wkurza mnie kolezanka z pracy

dolączyla do naszego zespolu rok po mnie, na początku cicha,skromna, szara mysz, bez makijazu, bez fryzury... powiedzialabym ze nawet brzydka. Z czasem jednak zaczela sie zmianiac, nabrala pewnosci siebie, zmienila swoj wyglad zewnetrzny. A teraz... nie rozumiem tego ale stara sie byc madrzejsza od innych , co prawda nie jest glupia ale wkurwia mnie ze czasem potrafi mi zwrocic uwage ze cos zle zrobilam .. !! jest do przesady mila, usmiechnieta az mnie to drazni. Kiedys ją lubilam a teraz mnie wkurwia... :( i w dodatku podlizuje sie szefom [zla]

sporoboj walnac z banki

coś mi tu pachnie zazdrością :D ja też Ci zazdroszcze... tez niecierpie kolezanki z pracy ale moja dla odmiany jest brzydka, gruba i niemila. stuka ciagle swoimi trepolcami dookola mnie i jest tak tępa że aż żal... zazdroszcze takiej miłej, ślicznotki w okolicach :P

czasami jest przemilusia... kurwa jak mnie to drazni, nie ma szczescia w milosci.. i poiwem szczerze ze mnie to cieszy :D wredna jestem wiem :(

najlepiej zeby przytyla i dostala zmarszczek co nie?

eee tam widać że jesteś zadrosna to brzydkie :O koleżanka wyładniała, jest miła i pewnie wszyscy ją lubią a Ty pewnie przestałaś być "perełką" w zespole :D ciesz sie z tego co masz, uwierz ze gorzej mieć takiego muła za ścianą jak ja :P

RÓB JEJ ŚWIŃSWA I SKARŻ NA NIĄ

jasne, oby dostała kurzych lapek.. wtedy bylabym szesliwa w sumie to nawet nie o urode chodzi, bo i tak nie ma szczescia do facetów :P a ja jestem w zwiazku od dluzszego czasu, tylko o to ze potrafi sie tak czasami wywyzszac, zwraca mi delikatnie uwage, zawsze chetnie wszystko zrobi.. chociaz kiedys siedziala cicho jak mysz pod miotlą i chcieli ja nawet wykopac, a teraz ..? tak racja wszycy ja lubią :( wredna suka jestem wiem ale wkurza mnie i nic na to nie poradze:(

aż strach pomyśleć co z takiej może jeszcze wyrosnąć, a zazdrość to ludzkie uczucie, każdy je odczuwa,

ale bym sie wkurvila gdyby posadzili ją na stanowisko wyzej ode mnie fuck :P

pamietam ze kiedys cos zle zrobilam.. kierowniczka mnie wezwała, a potem ona taka milusia podeszla do mnie i pyta aniu co zle zrobilas, a ja cos tam odburknelam a ona mi oj aniu aniu.. tak idonicznie. Myslalam ze mnie rozerwie od wewnatrz.. albo wymaga zebym byla tak samo radosna jak ona, bo jesli nie jestem usmiechnieta to od razu , a co sie dzieje.. tak jakbym nie miala prawa mniec gorszego nstroju. Dzis znow zobacze ten jej sztuczny usmiech.. przemilusi do granic mozliwosci, chyba mnie huj strzeli :(

W każdej firmie jest taka koleżanka , moja podsłuchuje a następnie przypisuje sobie cudze wypowiedzi : A ja właśnie zawsze mówię ... etc , a jak już sobie coś kupię nowego to już bardzo ja boli więc nie jesteś sama z takim wrzodem w pracy .

A nie wkurza Cię najbardziej dlatego, że ma rację???? Bo to na mnie działa najbardziej. Jak ktoś się myli mam to gdzieś, ale jak ma rację....

najbardziej wkurza mnie to ze jest taka przemądrzala... wie wszystko najlepiej

jako rodowityy mohikanin gdy wstanie świt z dzikim okrzykiem wybiegiam z mojego bloku ażeby wyczaić niczego niespodziewającą się ofiarę. W oczekiwaniu i w napieciu przyczajam się w parku zaciskając nerwowo zwieracze by w końcu zaatakować dozorcę Grzegorza i przeczesać jego odbytnicę w poszukiwaniu złóż kakaowca następnie wracam do domu by powiesiwszy sięna antenie satelitarnej cyfrowego polsatu poddać mojego fallusa cyrulacji powietrza:D