co wybrać? dość to skomplikowane! doradźcie proszę!!!

mieszkam na niewielkiej wsi w Borach Tucholskich. mam tu swój rodzinny dom i sporą działkę na której chciałam postawić swój nowy dom. tylko żeby to zrobić to trzeba by najpierw załatwić sprawy spadkowe( dom jest na moich rodziców, jedno nie żyje i mam czworo rodzeństwa). mam na miejscu szkołę, sklep, kościół, przychodnia jakieś 4 km od miejsca zamieszkania. mamy wybrany już projekt. i wczoraj dostaliśmy z mężem propozycję od jednego z członków jego rodziny, że odstąpi nam swój projekt domu( zupełnie inny niż my planowaliśmy) tyle że już gotowy wraz z działką( kasę za działkę i projekt mielibyśmy oddać później) .tyle że miejscowość do której mielibyśmy się przenieść oddalona jest o jakieś 15 km od obecnego domu , do sklepu,szkoły czy przychodni jakieś 10 km. nie wiem którą opcje wybrać, bo w pierwszej minie co najmniej rok zanim załatwimy wszystko i będzie można ruszać z budową , ale tu mieszkam już ponad 20 lat, odpada też kosz zakupu działki i projekt który wybraliśmy kosztuje 2 tyś ten gotowy kosztował 5 tys. a w tej drugiej opcji moglibyśmy już teraz rozpocząć budowę, tylko że ta osoba jest mocno nie zdecydowana, czego chce od życia. boję się że jak już rozpoczniemy budowę to się rozmyśli i wtedy co? którą opcję byście wy wybrały? a i dodam że nie chce nikomu nic zawdzięczać. chcę dojść do czegoś sama.

budujcie na swoim

dzięki za odpowiedź.

Ja bym została przy swoim projekcie i działce.

sama nie wiem . bo to brat męża z żoną. i jeśli odmówimy jego rodzice się obrażą . no i im przepadnie te 5 tyś za projekt. chcą na stałe za granicę wyjechać. tylko że jak im się nie uda i wrócą to klops

Oczywiscie ze buduj na swoim Ja wlasnie mam sytuacje taka u meza w rodzinie ze masakra :-o. Nawet nie bede pisac bo szlag mnie trafia jak tylko o tym pomysle Jak mowi moj szanowny przyjaciel z rodzina sie dobrze wychodzi na zdjeciach pod warunkiem ze staniesz z boku i w pewnym oddaleniu :D

Bez dwóch zdań na swoim !!!! Jak się obrażą o takie coś to są dziwni conajmniej i nie warto się nimi przejmować. MAsz sporo argumentów: że to Twoja działaka, że tu mieszkasz od zawsze i nie chcesz się wynosić, że chcesz być blisko rodzica (tego żyjącego) by pomóc np, że masz wszędzie bliżej, a to ażne jak dziecko zachoruje albo jak będziesz miała sama z dzieckiem zakupy zrobić, że tamten projekt Ci nie odpowiada, że chcesz mieć swój dom po swojemu, że masz wątpliwości co będzie jak tamci się rozmyślą i penie jeszcze jakieś argumenty są, ale nie chce mi się myśleć.