jestem za prawem kobiety do aborcji

rodzic. nie panstwo. czemu zakąłdac, że rodzic podejmie zlą decyzje. decyzja o nieistnieniu jest decyzją o dobru dziecka, z punktu widzenia rodzica - co panstwo moze wiedxiec o dobru dzieckaz??? potem sa takie kawiatki, ze biednej rodzinie odebirane są dzieci i umieszczane w domach dziecka, choć były kochane, choć to szok dla nich

"a ja z brzuchem mogę tylko urodzić" ale brzuch ci nie urósł od przeciągu. dorosła kobieta w XXI wieku zdaje sobie sprawę z tego skąd się biorą dzieci. i wtedy jest moment na decyzję. gdy już jest "brzuch" to za późno.

i co? w zadnym punkcie nie mam racji? jesteś tu tak długo, bo chcesz mnie przekonać? czemu tu jestes? taka bezczelna jestem, że musisz mi utrzec nosa?

ja byłam zabezpieczona i mam dziecko. :) z partnerem, którego 10 lat znalam. i jestem teraz sama z dzieckiem. nie pracuję. jestem na utrzymaniu rodziców (z mega dołem pt nierób). i co miałam przewidzieć?

i musze się odslonić , i żle mi z tym. i tak za duzo powiedzialam

"decyzja o nieistnieniu jest decyzją o dobru dziecka," przestań opowiadać te bzdury o tym że zabijasz dla dobra dziecka. zabijasz dla swojej wygody a nie dla dobra dziecka. zabijasz własne dziecko bo jesteś kurwą bez sumienia. nie wydaje mi się żeby julka, córka alicji tysią cierpiała straszliwe męki przed którymi tylko śmierć mogła ją ocalić więc przestań pieprzyć te brednie. "Niedawno pewien pan zwrócił jej uwagę, żeby nie jeździła rowerkiem przed blokiem, bo może zarysować samochody. „Ależ to nie jest parking, proszę pana! odpowiedziała. Jest mądrą dziewczynką. Myślę, że po części wynika to z dużej ilości książek, jakie czyta. Jest też opiekuńcza, umie się zajmować zwierzętami. Pierwsza rzecz, jaką robi po przebudzeniu, to uzupełnia psu wodę w misce, karmi papużkę. Chciałaby mieć całą menażerię, ale niestety nie można mieć wszystkiego." http://www.newsweek.pl/szymon-holownia/artykuly/ja_kobieta/prawda-o-alicji-tysiac,47871,1

nie mozna zakładac, ze kobiety są głupie, nie mozna zakładac, ze wiekszość usunie. tylko nie przyczepiaj się mi do życia osobistego, bo się rozryczę i nic juz nie napiszę. wiem, babskie, jestem babą.

"ja byłam zabezpieczona i mam dziecko." trzeba się bylo zabezpieczyć szklanką wody. i przestań obwiniać to swoje dziecko o swoje niepowodzenia życiowe bo to jest żałosne.

"tylko nie przyczepiaj się mi do życia osobistego, bo się rozryczę i nic juz nie napiszę. wiem, babskie, jestem babą." ja nie piszę tu nic osobistego do ciebie. nie miałem takiego zamiaru i w ogóle nie o to chodzi. historia twojego życia też nie może być argumentem w tej sprawie. każdy ma jakieś problemy.

ja widze wyrażnie coś innego - ta mała jest kochana, choc urodziła się kosztem zdrowia matki. ta historia jest tragiczna i pokazuje jak bardzo panstwo jest poza ludźmi, na papierze. niech se zyje, musi zyc - a jak to juz ich gowno interesuje skoro to moja sprawa to niech to bedzie moja sprawa, a nie pierdolenie o ochronie zycia, bo nikogo nie interesuje, czy julka przetrwa, wazne było , zeby panstwo jej nie zabilo.

załosny to jesteś ty, bo czytasz po lepkach gdzie pisalam o moim dziecku tak jak ty napisales. moje dziecko nie jest niczemu winne.

dobra, koniec, mam dosyć. tak czy inaczej państwo jest od tego aby bronić słabszych a nie wymyślać "bezpieczne sposoby ich mordowania". i jeszcze do tego twierdzić że "to dla ich dobra".

kurde, spróbuj mądralo żyć bez seksu, gdy bedziesz z ukochaną osobą.... gdyby człowiek był doskonaly, to po co bóg.

tego nie obalisz - panstwo nie ufa obywatelom, stad takie głupie prawo.

panstwo powinno bronić dzieci przed rodzicami też :)

"kurde, spróbuj mądralo żyć bez seksu, gdy bedziesz z ukochaną osobą.... gdyby człowiek był doskonaly, to po co bóg. " ja nie jestem od tego żeby uczyć innych życia. natomiast nie może być tak żeby za czyjeś błędy jego dziecko płaciło życiem.

skoro się poddałeś i 1szy padłeś, to oglaszam się chlubną zwycieżczyznią (zgodnie z nową pisownią), wypisując jak graffiti: moj brzuch, moja wola.

"panstwo powinno bronić dzieci przed rodzicami też" oczywiście. tak jak każdego innego czlowieka bo dziecko też jest człowiekiem. państwo nie ma wtrącać się w jego wychowywanie ale ma chronić jego życie.

ok, zgadzam się - mogłam sie napić wody, zamiast coś robic, tylko wiesz co - ja chciałam miec bardzo dziecko, a on nie chcial, więc natura mi pomogła.

panstwo chroniące życie... to niech mnie tez ochroni... bo wpadam w doła, jestem słabsza...i jeszcze mogę coś sobie zrobic. ochrona zycia za wszelką cenę, ale nie każdego zycia.

państwo ma bronić życia człowieka przed innymi ludźmi którzy by mu to życie chcieli odebrać a nie naszego dobrego samopoczucia przed nami samymi.

ale te samopoczucie - które pozwolę sobie nazwać zdrowiem psychicznym - jest kurwa istotne. to włanie miałam min na mysli, mówiąc o zmianach we współczesnym świecie. czytales artykuł w zybiórczej na 1szej stronie? panstwo powinno byc racjonalne, a wiec weryfikowac swoje prawa. gdy dązy się do równouprawnienia, mówi sie mi, że mam prawo zostac prezydentem, to ja chcę prawa do brzucha.

bo okazuje się, ze nie umiem sobie poradzić z zagarbieniem cz ęści mojego ciała. skoro zyje kosztem nmojego ciała, to jest częścia mojego ciala. przestanę się odzywiać, umrze. to częśc mnie.

żądam prawa do wolności.

ale państwo nie jest od niańczenia obywateli. jeżeli kowalski zabije nowaka to państwo go pakuje do więzienia. tak państwo działa. nie zastanawia się czy kowalski z tytułu popełnionego morderstwa nie ma czasem "doła". to samo musi dotyczyć dzieci i to także tych "w brzuchu". na tym polega ochrona prawa do życia a nie na zastanawianiu się czy kowalski z nowakiem mają z czego żyć.

"żądam prawa do wolności" zabijanie innych przekracza granice twojej wolności bo narusza ich wolność. tak są wyznaczane naturalne granice wolności których nikomu nie wolno przekraczać.

ok, ale co z prawem do mojej osobistej wolności i o stanoweniu o mojej "ręce"? to panstwo moze sobie te dziecko wziąć np. w 4 tym tygodniu, oddam i co? czemu zmusza się mnie do utrzymywania swoim kosztem dziecka, bo przecież na niego idą przede wszystkim.

a mnie dziecko moze zabijać, gdy się na to nie zgadzam czemu śmierć 4tyg zarodka jest straszna, a to ze organizm jego jest nadrzędnym nad moim już nie jest przestępstwem?

np. moja wola się nie zmieniła "nie chcę dziecka", ale tak wyszło. wbrew wszystkiemu, ale wyszło. nie zabijam z premedytacją, ja po prostu nie chcę dziecka.

dobra, koniec, bo się spocimy. dobrej nocy ;)