jestem za prawem kobiety do aborcji

kochanie, jesteśmy w lóżku, nieszczesliwi oboje, niekochani, przytulamy się do siebie, by zapomnieć, że jesteśmy ze soba na chwilę... a rano ty wstaniesz, spojrzysz na mój cellulit i uciekniesz, a ja muszę rodzić... to zróbmy tak, ze ojciec musi byc z matką dziecka, a jak ona nie chce, to on ma ją przekonać. i jesli ona usunie, on tez odpowiada... Sprawiedliwe?

kobiety bardzo chcą być kochane, wierzą mężczyznom, ufają. myślą, że to juz na zawsze, a często się tak nie okazuje... rózne są powody aborcji, róznie wewnętrznie ludzie to rozwiązują, ale czemu panstwo nie ufa mi???

wkurwia mnie, że MUSI MNIE ZMUSZAĆ a czemu Ciebie nie zmusza to zapłodnienia mnie?????

a wiesz, ja co do tej piwnicy nei jestem pewna. Bo w sumie znakomita wieksosc gabinetow i tak oferuje "przywracanie miesiaczki" w normalnych warunkach, tyle ze nielegalnie i drogo..... Wiec problemem chyba jest kwestia prawna i koszt, caly stres zwiazany z popelnieniem czynu karalnego , niz same warunki...Pewnie ze lepiej , gdyby byla kultura, pelen dostep do antykoncepcji, pigulka po w aptekach itp, ale na to jeszcze 100 lat Polsce potrzeba.

"tylko taka kobieta, która nie chciała rodzić w wieku 19 lat, moze bedzie chciała w wieku 29, a tak pan doktór z piwnicy pozbawi ją tego prawa." a taki jej synek, którego wyskrobała, może chciałby zostać lekarzem a mamusia pozbawiła go nie tylko tego ale wszystkiego innego. z życiem włącznie. więc jakoś mi jej nie żal. dzieci nie są po to żeby zaspokajać potrzeby rodziców, są ludźmi a nie rzeczami których się "nie chce" i wyrzuca na śmietnik.

"a rano ty wstaniesz, spojrzysz na mój cellulit i uciekniesz, a ja muszę rodzić..." no to już pretensje do pana boga albo do pana darwina, w co tam wierzysz, że zamiast wygodnie znieść jajo musisz nosić dziecko w macicy miesiacami i urodzić je.

ale i tak się je wyrzuca, bo co po zyciu dziecku, którego matka nie kocha?? wiśniewski taki jest. unieszcześliwia kolejne panie i kolejne dzieci, prawdopodobnie szując bezwarunkowej miłości, której nie dosaiwdczyło od swojej mamy. I jesteś pewien, że bylby lekarzem??? poczytaj o statystykach, jak kończą dzieci z domów dziecka... ja nawet to popieram dla dobra społeczenstwa

"a rano ty wstaniesz, spojrzysz na mój cellulit i uciekniesz, a ja muszę rodzić..." no to już pretensje do pana boga albo do pana darwina, w co tam wierzysz, że zamiast wygodnie znieść jajo musisz nosić dziecko w macicy miesiacami i urodzić je. no tak, ale wy kontakt z dzieckiem chcecie mieć, po rozwodzie, nawet gdy jesteśmy z innym facetem, który zadba o dobro dziecka. chyba teorie biologiczne już nie wystraczają ludziom, może to degeneracja, ale kiedyś kobiety wychodziły za mąż wczesnie i mogły rodzić w rodzinach, teraz rodzin nie ma.

Ja jestem za tym, żeby babska nie rozkładały nóg kiedy i jak popadnie, włączyły myślenie i przestały myśleć o swoich "prawach" a zaczęły o OBOWIĄZKACH Głupie pizdy...

znaczy co popierasz? zeby wymordować dzieci z domów dziecka bo "statystycznie źle kończą"?

poza tym nagle etyka, tj, część kultury sluży męzczyznom do tłumaczenia kobiecie, że ma rodzić. A normalnie to jesteście przeciwko kulturze, którą uważacie za stworzoną dla kobiety... kiedyś kobieta poszła do znachorki i tyle. A teraz wielkie halo robią, gdy ona nie chce swojego brzucha udostępniać wpadce. chcialbyś byc dzieckiem z jednonocnej przygody?

"chyba teorie biologiczne już nie wystraczają ludziom" my tu nie rozmawiamy o teorii a o praktyce. te dzieci żyją, rodzą się a niektóre są zabijane. nie ma w tym nic teoretycznego.

domy dziecka, wprowadzone w 18 lub 19 wieku straszą już od początku - to tak naprawdę tylko zastępstwo. nie jestem za mordowaniem, nie uważam zarodka za czlowieka, tak jak nie wielbię spermy za mozliwość udziału w akcie tworzenia.

myślimy abstrakcyjnie, ale państwo powinno myśleć racjonalnie, niechciane dziecko to problem też i dla panstwa

popieram:-) to z wielbieniem spermy jest dobre., i takie prawdziwe.

"chcialbyś byc dzieckiem z jednonocnej przygody?" przede wszystkim chciałbym żyć. potem dopiero bym się zastanawiał że fakt bycia "z jednonocnej przygody" tak bardzo mi przeszkadza. z pewnością nie chciałbym żeby ktokolwiek miał prawo ot tak mnie zamordować po prostu dlatego że chce. początek książki phillipa k. dicka "przedludzie", to jest właśnie o aborcji: "Przez kępę cyprysów Walter, który bawił się w króla gór, zobaczył białą ciężarówkę i wiedział, co to jest. To ciężarówka aborcyjna, pomyślał, przyjeżdża po jakieś dziecko, żeby je zabrać na skrobankę poporodową w ośrodku aborcyjnym. Może to moi rodzice ją wezwali, pomyślał. Po mnie. Uciekł i schował się w jeżynach czując ukłucia kolców, ale myślał, że lepsze to, niż gdyby mu mieli wyssać powietrze z płuc. Tak oni to robią; zbiorową skrobankę wszystkim dzieciom, które tam mają. Jest taka specjalna duża komora. Dla dzieci, których nikt nie chce. Kryjąc się głębiej w jeżynach nadsłuchiwał, czy samochód się zatrzymuje. Nadal słyszał silnik. - Jestem niewidoczny - powiedział sam do siebie cytując Oberona ze Snu nocy letniej, którego grał w piątej klasie. Po tych słowach nikt go już nie widział. Może to magiczne zaklęcie zadziała i w życiu. Powtórzył więc jeszcze raz "Jestem niewidzialny". Widział jednak, że nie jest. Widział swoje ręce, nogi, buty i wiedział, że wszyscy - jego matka i ojciec, a zwłaszcza obsługa ciężarówki aborcyjnej, też mogą go zobaczyć. Jeżeli go znajdą. Jeżeli to jego szukają tym razem. Szkoda, że nie jest królem. Byłby cały posypany czarodziejskim proszkiem, miałby lśniącą koronę, rządził krainą elfów i mógłby się zawsze zwierzyć wiernemu Pukowi. Albo prosić go o radę. Na przykład, kiedy pokłóciłby się ze swoją żoną Tytanią. Widocznie, pomyślał, zaklęcia nie zawsze się sprawdzają. Mrużył oczy od słońca, ale głównie słuchał silnika ciężarówki aborcyjnej. Nadal było go słychać i w Walterze narastała nadzieja w miarę, jak odgłos się oddalał. Jakiś inny dzieciak zostanie zabrany do ośrodka aborcyjnego, ktoś z drugiego końca ulicy." całość: http://misqot.nowyekran.pl/post/1395,przed-ludzie-dicka-ku-rozwadze

"nie jestem za mordowaniem, nie uważam zarodka za czlowieka, tak jak nie wielbię spermy za mozliwość udziału w akcie tworzenia." faszyści nie uważali że żydzi są ludźmi, twoje "uważanie" niczego nie zmienia. zarodek jest człowiekiem bo to już dawno biologia udowodniła. że ty dla własnej wygody odrzucasz naukę to świadczy tylko o twojej ciemnocie.

nie czytam fantastyki, myślałam, ze jesteś bardziej konkretny wyszło, że bardziej wierzysz w bajki ode mnie, dziewczyny.... szkoda tylko, że nie potrafisz pokochasz kobiety z dzieckiem, mając tak rozbudowaną wyobraźnię.. choc brzmi jak przytyk, nie jest nim.

to kim jest wg ciebie zarodek, że zapytam, "przedczłowiekiem"?

człowiekiem był więc też i hitler, wszystko co zrobił było ludzkie mamy bawić się w taką retorykę??

"biologia udowodnila"? no i jak to ta biolgia nam udowodnila, ze zygota to czlowiek, w jaki sposob? opowidz, prosze...

abstrakcyjnie jest czlowiekiem, racjonalnie - jest zarodkiem człowieka. dopiero może z tego być człowiek - o ile się URODZI. zresztą, nawet kościół tego ie uznaje, bo trudno pochować jest dzieciaka nienarodzonego na cmentrzu z całą pompą pogrzebową... jedząc jajko, zjadzasz kurczątko. połykając spermę, połykam moje nienarodzone dzieci - jestem przeokrutna

jestem bardzo konkretny. konkretnie to zgodnie z tym czego dowiodła nauka nowy organizm (także człowiek) powstaje w momencie połączenia się rna zawartego w jaju i w plemniku i powstania DNA. nie ma żadnego innego momentu w którym można powiedzieć że "powstaje człowiek".

ok ,zgodzę się na noewolnoctwo rodzenia pod warunkiem, że ty tez będziesz niewolnikiem, jak ja. nie marnuj spermy, nie każ mi robić loda (albo mogę, ale bez połyku, kończysz zawsze w srodku) i zadbaj o mnie w ciąży - niech bedzie taki przepis przegłosowany...

"no i jak to ta biolgia nam udowodnila, ze zygota to czlowiek, w jaki sposob? opowidz, prosze..." ano właśnie w taki jak napisałem powyżej: dwie pojedyńcze helisy kwasu rybonukleinowego (RNA) łączą się w prcesie ZAPŁODNIENIA tworząc podwójną helisę kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA). w ten właśnie sposób powstaje pierwsza komórka nowego człowieka, kozy, małpy, konia, żaby i wielu innych rozmnażających się płciowo organizmów.

skoro nauka to udowodnila, to czemu w pojemnikach na smieci kończą dzieci z ciąż obumarłych? lekarze o tym nie wiedzą...? a moze abstrakcyjnie to pasuje, ale tylko jako argument w rozmowie ze mną

żadam ustawowego dbania o kobiety w ciąży popierasz?

no i po porodzie, niech męzczyzbna będzie zobligowany być przy kobiecie i ja wspierać, dopoki dziecko nie bedzie pelnoletnie

"zresztą, nawet kościół tego ie uznaje" kościół mnie w ogóle nie interesuje, nie jestem religijny. jakby kościół uznawał że ziemia jest płaskim dyskiem leżącym na grzbiecie słonia też byś to powtarzała? "jedząc jajko, zjadzasz kurczątko." kryterium "kulinarne" to wszystko co potrafisz wymyślić :D "połykając spermę, połykam moje nienarodzone dzieci - jestem przeokrutna" plemniki zawarte w spermie nie są ludźmi, nie posiadają DNA tylko RNA. są męskimi komórkami rozrodczymi w całości pochodzącymi z organizmu faceta. nie posiadają indywidualnego i niepowtarzalnego garnituru genowego charakterystycznego dla każdego człowieka, w tym zarodka.

"plemniki zawarte w spermie nie są ludźmi" to ideologia męska precz z menskom komunom!!!! ja umiem tylko ze skrajności w skrajność ty masz fajnie spuscisz się w kimś, pójdziesz w cholerę i co - po co masz być przeciwko