Ja to mam szczęście :)

Przypadkiem złapałam zaradnego faceta :) Zawsze miałam taki plan i jak poznałam mojego, to się spotykałam bardziej z nudów niż z nadzieją na prawdziwy związek a on jeździł wtedy takim starym gruchotem ha ha :) Bo jego się zepsuł i mi do tej pory mówi, że jestem pierwszą dziewczyną, która nie poleciała na jego kasę . Dobre to jest :) Dzięki niemu jestem też na studiach i zrobiłam prawo jazdy a także zdobyłam doświadczenie w pracy, którą mi załatwił. To był mój jedyny ratunek na wyjście z biedy i mi się udało. Teraz mam fajną pracę i zakochanego po uszy faceta! A wszystko dzięki temu, że nie miałam wtedy za bardzo co robić jak go poznałam. Polecam wszystkim! :D