Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koramka

jak porozmiawiać z mężem

Polecane posty

Gość koramka

mój maż nie jest taki zły, generalnie pomaga w domu i robi o co go poproszę, ale...... jestem w ciazy w 7 miesiącu, wracamy z pracy ok 18, mamy gdzieś 4h żeby porobic cos w domu i pobyc ze sobą. ok 2h schodzą na obowiązki, jedzenia, przygotowanie ubrań, mycie itd... Zostają jakieś 2h które mąż poświęca na tv, komp, swoje zajęcia - i tak codziennie. Ja przeważnie siedzę wtedy sama w innym pokoju. Wolałabym żeby chociaż kilka dni przeznaczył na 'bycie' ze mna, żeby porozmawiać, zaplanować pewne rzeczy. Koszmarnie bolą mnie nogi i puchną - nie przyjdzie mu do głowy żeby sam z siebie przeznaczył15 minut na wymasowanie ich. Mam coraz większe doły. Nawet nie mam czasu żeby siąść i pokupić wyprawke dla dziecka. Jak z nim próbuję rozmawiać to od razu sięzłosci, bo nie widzi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
Powiem na przykładzie mojego męża. Nie oczekuj, że się domyśli, ani nie zaczynaj "poważnych" rozmów. Powiedz po prostu czego chcesz, "bolą mnie stopy, czy mógłbyś mi je wymasować?" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosarosarosa
No i co? Mamy iść z nim pogadać tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
może poradzicie jak z nim gadać, żeby sie nie wkurzał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
jak go proszęo masaż, to masuje mi stopy ogladajac jednocześnie mecz, a że nie ma podzielnej uwagi to robi to byle jak - tak żeby się nazywało tylko że robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulianna123
to poproś żeby wyłączył, bo się skupić nie może. Mów szczerze czego oczekujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
jak mówie wprost to się wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskata
serio kazesz masowac mu swoje stopy? moze nie lubi... Bycie ze soba nie znaczy z facet ma ciagle robic to co ty chcesz, moze w tym jest problem i on dlatego woli sobie mecz wlaczyc bo ty ciagle marudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nie marudź
i nie jojcz, bo to facetów zniechęca. Po drugie - faceci się nie domyślają i rzadko, jeśli nie nigdy, robią to, czego ty po nich oczekujesz sami z siebie. Facetowi trzeba niestety kawę na ławę. Ale poza tym wszystkim nie bardzo sobie mogę wyobrazić jak można w ogóle nie rozmawiać z mężem. jecie wspólnie posiłek po przyjściu z pracy? Przygotowujecie go razem, siadacie przy stole i jecie? To jest najlepsza okazja do rozmowy, tylko nie ma mowy o włączonym telewizorze czy gazecie przy jedzeniu. Usiądźcie spokojnie, powiedz mu, że jesteś już w dużej ciąży i jest ci z pewnymi sprawami ciężko, że bolą cię nogi, że mógłby trochę wykazać zainteresowania i np. pomasować ci te nogi. To jest też jego sprawa, ta ciąża, i ja rozumiem, że to nie choroba, ale jednak odmienny stan i on tez powinien to zrozumieć i zdać sobie sprawę z pewnych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Może mnie zjecie, ale gdybym oglądała mecz i ktoś przyszedł, zeby mu pomasować nogi, to też bym się wkurzała. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
do mojego męża takie rozmowy nie docierają. On uważa że mogłabym siedzieć razem z nim przed tym tv i byłoby fajnie. W praktyce wygląda to tak, że ja jem w kuchni a on przed tv. Prawie w ogóle nie rozmawiamy, nie umiemy spędzać razem wspólnego czasu. Dla niego wszystko jest ok, nie widzi problemu. On mi moze pomasować te nieszczęsne nogi, ale tylko jak przy nim siedzę i on ogląda tv. Ja chcę porozmawiać o zakupach dla dziecka, on mi pieprzy tym czy robic kopię zapasową dysku czy nie - jego nie interesuje to co ja mam do powiedzenia, a mnie to co on. Na zakup wyprawk ina alegro brakuje mam czasu od 2 tygodni. Do niedawna mu ustępowałam, oglądałam z nim ten głupi tv i wyglądało to tak, że on sietemu poświęcał bez reszty a ja czekałam kiedy się program skończy żeby mi trochęuwagi poswięcił. mam tego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
jak się kogoś kocha to stać cię na poświęcenie dla drugiej osoby; ja nie mam nic przeciwko jego zainteresowaniom, ale to za bardzo zdominowało nasze życie; od dłuższgo czasu wygląda to tak: poniedziałek - komp wt - mecz środa - mecz czwartek - próba piątek - różnie poza tym często w sob i ndz też spędza czas na kompie, a wieczorami wychodzi robić zdjecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
mój problem polega chyba na tym, że w ogóle nie marudzę i na zbyt wiele mu pozwoliłam to teraz mam. generalnie juzwiem że jakiekolwiek próby rozmowy skończa siewielka obraza z jego strony i kłotnią wobec tego coraz rzadziej się odzywam. Noszę to w sobie i coraz bardziej przeżywam. Czuje sie coraz bardziej smutna i samotna. Przeważnie jak on ogląda tv to ja lezę i beczę w drugim pokoju. Nawet potrafi sięna mnie wściekać że jestem smutna i płaczę, bo niby nie mam powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
Wiesz Koramka musisz działać i to jak najprędzej. Mam nadzieję,że to dzicko nie było po to,żeby naprawiło relacje między Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
wcześniej częsciej gdzieś wychodziliśmy i jakos inaczej było coraz częścieje myśle o nim 'egoista' i kawał buca. Mam przyjaciółki w mieście w któym on pracuje, widujemy sie od czasu do czasu, ostatnio chyba w pażdzierniku. Teraz mam okazję z nimi się spotkać pewnie ostatni raz przed dłuższą przerwą i on tego nie rozumie. Powiedział tylko on nie pojedzie, bo on tam jest codziennie i jeszcze w weekend mu isę nie chce jechać (a ma mieć 2 tyg urlopu). Sama nie chcę jechać, bo to kawał drogi, a momentami robi mi się słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
dziecko nie było planowane wcześniej jak mieliśmy jakieś spięcia to myślałam, że dopóki nie ma dziecka to zawsze możemy sie rozejść; teraz jestem udupiona na amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
"wcześniej jak mieliśmy jakieś spięcia to myślałam, że dopóki nie ma dziecka to zawsze możemy sie rozejść; teraz jestem udupiona na amen." To skoro były kiedyś jakieś spięcia, to trzeba było na bieżąco rozwiązywać problemy, bo to że możecie się rozejść, to nie świadczy o Waszej miłości, na pewno. I teraz możesz być pewna,że będzie coraz gorzej,jak nic nie zrobisz... W sumie rozejść nadal się możecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypełniłam
To ja nie rozumiem dlaczego w ogóle zdecydowaliście się na dziecko? Czy to była Wasza wspólna decyzja, czy wpadka, czy może Twoje naciski, a on miał to gdzieś??? Wiesz, ja ogólnie mam dużą tolerancję dla zainteresowań mojego męża, ale jakby ograniczały się one do meczu i tv trzy razy w tygodniu, i kompa przez resztę tygodnia, kosztem wspólnego czasu, to bym się wściekła. Wyłączyłabym mu ten komp i tv zrobiła awanturę, co to w ogóle ma być, że on się obraża? Może idźcie na terapię, niech mu tam uświadomią, że małżeństwo/związek to nie tylko na tym polega, że on ma mieć wygodnie, Ty się zacznij szanować, przede wszystkim, bo ja raczej czarno widzę taki związek. Boże, jak dobrze że mam normalnego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jestem jajaja
też mam tak z meżem, cały czas prawie ogląda mecze, nawet powtórki, a potem komentarze gadających głów :P koszmar. I jak w trakcie meczu mówie do niego to mnie wogóle nie słyszy - jest obecny ciałem, a duchem jest na meczu :/ Ale powiem ci tak: jak ja coś chcę, to mówię mu wprost, bo tak jak już tu pisali-z facetami trzeba tak postepować -sam się w życiu nie domyśli. Mówiłam mu jak coś chciałam i potem pytałam czy tak trudno się było domyślić a on na to " facetowi trzeba powiedzieć wprost czego się chce, my juz tacy jesteśmy" (czyt. niedomyślni), tylko nie w złości ani nie biadoleniem, ale mów normalnym tonem. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
nie będę go bronić - ale pustakiem nie jest, ma dosć ambitne zainteresowania, które też spędzania czasu przed kompem, więc większosc czasu który przed nim spędza to nie taki 'pusty' czas. nie wiem co mam zrobic dalej, chyba bym się wyprowadziła gdybym miał dokąd, żeby nim wstrząsnac. Wcześniej naprawdę było jakoś inaczej. Nie był aż tak pochłonięty swoimi sprawami. on uważa, że skoro mói 10 razy dziennnie że mnie kocha, że skoro docenia to co zrobie i mi pomaga w domu to jest idelanym meżem i nie ma sobiebnic do zarzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
jak mam z nim postępować? mówię co mi nie leży i wywołuje to awanturę, on trzaska drzwiami wychodzi z pokoju i cały dzień sienei odzywa, a potem jeszcze chce żeby go przeprosić. Ja mieszkam u niego więc dla mnei takie dni są stracone, bo nie bardzo mam siegdzi ewyrwać i ciągle o tym myśle i to przeżywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
Musisz mu uświadomić,że potrzeba Ci bliskości i że owszem, doceniasz to,co robi,ale nie jesteś w pełni szczęśliwa.Bo chciałabyś z nim gdzieś wyjść, pobyć trochę razem, bez komputera, bez telewizora itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
jak mu to uswiadomić? jestem smutna, on się pyta dlaczego, to mu mówie konkretnie co mi nie pasuje, to on sie wkurza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brakuje ci konsekwencji
dzieci sobie tak samo wychowasz, jak meza zamiast sie zamykac w sobie, gdy on sie obraza jak dziecko, pokaz mu, ze takie zachowanie (fochy) sa u ciebie niedopuszczalne nie ma telewizji przy obiedzie, musicie miec czas na rozmowe, w zamian za to nie przeszkadzasz mu w ogladaniu tv(oczywiscie wszystko w granicach zdrowego rozsadku) on relaksuje sie robiac rzeczy odmozdzajace (komputer, tv), ty spedzajac czas z nim, rozmawiajac itp. ustalcie sobie, ze kazde z was zapewni drugiemu wlasnie taki rodzaj odpoczynku przy dobrej woli i normalnej komunikacji z obu stron, wszystko jest mozliwe, ale to musi sie odbyc bez twojego jojczenia potraktuj faceta jak partnera, nie dziecko ludzie lubia miec zasady i powinni miec wyznaczane granice inaczej nam odbija (spojrz na bezstresowe nastolatki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
Nie wiem, spróbuj pogadać z nim spokojnym tonem, powiedz co Ci leży na sercu. A to,że się wkurza i nie potrafi z Tobą normalnie pogadać, to tylko świadczy o nim, o jego niedojrzałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypełniłam
Wiesz co dla mnie to jest śmieszne. Ty mieszkasz u niego? Chyba jesteście małżeństwem, to nikt nie mieszka u nikogo? Mieszkacie chyba razem u siebie??? Ja bym nie zniosła takiego zachowania, faktycznie, powie ci że cię kocha (pewnie automatycznie) - wielki łaskawca, powiedz mu że miłość to nie tylko słowa, ale przede wszystkim CZYNY. I nie takie, że łaskawie pomoże ci w domu (chyba mieszkacie tam razem, to łaski ci nie robi, zwłaszcza że pracujesz), ale że spędza z tobą czas, poświęca Tobie uwagę, interesuje się Tobą, a nie trzaska drzwiami, bo nie interesuje go twoje zdanie. Ja naprawdę dużo bardziej doceniam to, że mój mąż ze mną gotuje, je, spaceruje, rozmawia całe noce, niż to, że czasami nastawi pranie, albo rozpakuje zmywarkę. Wasza sytuacja jest patologiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
to co mam zrobić jak on bierze jedzenie i idzie przed tv? albo jak się obraża - to jak mu pokazać że to niedopuszczalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypełniłam
Zabierz mu talerz, postaw na stole i wyłącz telewizor. Działaj ostro, ale rozmawiaj z nim spokojnie, nie krzycz. Faktycznie dałaś sobie wejść na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koramka
myślisz, że mu nie mówiłąm że wolałabym, żeby mi raz nogi porządnie wymasował niz 100 razy pieprzył o tym że mnei kocha? że miłosć to czyny a nie słowa.... jemu jest tak wygodnie i juz. a mieszkam u niego, tzn. w jego rodzinnej miejscowości, wsród jego znajomych i rodziny więc bardziej u niego niz u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×