Przyczyną prawictwa nie jest wygląd, ale charaker

Ja już spadam, miłej nocy wszystkim życzę. Prawiczek, pewnie mi cos opiszesz na obronę swojego stanowiska, jeszcze podam kontrargumenty. Cześć- miło się pisało :D

do mnie np.na fotce.pyl teraz taki placek napisał " jestesc bóstwem sama AFRODYTA mogła by tobie pozazdroscic urody " :)

prawik wymienimy się mailami ?:-)

Alles Klar, daj sobie spokój z tą krucjatą, ja próbowałam coś zdziałać z człowiekiem, z którym byłam w związku i mi się nie udało, myślisz, że Ty przez takie pisanie na forum coś zdziałasz?

przyczyną prawictwa cielesnego jest prawictwo umysłowe

"Bycie szczesliwym samotnikiem" --chociażby "który nic nie potrafi?' piszesz tak jak by wszyscy byli w czymś mistrzami zajmij się czymś ,,odkrywaj coś nowego.

"Pamietam jak jakiś rok temu pisałes że spotykasz się z jakaś kobietą i moze coś z tego będzie" nie przesadzaj. faktycznie pisałem o lasce z którą poszedłem na imprezę ale na pewno nie pisałem że "może coś z tego będzie" ani nawet o tym że się z nią "spotykam".

byłam kiedyś z prawiczkiem bo człowiek pierw sam musi chcieć coś zmienić...ten twój prawik miał sporo szczęścia że pomimo swojego "dziwactwa" trafił na Ciebie...ja musiałem sporo włożyć w siebie zanim zacząłem stawać się "normalny" 2-3 lata samodoskonalenia.

" 2-3 lata samodoskonalenia." no i już jesteś "doskonały"? :D

myślałem że laska mnie rozprawiczy i się nie udało bo za malo wypiła.

"no i już jesteś "doskonały"? " doskonały nie i nigdy nie będę z resztą jak cała reszta ludzi ,ale osiągnąłem przez ten czas sporo ,a w szczególności w realacjach damsko-męskich ;)

oczywiście, że charakter!

taki jeden123, dokładnie tak. a mojemu eks nie pomogła ani miłość, ani seks..więc nie wiem, czy miał takie szczęście, trafiając na mnie.

byłam kiedyś z prawiczkiem szczęście miał ,ale zmarnował szansę ...miałeś chamie złoty róg...miałeś czapkę z pór ,a teraz ma ....ch w d...

Prawiczek bez wiary ,a jak twoja koordynacja ruchowo -fizyczna ?

Witajcie koledzy po... przed fachem. :D Wypada mi się tylko zgodzić że przyczyną prawictwa nie jest wygląd a charakter.

oki :D w realu sie nie spotkamy ale musi byc takie poczatkowe załozenie żebysmy mieli motyw do pisania ?;p

dobra przyznaje moją jest wyłudzenie od Ciebie legalnego oprogramowania linuksa ;p czemu jestes taki nie miły ? ;p jestem dziewczyną , licze na podryw z Twojej strony

ale złapałes haczyk ? chociaz takiego małego robaczka ? bo nie wiem czy juz moge napisac ? czy dac Ci jeszcze chwilke na sowojenie sie z mysla ze jakas dziewczyna Cie zarywa ? serio szczerze , podoba mi sie to jak piszesz moze nie to co piszesz.. ale wyłapuje tu pewną inteligencje która mnie kreci :)?

mozesz sprawdzic @

czemu nastała taka krepujaca cisza ? :)

może ktokolwiek inny ma ochote mnie poznać ? jestem otwarta na wszystkie znajomosci z wszystkimi prawiczkami z tego forum ?

pachnie desperacją ? :( pewnie jestem grubą loszka lub goraca 50 ? zayebiscie nie jest, ale to jeszcze nie to

rozumiem że zaraz też nastanie bo czytasz i odpisujesz na maila ? :]

mail jest troche nawiedzony, ale mam nadzieje ze Cie to nie zrazi i odpiszesz tak zeby podtrzymac rozmowe ?

jestem bezrobotny, mam ciezki charakter, moze nie jestem szpetny ale atrakcyjny to na pewno nie i mam dziewczyne w dodatku calkiem ladna inna rzecz ze nic do niej nie czuje i chcialbym zeby mnie zostawiła ale to zupelnie inna historia.. w kazdym razie to wszystko to indywidualna sprawa i nie ma co wymyslac statystyk co jest wazne a co nie

opowiedz nam swoja historie to bedzie czas na czytanie dla Prawika nim ja cos w mailu wypoce ;p

"W jaki sposób objawia się owe chorobliwe dążenie do cech których nigdy nie osiągnę? Siedzeniem na kafeterii i jęczeniem czy moze zaszywaniem się w domu? " Może z tym dążeniem przesadziłam , bo nie masz na tyle motywacji z samej nienawiści do siebie, ale na pewno chorobliwie o tym marzysz, zamiast się najzwyczajniej w świecie pogodzić z charakterem, który masz. "Umiem żyć z tym jaki jestem ale co to za życie, kiedy najprostsze czynności publiczne stanowią dla mnie wyzwanie i są zródłem stresu? Tak było zawsze zanim pojawiły się kompleksy. " Było tak zawsze z braku wyluzowania, jakbyś się tak nie przejmował rezultatem swoich czynności, to by szło gładko. Nie wierzę , że kompleksów nie miałeś wcześniej, takie mankamenty psychiczne są wypadkową wielu przeżyć człowieka na rozciągłości całego życia, chyba że mówisz o okresie przedszkolnym, gdzie jeszcze nikt nie miał zrytej czachy. "Problem w tym, że nie sprawia mi radości robienie czegoś w czym jestem kiepski. Oczywiscie mozna sobie mówić, nie porównuj się z innymi ale to własnie porównywanie się jest napędem do rozwoju własnej osoby. Jeżeli nie wiem do czego dążyc to jak mam byc w czyms dobry? Byc moze, byc moze a jednak zadnego sukcesu nie osiągnąłem. Na jakiej podstawie mam uwazać, że teraz kiedy jestem starszy się cokolwiek uda? " Tak, porównywanie jest napędem, bo dążymy do coraz wyższych poziomów narzuconych przez innych zwolenników danej dziedziny, to fakt. Chodziło mi oto, że nie musisz się od razu zestawiać z Dostojewskim, czy Michałem Aniołem żeby popróbować coś napisać czy namalować. Gdyby wszyscy myśleli tak jak Ty, nikt nie miałby hobby, każdy dąży do wyższego poziomu- ale na swoją miarę, prawda? Jeżeli nie chcesz spróbować działać, bo wcześniej nie wyszło, to o czym my w ogóle gadamy. To takie usprawiedliwienie jak się nie chce ruszyć dupy do zmian z przyzwyczajenia bycia w beznadzieji. "Problem w tym, że to depresyjne mysli są efektem marnego życia, a nie na odwrót. Kiedys byłem beznadziejny ale tak o sobie nie myslałem. " Wiem, że tak jest. Ale ten ciąg obrazuje drogę powrotną z tego stanu. Istnieje ryzyko porażki, ale jeżeli ty tylko dlatego nie chcesz nic zmienić, to równie dobrze możemy się powiesić , bo i tak wszyscy umrzemy. "I jeszcze raz zapytam czy byłoby u mnie wyjscie z gówna? Bycie szczesliwym samotnikiem, który nic nie potrafi?" Bycie nie tyle szczęśliwym, bo to nie jest równoznaczne, co bez załamania psychicznego. No chyba, że jednak wolisz załamanie. Teraz nic nie umiesz, bo jeszcze nic nie zrobiłeś. W przyszłości istnieje możliwość zmian. Pewnie nikt już tu nie wejdzie, ale obiecałam kontrargumenty.

Nie ma nagród za dobre chęci. To, że chcesz cos zmienić, nie znaczy, że kogoś to będzie obchodzić. To nie jest kwestia wyboru, tylko doswiadczenia. Waląc głową w mur nie rozbijesz go. Choćbyś bardzo sie starał.

Ale to nie jest mur, to da się naprawić.