Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TurkusowaElfka

Widziałam go dzisiaj z uroczą blondynką

Polecane posty

Gość TurkusowaElfka

i tak smutno mi z tego powodu... Nie żeby się obejmowali czy coś...po prostu pogawędka koleżeńska, ale sam fakt, że ona ma z nim większy kontakt, potrafi pogadać... Niemal każda dziewczyna ma u niego większe szanse niż ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Mogę tylko potajemnie wzdychać i mieć nadzieję, że kiedyś mi przejdzie, chyba, że zdarzy się cud, ale w to już przestaję wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej zacznij zapominać. Jak tak robię i pierdolę całą tą wielką miłość. Zauroczenia mijają z prędkością światła jak się tylko nowy obiekt westchnień pojawi. To świadczy o sile "uczucia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Tylko to już trochę trwa, rok konkretnie. Zakochałam się w nim do szaleństwa, teoretycznie może bym miała szansę, bo on nikogo nie ma, ale co z tego, skoro jestem nieśmiała i totalnie nieatrakcyjna naprzeciwko tych ślicznotek z roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Zawsze tak jest. Zawsze są dziewczyny, które mają nade mną przewagę. Śliczne, wiotkie, lubiane w towarzystwie, potrafiące oczarować męskich rozmówców. Strasznie ubolewam nad tym, że nie jestem taka fajna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się rok kocham (łam) w koledze z klasy.Ale stwierdziłam, że to całe uczucie to iluzja, bo gdybym miała okazje umówić się z innym zaraz by mi minęło. I teraz przechodzę powolny proces zapominania, ale właściwie to mi dobrze idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Ja się zakochałam z kolei w takim znajomym ze studiów. Tyle że on nic o tym nie wie. Nasze kontakty są znikome, no i choć okazji nie brakuje, to ja nie umiem do niego zagadać. Nic dziwnego, że pluję sobie w brodę, kiedy widzę inne kobiety w jego otoczeniu (rzadko co prawda, bo on jest też raczej typem introwertyka), bo widzę, że one potrafią nawiązać kontakt, a ja nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego oczekujesz: rad jak go zarwać ? Bo ja w tej materii jestem kompletnie beznadziejna, raczej Ci nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrrakuda...
no to sie pezelam bo za 10 lat bedziesz sobie plulaw brode, ze taki skarb przeszedl obok nosa no chyba ze to nie jest skarb, ale to juz tobie oceniac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Kompleksy mnie dopadły przy tych wszystkich ładnych buziach. Wiem, nie to jest najważniejsze, liczy się osobowość, mogę nadrobić czymś innym, ale i tak czuję się cały czas jak typowy kopciuch, tyle że o księciu to mogę pomarzyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Chodzi mi raczej o to, żebyście mi powiedzieli, co zrobić, żeby tak nie porównywać się z innymi, nie zazdrościć, a co za tym idzie, dostrzec zalety w samej sobie? Mam już siebie samej dosyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej .. to się zabrać za swój wygląd. Schudnąć, trenować czy cokolwiek aby wyglądać lepiej. Faceci lecą na wygląd. Mówię to jako facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Otóż to...Bo niby jak mam się czuć? Jestem nieśmiała, mam wadę wymowy, nie wyróżniam się wdziękiem ani urodą, ludzie do mnie nie lgną. Nawet do faceta nie umiem zagadać. Co za nieudacznik ze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Próbowałam się zmienić, kupiłam sobie nowe ubranka, zapuszczam włosy, ale są rzeczy, których nie da się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosssssssssnica
wygląd to nic czuję się atrakcyjnie, mimo to jestem sama i nie zapowiada się żebym kogoś miała. nawet taki burak mnie olał. poprostu zawsze znajdzie się ktoś lepszy, fajniejszy. lepiej zniszczyć to twoje zauroczenie . ja tak robię i lepiej mi się zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
O wyglądzie, o charakterze...Jestem taka dziwna, nieśmiała, brak mi przebojowości. Na tle odpicowanych, wygadanych koleżanek nie istnieję. Oczywiście staram się to jakoś zmienić, skupiam się na kształtowaniu osobowości, rozwijam pasje, ale kompleksy gdzieś tam pozostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TurkusowaElfka
Niby tak...on w sumie też spokojny facet, w kącie z książką przesiaduje i konkurencji nie ma, żeby zagadać, ale ja nawet nawet u takiego zwyczajnego faceta nie mam szans właśnie dlatego, że jestem wstydliwa i od razu nastawiam się na porażkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosssssssssnica
tym bardzej można do takiego zagadać. chrzań niesmiałość !!!! raz się zyje, powiedz tak sobie ! chwila,bęc ! idz do przodu, zagadaj ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynka smutku bym rzekła
Mam tak samo... :( Ale pogodziłam się z tym że nie mam u niego szans... To bardzo boli ale probuje o nim zapomniec, co jest mało wykonalne bo widze go codziennnie:o :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×