kto ma w pracy fałszywca ?

jezu jak mi ona dziś zszargała nerwy.. nie wiem skąd się biorą tacy fałszywi ludzie...szkoda, że to mój kierownik bo powiedziałabym jej kiedyś coś, ale wiem że za to wymyśliła by na mnie jakąś śpiewkę do dyrektorki

każdy ma taką je baną su kę, nie jesteś sama, za dobrze by było jakby ich nie było

nie mam praktycznie żadnego konatktu z dyrektorem jest z innego miasta..więc w sumie mało się znamy. moją osobę prezentuje mu mój przełożony który jest leniwy i do tego twierdzi, że nic nam się nie chce..a ja mówię że mi akurat nie! ja byłam tam i tam.. cisza... mam ochotę napisać do dyrektor anonima i ją sprzedać na maxa a niech ją sprawdzi wtedy cała prawda wyjdzie na jaw...my pracownicy oddajemy siebie..zapieprzamy a ona ma wyjebane..

nie mam na nią żadnego konkretnego haka...macie jakieś pomysły?