Brak akceptacji u rodziny

Dłuższy czas temu poznałam wspaniałego człowieka, z którym bardzo dobrze mi się układa i mieszkamy ze sobą. Teraz są święta i zaprosiłam go do rodzinnego miasta, chciałam by poznała go moja rodzina. Nie mam rodziców, lecz tylko babcię i dwójkę dorosłego rodzeństwa. Gdy o tym powiedziałam, rozpętała się burza, po co chłopak, a na co, a obcy, a to a tamto, że nie będzie można spokojnie rodzinnie posiedzieć, że nikt nie jest milionerem, żeby chłopak jadł za ich itp. Zrobiło mi się bardzo przykro, nie powiem tego przecież chłopakowi a już go zaprosiłam. Ale bardziej przykro mi, że mam taką sytuację w domu, jego rodzina zawsze mnie przyjmie z uśmiechem, ugości, a ja co?

chce Cie zaprosic i doklada sie?

mam tak samo patologiczna sytuacje....brat za granica od 12 lat, bardzo daleko, z ojcem nie utrzymuje kontaktow, mama nie zyje od 3 lat zostalam sama a rodzina mego faceta zawsze tak milo ugosci ehh gdyby nie moj facet to bym swieta spedzala sama przy lustrze

My do jego rodziców jeździmy często, bo to to samo miasto, moja rodzina mieszka ponad 300km od nas. Nawet jeśli bym to uzgadniała wcześniej to nic by to nie zmieniło, tyle, że słuchałabym już tego gadania wcześniej przez telefon. Jeśli chodzi o koszta to ja również dokładam się finansowo, więc nie jest to tak, że brat kupi a mój chłopak zje. Poza tym jak ja się zaczęłam spotykać z moim chłopakiem, to jego rodzina naciskała na niego, żeby mnie jak najszybciej poznać. A moja mogłaby go nigdy nie poznać i wisiałoby to im.

Głupia rodzina.