Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Blehlehleh

Odezwał się po pierwszej randce, teraz milczy...

Polecane posty

Też chciałabym, żeby się odezwał. Ale nie dlatego, że tęsknię, czy coś. Chętnie zabawiłabym się nim według jego zasad gry:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 - ale to nie ma znaczenia, bo ja z założenia wredna istota jestem (on tego jeszcze nie wie, żeby nie było niedomówień, że dlatego mnie nie chce:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 001
że też chce Ci się to wszystko analizować nie odzywa się, bo go do kontaktu z Tobą nie ciągnie. proste jak budowa cepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niesty jak się nie odzywa, to go do kontaktu nei ciągnie a jak jakiś ciągle chce kontaktu to mnei to znowu przytłacza ok spadam do domu:) może odnajdę topa;) trzymajcie się;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko co piszecie to racja, wiem to też ja. Widać nudzi mi się:P Ale tak, czy siak fajnie się tu pisze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiaaaaaaaaaaa...
"chciałabym, żeby się odezwał. Ale nie dlatego, że tęsknię, czy coś. Chętnie zabawiłabym się nim według jego zasad gry" E tam, tak gadasz. Gdyby się odezwał, przeprosił że tyle milczał, powiedziałby że podobasz mu się, chce się spotykać, to zapomniałabyś o jakiejkolwiek grze. Wiem, znam to, przechodziłam przez to dziesiątki razy gdy byłam panną. Też nie raz kompletnie nie rozumiałam o co facetom chodzi - wynikało, że nie chcą utrzymywać kontaktu, ale odzywali się czasami, nie proponując kolejnego spotkania. Albo dlaczego byli tacy mili na spotkaniu, dlaczego chcieli kolejnego, skoro potem się nie odzywali? Wiesz co? Trudno to rozgryźć, najlepiej się nie zastanawiać. Miałam kilka związków, a teraz jestem szczęśliwą mężatką - mąż to też była randka w ciemno. I wiem, że jak facetowi zależy to odzywa się od razu, chce kolejnych spotkań. Na Twoim miejscu nie słuchałabym tego co Ci tu piszą, że facet może się boi, może czeka, może nieśmiały, a może chce by go zdobywać. To wszystko pierdoły. Kobiety bez sensu się tak tłumaczą. Po prostu postaraj się nie myśleć o nim, szukaj kolejnego. I taka sytuacja może zdarzyć Ci się jeszcze nie raz i nie dwa - od razu olewaj takich gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slow kilka na ten temat
Drogie Panie, piszecie tu o facetach, ktorzy zabiegaja na poczatku znajomosci o spotkanie, udaja milych, staraja sie, a pozniej cisza w eterze, badz niezobowiazujaca korespondencja o dupie Maryni, bez propozycji kolejnego spotkania. Pragne zauwazyc, ze takie postepowanie przejawiaja rowniez niektore kobiety. Sam mialem do czynienia z takimi proznymi ksiezniczkami, ktore dawaly sie nawet calowac, flirtowaly po bandzie, a pozniej sciemnialy, ze nie ma chemii i nic z tego nie bedzie. Po jakims czasie, jak im sie nudzilo, szukaly kontaktu ze mna. Typowe "push and pull". Szkoda czasu na takie gierki psychologiczne, bo to ani zdrowe, ani intrygujace. Jesli ktos nas w ten sposob traktuje, to cisna sie na usta tylko takie slowa: NIE ZALEZY TEMU KOMUS! Tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorki topiku...
Facet ma Cie w 4 literach, albo trzyma Cie jako kolo zapasowe (na wypadek gdy dopadnie go rutyna, nuda), a Ty dorabiasz do tego jakas ideologie... Pogodz sie z tym i daj sobie spokoj. Szukaj innego, ktory bedzie naprawde Toba zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniała mi się ciekawa historia. Kolega, o którym wspominałam na początku poznał moją koleżanką na imprezie u mnie. Nic nie było widać, żeby sobie wpadli w oku - on zajęty inną, ona chwilowo innym. Spotkali się jeszcze może dwa razy, też bodajże u mnie, aż kolega wyciągnął ode mnie numer gg do niej. Niby, że chodziło o jakąś książkę. Tak sobie pisali, jak gdzieś wychodziliśmy grupą, to ciągał ją z nami. Zaczął do niej przychodzić oglądać telewizję (studenckie czasy:p), ale zawsze w towarzystwie kogoś. Jakimś cudem dałam mu jeszcze jej numer telefonu. Ogólnie mieli ze sobą ciągły kontakt, raz na koncercie ją objął - wszyscy myśleli, że w końcu się wzięli za konkrety i będą razem. Na drugi dzień stoją koło siebie jakby się nie znali!!! Trwało to ...pół roku!! Ostatecznie koleżanka wzięła sprawy w swoje ręce i się do niego którego wieczora przytuliła. Są razem już prawie 3 lata!! Do dzisiaj się zastanawiam jak im się udało, zwłaszcza, że koleżanka nie wykazała się ani razu inicjatywy (poza tym jednym momentem). Mało tego - była dla niego opryskliwa i na każde jego zdanie stosowała wyśmiewający ją tekst. Dziewczyna wogóle o niego nie zabiegała, a ten cierpliwie przez pół roku, kurcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloody
hmm czyli to jest dowód na to, że jak facetowi zależy na dziewczynie to się stara, stara i nie rezygnuje, robi wszystko, zeby ją zdobyć :) za to jak mu nie zależy to nie robi nic, nawet nie napisze głupiego smsa :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że nie wydaje mi się, żeby on się starał:( Ani razu nie zaprosił jej na spotkanie sam na sam, przychodził do niej, bo miała telewizor i mógł oglądać mecze (tylko wtedy się zjawiał), nie zrobił nic w kierunku, żeby byli parą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi osobiście powiedział, że nie ma zamiaru zrobić nic, żeby być w związku, bo baby są beznadziejne i nie warte tego (złe doświadczenia). Tylko tak to jakoś im wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloody
może był nieśmiały i szukał takiego jakby pośredniego kontaktu z nią albo nie chciał, żeby ona widziała, że za bardzo mu na niej zależy :P hee zrozumienie faceta graniczy z cudem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele można o nim powiedzieć, ale na pewno nie, że jest nieśmiały. W każdym razie opisałam tą sytuację, bo utwierdza ona w przekonaniu, że jak ma się być razem to się będzie, nawet bez inicjatywy ze strony kobiety. Jest to myślę pocieszające:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bloody
nom i ogólnie chyba mało jest związków, które powstały z inicjatywy kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to możesz z nim dalej popisać i zobaczyć jak się rozm owa rozwinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meegggd
no wiec wszystko jasne, napisał znudow :P olej palant!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko, on wogóle nie potrafi prowadzić konwersacji (przynajmniej przez sms), ja musiałabym go "ciągnąć za język". Nie mam mu już co odpisać, smsy wogóle nie są zachęcające do dalszej korespondencji. Tyle. A swoją drogą nagle sobie przypomniał o mnie. Bleh:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe też kręciłam kiedyś z takim podobnym typem co musiałam go ciągnąć z język w smsach bo jakoś tak dziwnie pisał :) ale teraz niedawno na maxa mnie zgasił, bo na moje "hej, co u ciebie?" odp: "dziękuję wszystko ok" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co, dawałaś z tym radę? Bo jak dla mnie jest to strasznie irytujące i męczę się niemiłosiernie. Nie chce mi się:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3v4v4g54g
proste: nie odpisuj mu już Na takie rozwiązanie nie wpadłaś, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blehlehleh wiesz zawsze jak pomyślałam chwilkę to coś odpisywałam, ale długo takie pisanie nie trwało bo podobnie jak ty zaczynałam się męczyć takim ciągnięciem rozmowy na siłę :) kilka razy tak zaczynałam i przebiegało mniej więcej tak samo.. trudny gość :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 323232332
Autorko - jesteś totalnie żałosna. Facet ewidentnie ma Cię w tyłku, a Ty się jarasz gdy napisze, wszystkich pytać "jak to rozegrać?" (bo widocznie uwielbiasz gierki), ekscytujesz się każdą historią, w której to kobieta musiała przejmować inicjatywę, łykasz jak pelikan wszystkie opowieści o nieśmiałych mężczyznach, okłamujesz przede wszystkim siebie że "już ci się nie chce", ale aż ręce Ci się trzęsą by z nim pisać. Próbujesz w tej chwili obmyśleć nie sposób, w jaki mu dopiec (bo ten byłby prosty: nie odpisywać mu), ale sposób w jaki mógłby przekonać się do Ciebie i chcieć z Tobą być. Jesteś totalnie żałosna. Facet Cię nie chce, a Ty aż piszczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×