wypadek w drodze do pracy

Witam. Mam taki problem. Jakiś czas temu zgłosiłem u pracodawcy że uległem wypadkowi w drodze do pracy. Podałem za świadka sąsiada który to widział. Dzwonili do mnie z pracy że chcą porozmawiac z tym świadkiem i zeby przyjechał. Jednak mójswiadek powiedział że z pracy sie nie będzie zwalniał i nigdzie jeździc nie będzie. Co zrobic w takim przypadku?

niech napisze pisemny przebieg twojego zdarzenia wypadkowego z dnia wypadku skoro je widział i poda swe dane/nip,srip i ect./

u mnie w firmie behapowiec jeździl po świadkach i poszkodowanych w wypadku w drodze do pracy, a nie kazła przyjeżdżać do siebie

Twój pracodawca nie może "kazać" świadkowi do siebie przyjechać. Taki nakaz może wydać taki sąd. Powiedz pracodawcy prawdę, że świadek nie ma możliwości, ani tym bardziej potrzeby by brał specjalnie urlop żeby przyjechać do niego. http://gogroup.pl/zaproszenie/1842

jechać to można do osoby obłożnie chorej a nie do byka któremu się nie chce przyjść na własnych grubych i motznych girach żeby złożyć wyjaśnienia do protokołu:D Policja nie jeździ tylko wysyła wezwania:D

jak był głupi i podawał świadka to niech się teraz męczy, trza go było nie podawać byłby spokój:D

mój sąsiad nie robi żadnej ważnej pracy bo pracuje na budowie układa przęsła mostu myślę że jakby przyszedł godzinę póxniej to by sie nic nie stało

juz sie rozpędza i leci do ciebie , moze jak mu krowe postawisz to przyjdzie

niby z jakiej racji ma przyjść? to nie jego sprawa, jak Twój pracodawca chce to niech sam się pofatyguje. Sąsiad Ci pomógł i jeszcze mu zawracasz głowę. może mógłby przyjść wczesniej, ale z jakiej racji? mógłby też godzinę dłużej pospać a nie lecieć do twojego szefa. nie ma żadnego obowiązku zwalniać się z roboty http://gogroup.pl/zaproszenie/1842

jest taki piękny Polski zwyczaj ...obstaw bufet a się wszystko załatwi

nie kumam ..z jakiej racji pracodawca ma ponosic koszta wypadku pracownika ..co pracodawce obchodzi co sie stało nawet w przypadku wypadku ale przed praca ja rozumiem w czasie pracy to tak ale przed i po ..??????

nie dziwi mnie twoje zdziwienie

to znaczy ze jak mnie sie zdarzy wypadek przed dojazdem do pracy ..to nie ja ponosze wine ..tylko obarczam pracodawce.... tak samo sie tyczy jak na ulicy sie przewroce skrece kostke to wina miasta niech płaca odszkodowanie dobre :DD: to jest sposób cwaniaków .. jak sie chce dorobic a nie urobic ..

wypadek w drodze z pracy lub do pracy liczy sie tylko wtedy gdy jest to droga najkrótsza a jezeli zniej zbaczamy to musi ona byc zyciowo uzasadniona np. po lekarstwa chorej matce a nie na chlanie z kolegami i dopiero do dimu . dodatkowo musisz być ubezpieczony 24h w PZU bo z odszkodowania nici.

aa wiadomo jesli chodzi o odszkodowanie z grupowego ubezpieczenia , to inna sprawa .. osoby ktore pisały wyzej raczej o cos innego chodziło przynaj,mniej ja tak to zrozumiałam

Tak. z ubezpieczenia grupowego. To zadne cwaniactwo. Nalezy się i tyle.

no tak masz racje jesli ktos sobie opłaca ubez. grupowe to tak zgadzam sie kasa sie nalezy to jest ubez .24 godz ..ale słyszałam jak ktos włąsnie maił wypadek koło zakładu pracy poza budynkiem nie grozny ale uraz był ..to wiadomo otrzymał z ubezpieczenia grupowego pieniazki ..tylko jeszcze stwierdził ze to było koło pracy i niby to było zaraz przed wyjadem z pracy ..wiec powinno sie to uznac za wypadek w pracy i odszkodowanie...nie znam sie ale to raczej było cwaniactwo ... i wyłudzenie kasy ..wiekszej .. ??? racjonalnie myslac , czy sie myle

....?

nikt nie umie odpowiedziec na moje pytanie?