc wynajecia tutaj meszkania samej tez niezastanmawiałabym sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
na jakie alimenty kobieto o czym ty gadasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllaaaaaaaa
slub to juz nie to co kiedys. malzonkowie rozchodza sie dnia na dzien. wiadomo, ze rozwod troche trwa, ale podczas niego nie musicie razem mieszkac ani on nie musi cie wspierac finansowo. jak masz zostac na lodzie to na nim zostaniesz z slubem czy bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozum, że bezpieczeństwo sama sobie możesz zapewnić. I to jest to najtrwalsze i najlepsze bezpieczeństwo wiary w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jakby miał Cie zostawić to po ślubie chociaż jakieś wsparcie finansowe małżonka jest. Oj dobra, to taka złośliwość z mojej strony ale trochę tak to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllaaaaaaaa
najlepiej jak bys skonczyla gadac z nim o slubie tylko porozmawiaj o mieszkaniu razem. jak na to sie nie zgodzi to bym sie zastanowila nad jego uczuciem do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty nie potrzebujesz męża
ty potrzebujesz WŁAŚCICIELA nie dziwię się facetowi że się w to nie ładuje pachnie czymś toksycznym na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
nie chce zadnych alimentów, chce zyc normalnie z nim wspólnie, nie myslec o zadnym rozstaniu, ale chyba nic nie wskóram nie bede go błagała o slub, jakos sobie poradze trudno... mam nadzieje ze znajde prace. Ale boje sie ze kiedys jak juz wezniemy ten slub to bede miała do niiego zal ze czkał az będzie lepiej, ze zwlekał ze nie było go jak potrzebowąła jego pomocy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allllllaaaaaaaa
dziwne masz rozumowanie dziewczyno, bardzo dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie bedziesz dumna, że sama dałaś sobie radę i dojrzałaś do tego że ktoś tak bardzo Cię kocha, że chce z Tobą spędzić życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalirunka
zalamana zastanow sie co Ty robisz????? chcialabyszeby Twoj przyszly maz kiedys powiedzial Ci ze wyszedl za Ciebie tylko dlatego ze bylo mu Cie zal, ze go zmusilas do tego.... nie wolalabys zzeby to samo z niego wyszlo?? 2 lata to naprawde malo i nie dziwie sie mu ze nie jest na to gotowy.... wy sie 'znacie' ale nie 'dobrze znacie'. wstrzymaj sie z tym uzalaniem nad soba, niech czas sie wszystkim zajmie a Ty szukaj w miedzyczasie pracy, pomysl o akademiku moze albo stancji, postaraj sie o stypendium socjalne badz naukowe, mozesz rowniez zaskarzyc w pewien sposob swoich rodzicow ze nie daja Ci na studia bo do 25roku Twojego zycia tojest ich obowiazek jesli Ty sie uczysz... pojdz w tym kierunku...mozesz tez wziac kredyt studencki ktory bedziesz splacac po ukonczeniu studiow.... sprobuj sobie poradzic sama, a jak facet Cie kocha to sam zaproponuje Ci moze jakas pomoc.... nie wymuszaj tego na nim... moze sam zechce... pamietaj ze slub nie jest po to zeby ktos sie Toba opiekowal i Cie utrzymywal i zeby Ci bylo lepiej, tylko to musi byc wasza wspolna decyzja wspolnego zycia na zawsze, a nie 'bo teraz sobie nie radze'...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddddddygu
Wczoraj powiedziałam mojemu chłopakowi, że albo mi się oświadcza i bierzemy ślub albo z nami koniec bo chce sobie znalesc kogoś na stałe a nie tylko do trzymania za rączke. Jesteśmy razem juz dwa lata. On mi powiedział ze głupi pierścionek nic nie zmieni i ze on chce brac slub dopiero za 3 lata. Ja nie bede tyle czekać, wtedy będziemy juz parą 5 lat, to bez sensu nigdy nie byłam za takim długim chodzeniem... Chyba powinnam go zostawić, bo nie wiem jak go przekonac do mojega a tez nie chce go siłą ciagnąć... I mam okropny dylemat Ja będę szczęśliwa jak teraz weźniemy ślub, w ciagu tych trzech lat nic się nie zmieni wiec nie wiem dlaczego on chce czekać zerwij jak mu zalezy, zatrzyma cie, jesli nie - pusci wolno 3 lata... dobre zarty... popieprzy cie 3 lata a potem powie: zegnaj gienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×